piątek, 14 marca 2014

13. Prom (Part I)

 Mój budzik zadzwonił w piętek rano, a ja jęknęłam. Dzisiaj był dzień, którego obawiałam się najbardziej; bal. Lance skończył pytać Zoey czy będzie jego partnerkę, podarowując jej mój bilet, a ja nie byłam nawet w stanie znaleźć dla siebie partnera, więc postanowiłam porzucić to.
Kiedy Chelsea dowiedziała się o Lancie i mnie, zwariowała. Powiedziałam jej, że nie byłam gotowa jeszcze o tym rozmawiać, a ona w pełni to zrozumiała. Spędziłam cały weekend na decydowaniu co powiedzieć Chelsea zanim Lance to zrobi, ale miałam pustkę w głowie.
Byłam gotowa na mój ostatni piątek w szkole, chwytając mój plecak i schodząc po schodach. Moja mama była w pracy, więc z góry założyłam, że Jim spał. Weszłam do kuchni i podskoczyłam, gdy zobaczyłam jego sylwetkę siedzącą na stole.
-Przestraszyłeś mnie. – warknęłam, niedbale wrzucając butelkę wody do torby.
-Hmm. – Jim mruknął. Spojrzał na mnie, co sprawiło, że poczułam się niekomfortowo.
-Zatem, idę do szkoły. – mruknęłam, odwracając się.
-Wiem, że wiesz Alyssa. – Jim zawołał.
Zastygłam w miejscu, niepewna co powiedzieć. – Wiem co? – postanowiłam zgrywać niewinną.
-Nie jestem głupi. I nie jestem też tobą.
Wzięłam głęboki wdech. – Idę do szkoły. Bye.
Chelsea stała przy szafce, gdy zbliżałam się do niej, a smutek był widoczny na jej twarzy. – Nie mogę uwierzyć, że nie idziesz na bal.
-Przepraszam, Chelsea. – wzruszyłam. - Ale będziesz miała Justina. Nie będziesz nawet o mnie pamiętać.
-Żartujesz sobie? Będę musiała siedzieć z przyjaciółmi Justina. Poważnie, nie chcę mieć doczynienia z sukami Zoey przez całą noc.
-Przepraszam. – mruknęłam.
-Zatem, bal jest oficjalnie spierdolony, a nawet się jeszcze nie wydarzył. Do zobaczenia później. – Chelsea westchnęła, odchodząc.
-Alyssa. – Lance powiedział przechodząc za mną. Pochylił się w dół do mojego ucha. – Tick Tock.
Zerknęłam na jego tył kiedy odchodził. Wiedziałam, że w mniej niż 24 godziny już nie będę miała najlepszej przyjaciółki.
Po szkole, leżałam na łóżku i gapiłam się w sufit. Był to ostatni dzień szkoły, a rozdanie dyplomów było we wtorek rano. Co się po tym stanie? Chciałabym wyjechać do college, zostawiając tym samym moją mamę, z którą zaczęłam odbudowywać relację.
-Skarbie. – moja mama delikatnie zapukała w moje drzwi. Uśmiechała się. – Ktoś tu jest, by się z tobą zobaczyć.
 Moja mama zeszła z drogi, a Chelsea przepchnęła się, wskakując na moje łóżko. – Cześć suko.
-Co ty tutaj robisz? Nie powinnaś przygotowywać się na bal?
-Myślisz, że mogłabym pójść na bal bez mojej najlepszej przyjaciółki na całej planecie? – odsłoniła mi duży żółty kawałek papieru i rzuciła nim we mnie.
- Bilet na bal? To kosztuje około 40 backsów. (około 120 zł w przeliczeniu)
