Mój budzik zadzwonił
w piętek rano, a ja jęknęłam. Dzisiaj był dzień, którego obawiałam się
najbardziej; bal. Lance skończył pytać Zoey czy będzie jego partnerkę,
podarowując jej mój bilet, a ja nie byłam nawet w stanie znaleźć dla siebie
partnera, więc postanowiłam porzucić to.
Kiedy Chelsea dowiedziała się o Lancie i mnie, zwariowała.
Powiedziałam jej, że nie byłam gotowa jeszcze o tym rozmawiać, a ona w pełni to
zrozumiała. Spędziłam cały weekend na decydowaniu co powiedzieć Chelsea zanim
Lance to zrobi, ale miałam pustkę w głowie.
Byłam gotowa na mój ostatni piątek w szkole, chwytając mój
plecak i schodząc po schodach. Moja mama była w pracy, więc z góry założyłam,
że Jim spał. Weszłam do kuchni i podskoczyłam, gdy zobaczyłam jego sylwetkę
siedzącą na stole.
-Przestraszyłeś mnie. – warknęłam, niedbale wrzucając
butelkę wody do torby.
-Hmm. – Jim mruknął. Spojrzał na mnie, co sprawiło, że poczułam
się niekomfortowo.
-Zatem, idę do szkoły. – mruknęłam, odwracając się.
-Wiem, że wiesz Alyssa. – Jim zawołał.
Zastygłam w miejscu, niepewna co powiedzieć. – Wiem co? –
postanowiłam zgrywać niewinną.
-Nie jestem głupi. I nie jestem też tobą.
Wzięłam głęboki wdech. – Idę do szkoły. Bye.
Chelsea stała przy szafce, gdy zbliżałam się do niej, a
smutek był widoczny na jej twarzy. – Nie mogę uwierzyć, że nie idziesz na bal.
-Przepraszam, Chelsea. – wzruszyłam. - Ale będziesz miała
Justina. Nie będziesz nawet o mnie pamiętać.
-Żartujesz sobie? Będę musiała siedzieć z przyjaciółmi
Justina. Poważnie, nie chcę mieć doczynienia z sukami Zoey przez całą noc.
-Przepraszam. – mruknęłam.
-Zatem, bal jest oficjalnie spierdolony, a nawet się jeszcze
nie wydarzył. Do zobaczenia później. – Chelsea westchnęła, odchodząc.
-Alyssa. – Lance powiedział przechodząc za mną. Pochylił się
w dół do mojego ucha. – Tick Tock.
Zerknęłam na jego tył kiedy odchodził. Wiedziałam, że w
mniej niż 24 godziny już nie będę miała najlepszej przyjaciółki.
Po szkole, leżałam na łóżku i gapiłam się w sufit. Był to
ostatni dzień szkoły, a rozdanie dyplomów było we wtorek rano. Co się po tym
stanie? Chciałabym wyjechać do college, zostawiając tym samym moją mamę, z
którą zaczęłam odbudowywać relację.
-Skarbie. – moja mama delikatnie zapukała w moje drzwi.
Uśmiechała się. – Ktoś tu jest, by się z tobą zobaczyć.
Moja mama zeszła z
drogi, a Chelsea przepchnęła się, wskakując na moje łóżko. – Cześć suko.
-Co ty tutaj robisz? Nie powinnaś przygotowywać się na bal?
-Myślisz, że mogłabym pójść na bal bez mojej najlepszej
przyjaciółki na całej planecie? – odsłoniła mi duży żółty kawałek papieru i
rzuciła nim we mnie.
- Bilet na bal? To kosztuje około 40 backsów. (około 120 zł
w przeliczeniu)
-Justin zapłacił za połowę. Powiedział, że nie chce aby nasz
pakt był zrujnowany z powodu Lanca. Brzmiał jakby rzeczywiście chciał abyś tam
była.
Westchnęłam. – Oczywiście, że on. Bardzo Ci dziękuję, Chels,
ale nie mogę tego wziąć. Oddam Wam każdego centa, przysięgam.
-Co masz na myśli, mówiąc, że nie możesz tego przyjąć?
-Nawet nie mam sukienki, Chels. Nie mogę tak po prostu
pokazać się w starych rzeczach. – westchnęłam.
-Myślę… – moja mama oparła się plecami o framugę drzwi,
uśmiechając się. - … że mam coś co możesz założyć.
-Yay! – Chelsea zapiszczała. – Okey, idę do domu przygotować
się. Mam te denerwujące rzeczy na imprezę w domu Zoey, ale spotkamy się przed
hotelam gdzie będzie bal, okey?
-Um, okey. – przełknęłam ślinę. Oczywiście, Chelsea była w
to bardziej zaangażowana niż ja. Praktycznie przeskoczyła schody i wyszła przez
frontowe drzwi skandując słowo „bal” wciąż i wciąż.
Moja mama zaprowadziła mnie do jej pokoju i weszła do swojej
szafy wyciągając z niej długą, zieloną tkaninę. Moje oczy rozszerzyły się, gdy
podała mi ją.