-Justin zapłacił za połowę. Powiedział, że nie chce aby nasz pakt był zrujnowany z powodu Lanca. Brzmiał jakby rzeczywiście chciał abyś tam była.
Westchnęłam. – Oczywiście, że on. Bardzo Ci dziękuję, Chels, ale nie mogę tego wziąć. Oddam Wam każdego centa, przysięgam.
-Co masz na myśli, mówiąc, że nie możesz tego przyjąć?
-Nawet nie mam sukienki, Chels. Nie mogę tak po prostu pokazać się w starych rzeczach. – westchnęłam.
-Myślę… – moja mama oparła się plecami o framugę drzwi, uśmiechając się. - … że mam coś co możesz założyć.
-Yay! – Chelsea zapiszczała. – Okey, idę do domu przygotować się. Mam te denerwujące rzeczy na imprezę w domu Zoey, ale spotkamy się przed hotelam gdzie będzie bal, okey?
-Um, okey. – przełknęłam ślinę. Oczywiście, Chelsea była w to bardziej zaangażowana niż ja. Praktycznie przeskoczyła schody i wyszła przez frontowe drzwi skandując słowo „bal” wciąż i wciąż.
Moja mama zaprowadziła mnie do jej pokoju i weszła do swojej szafy wyciągając z niej długą, zieloną tkaninę. Moje oczy rozszerzyły się, gdy podała mi ją.
-Jest piękna. – moja mama pomogła mi się w nią ubrać, a ja spojrzałam się na siebie w lustrze. Sukienka była naprawdę oszałamiająca.
- Uwierzyłabyś mi, gdybym powiedziała Ci, że szłam w tej sukience do ślubu?
-Co? – zaśmiałam się, przebiegając rękę po zielonej tkaninie. – Ale ona jest zielona.
-Racja, oboje chcieliśmy mieć niespotykany ślub. Bóg wiedział, że nasz związek jest niezwykły. – wymamrotała. – W każdym razie, zobaczyłam tą sukienkę na wystawie w oknie pewnego dnia i wiedziałam, że to ta jedyna.
-Jest niesamowita mamo. Dziękuję Ci. – wyszeptałam, owijając swoje ramiona wokół niej. Wzięła głęboki wdech.
-Dobrze, co ty na to, że przygotujemy i wyślemy cię na bal? – uśmiechnęła się. Spięłyśmy moje głosy na górze, pozwalając moim czarnym lokom układać się w dół pleców. Po zrobieniu makeup’u, chodziłam wokół ganku podczas gdy moja mama szukała kluczy.
-Kochanie, uspokój się. – zaśmiała się, zakluczając frontowe drzwi.
-Prawdopodobnie, będę jedyną osobą bez pary. To nie najlepszy  pomysł. – westchnęłam, potrząsając swoimi dłońmi.
Mama chwyciła mój podbródek. – Wyglądasz pięknie. Zapamiętaj to i nie przejmuj się niczym innym.
Uśmiechnęłam się. – Dzięki, mamo.
-Cholera jasna! – Chelsea podbiegła do naszego auta kiedy z niego wyskoczyłam. Jej różowa sukienka wirowała, a obcasy uderzały o chodnik. – Wyglądasz niesamowicie! O mój Boże. Jestem taka zazdrosna.
-Żartujesz sobie? Wyglądasz świetnie. – odwróciłam się do mojej mamy. – Bye mamo. Tak bardzo Ci dziękuję za wszystko.
-Bawcie się dobrze dziewczyny. Kocham Cię, Alyssa.
Światła i kwiaty wypełniały korytarz. Moje serce łomotało gdy usłyszałam głośno muzykę dochodzącą z hotelu.
-Zoey porzuciła swoje dopasowane suki kiedy zobaczyła, że Justin rzeczywiście przyszedł ze mną, natomiast  ty nie przyszłaś. Zgaduję, że miała nadzieję że będzie mogła ocierać się o Lanca przed twoją twarzą. Jestem ciekawa jak zareaguje na to jak gorąco wyglądasz. – Chelsea przewróciła oczami.
-Nie rozmawiałaś z Lancem, prawda? – zapytałam nerwowo.
-Nie, dlaczego? – Chelsea pociągnęła za otwarte drzwi. Muzyka była tak głośna, że można było ledwo cokolwiek usłyszeć.
-Nieważne. – potrząsnęłam głową. Chelsea chwyciła moją dłoń, ciągnąc mnie przez tłum tańczących słodkich nastolatków. Justin siedział sam przy stole, opierając swój policzek na dłoni, wyglądając na znudzonego.
-Zobacz kogo znalazłam. – Chelsea zachichotała.
Justin spojrzał w górę i zrobił to powtórnie. Jego oczy poszerzyły się, a usta rozchyliły. – W-wow. – zająknął się. – Wyglądasz…niesamowicie.
-Dzięki. – uśmiechnęłam się. – Też nie wyglądasz źle.
-Aww. – Chelsea zapiszczała. – Jesteście coraz dalej.*
Justin i ja zakaszlaliśmy niezręcznie, a ja posłałam jej fałszywy uśmiech. Partner Chelsea z biologii, Brian, podbiegł do nas. Jest on jej przyjacielem w holowaniu auta.
-Chelsea, chodź zatańcz z nami. – wykrzyczał przez muzykę. Chelsea odwróciła się do nas.
-Będę zaraz z powrotem. Idźcie zatańczyć i dobrze się bawcie. – uciekła, zostawiając mnie sam na sam z Justinem.
-Jest bardzo podekscytowana. – powiedział Justin, tworząc rozmowę.
-Hmm, czekałyśmy na ten bal całe nasze życie. Tak przy okazji, to dziękuję Ci za bilet. Naprawdę to doceniam.
-Cóż, tak  jak powiedziałaś, czekałyście na tą noc całe wasze życie. Wiem też, że w pewnym sensie to wszystko to moja wina.
-Nie wszystko jest z twojej winy. – potrząsnęłam głową. – Ja również jestem winna. Zaplątałam się w swojej sieci kłamstw i wszystko wyszłoby na jaw prędzej czy później.
Justin ciężko westchnął. – Więc, otrzymamy dyplomy w mniej niż 96 godzin. Nie chcę żeby między nami były złe stosunki. Więc rozejm? – trzymał swoją rękę wyciągniętą w moją stronę.
-Rozejm. – uśmiechnęłam się, potrząsając jego ręką tak samo jak on moją.
-Wiem, że ominęły mnie twoje urodziny. Przepraszam za to. Spóźnione wszystkiego najlepszego. – uśmiechnął się. – Jesteś osiemnastolatką? Cholera, to staro. Czy to jest siwy włos? – chwycił kosmyk moich włosów.
-Zamknij się do cholery. – strzepnęłam jego dłoń, śmiejąc się.
-Więc co to jest za sprawa z Lancem? – zapytał Justin.
-Cóż…to bardzo długa historia. Naprawdę, nie chcę dzielić się nią w tej chwili.
-Oh, okey. Zatem, gdy będzie potrzebowała kogokolwiek do pokonania go, daj mi znać.
Zaśmiałam się. – Dzięki, Bieber.
-Cóż, jeśli to sprawi, że poczujesz się odrobinę lepiej, on zdecydowanie obniżył się w wyborze dziewczyn.
-Co masz na myśli? – mój uśmiech poszerzył się.
Justin pochylił się do mnie. – Ponieważ na tej sali nie ma ani jednej dziewczyny, która wygląda tak pięknie jak ty.