-Jest piękna. – moja mama pomogła mi się w nią ubrać, a ja
spojrzałam się na siebie w lustrze. Sukienka była naprawdę
oszałamiająca.
- Uwierzyłabyś mi, gdybym powiedziała Ci, że szłam w tej
sukience do ślubu?
-Co? – zaśmiałam się, przebiegając rękę po zielonej
tkaninie. – Ale ona jest zielona.
-Racja, oboje chcieliśmy mieć niespotykany ślub. Bóg
wiedział, że nasz związek jest niezwykły. – wymamrotała. – W każdym razie,
zobaczyłam tą sukienkę na wystawie w oknie pewnego dnia i wiedziałam, że to ta
jedyna.
-Jest niesamowita mamo. Dziękuję Ci. – wyszeptałam, owijając
swoje ramiona wokół niej. Wzięła głęboki wdech.
-Dobrze, co ty na to, że przygotujemy i wyślemy cię na bal?
– uśmiechnęła się. Spięłyśmy moje głosy na górze, pozwalając moim czarnym lokom
układać się w dół pleców. Po zrobieniu makeup’u, chodziłam wokół ganku podczas
gdy moja mama szukała kluczy.
-Kochanie, uspokój się. – zaśmiała się, zakluczając frontowe
drzwi.
-Prawdopodobnie, będę jedyną osobą bez pary. To nie
najlepszy pomysł. – westchnęłam,
potrząsając swoimi dłońmi.
Mama chwyciła mój podbródek. – Wyglądasz pięknie. Zapamiętaj
to i nie przejmuj się niczym innym.
Uśmiechnęłam się. – Dzięki, mamo.
-Cholera jasna! – Chelsea podbiegła do naszego auta kiedy z
niego wyskoczyłam. Jej różowa sukienka wirowała, a obcasy uderzały o chodnik. –
Wyglądasz niesamowicie! O mój Boże. Jestem taka zazdrosna.
-Żartujesz sobie? Wyglądasz świetnie. – odwróciłam się do
mojej mamy. – Bye mamo. Tak bardzo Ci dziękuję za wszystko.
-Bawcie się dobrze dziewczyny. Kocham Cię, Alyssa.
Światła i kwiaty wypełniały korytarz. Moje serce łomotało
gdy usłyszałam głośno muzykę dochodzącą z hotelu.
-Zoey porzuciła swoje dopasowane suki kiedy zobaczyła, że
Justin rzeczywiście przyszedł ze mną, natomiast ty nie przyszłaś. Zgaduję, że miała nadzieję
że będzie mogła ocierać się o Lanca przed twoją twarzą. Jestem ciekawa jak
zareaguje na to jak gorąco wyglądasz. – Chelsea przewróciła oczami.
-Nie rozmawiałaś z Lancem, prawda? – zapytałam nerwowo.
-Nie, dlaczego? – Chelsea pociągnęła za otwarte drzwi.
Muzyka była tak głośna, że można było ledwo cokolwiek usłyszeć.
-Nieważne. – potrząsnęłam głową. Chelsea chwyciła moją dłoń,
ciągnąc mnie przez tłum tańczących słodkich nastolatków. Justin siedział sam
przy stole, opierając swój policzek na dłoni, wyglądając na znudzonego.
-Zobacz kogo znalazłam. – Chelsea zachichotała.
Justin spojrzał w górę i zrobił to powtórnie. Jego oczy
poszerzyły się, a usta rozchyliły. – W-wow. – zająknął się. –
Wyglądasz…niesamowicie.
-Dzięki. – uśmiechnęłam się. – Też nie wyglądasz źle.
-Aww. – Chelsea zapiszczała. – Jesteście coraz dalej.*
Justin i ja zakaszlaliśmy niezręcznie, a ja posłałam jej
fałszywy uśmiech. Partner Chelsea z biologii, Brian, podbiegł do nas. Jest on
jej przyjacielem w holowaniu auta.
-Chelsea, chodź zatańcz z nami. – wykrzyczał przez muzykę.
Chelsea odwróciła się do nas.
-Będę zaraz z powrotem. Idźcie zatańczyć i dobrze się
bawcie. – uciekła, zostawiając mnie sam na sam z Justinem.
-Jest bardzo podekscytowana. – powiedział Justin, tworząc
rozmowę.
-Hmm, czekałyśmy na ten bal całe nasze życie. Tak przy
okazji, to dziękuję Ci za bilet. Naprawdę to doceniam.
-Cóż, tak jak
powiedziałaś, czekałyście na tą noc całe wasze życie. Wiem też, że w pewnym
sensie to wszystko to moja wina.
-Nie wszystko jest z twojej winy. – potrząsnęłam głową. – Ja
również jestem winna. Zaplątałam się w swojej sieci kłamstw i wszystko wyszłoby
na jaw prędzej czy później.
Justin ciężko westchnął. – Więc, otrzymamy dyplomy w mniej
niż 96 godzin. Nie chcę żeby między nami były złe stosunki. Więc rozejm? –
trzymał swoją rękę wyciągniętą w moją stronę.
-Rozejm. – uśmiechnęłam się, potrząsając jego ręką tak samo
jak on moją.
-Wiem, że ominęły mnie twoje urodziny. Przepraszam za to.
Spóźnione wszystkiego najlepszego. – uśmiechnął się. – Jesteś osiemnastolatką?
Cholera, to staro. Czy to jest siwy włos? – chwycił kosmyk moich włosów.
-Zamknij się do cholery. – strzepnęłam jego dłoń, śmiejąc
się.
-Więc co to jest za sprawa z Lancem? – zapytał Justin.
-Cóż…to bardzo długa historia. Naprawdę, nie chcę dzielić
się nią w tej chwili.
-Oh, okey. Zatem, gdy będzie potrzebowała kogokolwiek do
pokonania go, daj mi znać.
Zaśmiałam się. – Dzięki, Bieber.
-Cóż, jeśli to sprawi, że poczujesz się odrobinę lepiej, on
zdecydowanie obniżył się w wyborze dziewczyn.
-Co masz na myśli? – mój uśmiech poszerzył się.
Justin pochylił się do mnie. – Ponieważ na tej sali nie ma
ani jednej dziewczyny, która wygląda tak pięknie jak ty.
*chodzi o to, że robią postępy w swojej znajomości
~~*~~
Hello misiaczki! :) SUPRISE! Zamiast jutro, dodaję dzisiaj.
I jak się podoba nowy rozdział?
I jak się podoba nowy rozdział?
Od tego momentu może być już tylko lepiej. Albo i nie.
Lubię trzymać Was w napięciu. *złowieszczo się śmieje*
Chciałabym Was również zaprosić na moje nowe opowiadanie własnego pomysłu:
Zostawiam Wam również link do traileru.
KLIK
Poszukuje również osoby do wykonania szablonu.
Jeśli jesteś chętny/znasz taką osobę/polecasz jaką szabloniarnie napisz do mnie.
Kontakt znajdziecie w zakładce "Kontakt"
Do następnego!
Czytasz = Komentujesz
Much love, Paulla. <33 :)
Poszukuje również osoby do wykonania szablonu.
Jeśli jesteś chętny/znasz taką osobę/polecasz jaką szabloniarnie napisz do mnie.
Kontakt znajdziecie w zakładce "Kontakt"
Do następnego!
Czytasz = Komentujesz
Much love, Paulla. <33 :)
Jejku Justin jest taki słodki jak podrywa <3.
OdpowiedzUsuńCudny :) kocham ♥
OdpowiedzUsuńBoże, jaki Justin jest słodki! ahkfjwlergvjhfve Jezu, niech będą razem♥
OdpowiedzUsuńJej nowy rozdział *.* moje ulubione opowiadanie ;) kiedy kolejny ?
OdpowiedzUsuńO jejciu pogodzili się *-* Rozdział boski :) Czekam nn <3
OdpowiedzUsuńheartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
super <3
OdpowiedzUsuńMega *.*
OdpowiedzUsuńKrótki rozdział :c Ale i tak go uwiepbiam <3 :-D
OdpowiedzUsuńJest cudowny! :)
OdpowiedzUsuńNie moge się doczekać aż Alyssa powie prawde :)
Boskiv rozdział!! Nie mogę doczekać się nexta!! *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam to! <3
Awwww słodko oni musza być razem i niech lance sie odwali lofki <3333
OdpowiedzUsuńaaw jak słodko *-*
OdpowiedzUsuńaww, aww omg
OdpowiedzUsuńCholera, kocham to.!
OdpowiedzUsuńŚwietne! Jacy oni są SLODCY! Czekam NN :)
OdpowiedzUsuńpo raz 2 nie zostałam poinformowana o rozdziale na tt, ale có,ż....
OdpowiedzUsuńDziękuję, ze tłumaczysz itp. ;)
Super <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńGosh, umieram, chcę nn *o* kocham cię ♥♥
OdpowiedzUsuńOjoj jaki Justin slodki :** Ja ich kocham :) A ten Lanc to dupek . Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńPodrywy Justina są najlepsze! plus, nienawidzę tego pijaka Jima, ehh
OdpowiedzUsuńwww.whenever-jbff.blogspot.com
Boskie
OdpowiedzUsuńSuper, że się pogodzili. :) Jeszcze ta sukienka, wow jest boska *o*
OdpowiedzUsuńJustin ją podrywa, więc Chels pewnie będzie zazdrosna jakby to zobaczyła. Chcę żeby razem zatańczyli <33
Rozdział niesamowity, wygląda na to, że wszystko się układa, więc pewnie w następnym będzie BUM i wszystko się popsuje ;//
Świetny rozdział, powodzenia z następnym ; >
Opowiadanie jest naprawdę dobre, jednak mam małą prośbę