*chodzi o to, że robią postępy w swojej znajomości

~~*~~

Hello misiaczki! :) SUPRISE! Zamiast jutro, dodaję dzisiaj.
I jak się podoba nowy rozdział? 
Od tego momentu może być już tylko lepiej. Albo i nie.
Lubię trzymać Was w napięciu. *złowieszczo się śmieje*

Chciałabym Was również zaprosić na moje nowe opowiadanie własnego pomysłu:

Zostawiam Wam również link do traileru. 
KLIK

Poszukuje również osoby do wykonania szablonu.
Jeśli jesteś chętny/znasz taką osobę/polecasz jaką szabloniarnie napisz do mnie.
Kontakt znajdziecie w zakładce "Kontakt"

Do następnego!

Czytasz = Komentujesz

Much love, Paulla. <33 :)

39 komentarzy:

  1. Jejku Justin jest taki słodki jak podrywa <3.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, jaki Justin jest słodki! ahkfjwlergvjhfve Jezu, niech będą razem♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej nowy rozdział *.* moje ulubione opowiadanie ;) kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
  4. O jejciu pogodzili się *-* Rozdział boski :) Czekam nn <3
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Krótki rozdział :c Ale i tak go uwiepbiam <3 :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest cudowny! :)
    Nie moge się doczekać aż Alyssa powie prawde :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boskiv rozdział!! Nie mogę doczekać się nexta!! *.*
    Uwielbiam to! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Awwww słodko oni musza być razem i niech lance sie odwali lofki <3333

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne! Jacy oni są SLODCY! Czekam NN :)

    OdpowiedzUsuń
  10. po raz 2 nie zostałam poinformowana o rozdziale na tt, ale có,ż....
    Dziękuję, ze tłumaczysz itp. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gosh, umieram, chcę nn *o* kocham cię ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojoj jaki Justin slodki :** Ja ich kocham :) A ten Lanc to dupek . Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podrywy Justina są najlepsze! plus, nienawidzę tego pijaka Jima, ehh

    www.whenever-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Super, że się pogodzili. :) Jeszcze ta sukienka, wow jest boska *o*
    Justin ją podrywa, więc Chels pewnie będzie zazdrosna jakby to zobaczyła. Chcę żeby razem zatańczyli <33
    Rozdział niesamowity, wygląda na to, że wszystko się układa, więc pewnie w następnym będzie BUM i wszystko się popsuje ;//
    Świetny rozdział, powodzenia z następnym ; >

    OdpowiedzUsuń
  15. Opowiadanie jest naprawdę dobre, jednak mam małą prośbę: czy mogłabyś/mogłybyście (przepraszam, nie wiem czy tłumaczysz sama czy jest ktoś jeszcze) sprawdzać rozdział przed dodaniem? Chodzi mi o to, że nie ma żadnych błędów ortograficznych czy coś, jednak są momenty, gdzie kiepsko się to czyta, bo jest przetłumaczone zbyt dosłownie. Oczywiście doceniam Twoją/Waszą pracę, po prostu zwracam uwagę, bo wszyscy dążymy do bycia lepszymi, prawda? Miłego dnia i powodzenia w dalszym tłumaczeniu xx. - K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yeah, zapamiętam sobie twoją uwagę na przyszłość.
      Mogłabyś może podać moment, w którym jest przetłumaczone "zbyt dosłownie" ?

      Usuń
    2. Paulla, ja widzę XDD
      " [...] ja nie byłam nawet w stanie znaleźć dla siebie partnera, więc postanowiłam porzucić to." Jak dla mnie lepiej pasowałoby "postanowiłam to zostawić", bo o ile się nie mylę w takiej postaci zdanie ma sens logiczny.
      #muchlove xx

      Usuń
    3. Oj tam, oj tam. :)
      Byłam blisko. xd

      Usuń
  16. ajajajaj jak słodko :3

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie wierzę *O* kocham tego bloga i nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  18. KIEDY NASTĘPNY? KOCHAM TEGO BLOGA!

    OdpowiedzUsuń
  19. KOCHAM J BITCHES17 marca 2014 09:28

    ciekawi mnie czy Chelsea dowie się o tym i jeśli już to od kogo i jak zareaguje <3

    OdpowiedzUsuń
  20. świetny rozdział !! ale ej skoro jest już bal i zaraz koniec roku no to oznacza,że zbliża się koniec opowiadania?? mam nadzieję,że nie bo wciągnęła mnie ta historia...czekam już na następny i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile się nie myle zostały 3 rozdział do końca pierwszej części i zostaje jeszcze druga. :)

      Usuń
  21. Tak, jest to spam. Ale naprawdę zależy mi na nowym blogu, staram się bardzo i chciałabym mieć dla kogo pisać, więc miło by było gdyby ktoś wpadł, to naprawdę bardzo ważne! dopiero jest czwarty rozdział więc myślę, że nie będzie problemu. I to nie jest kolejne zwykłe lovestory!
    zapraszam ♥
    http://you-just-need-a-second-person.blogspot.com
    i Wasze tłumaczenie właśnie zaczynam czytać! (;

    OdpowiedzUsuń
  22. Moje ulubione

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow dzieje się

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje x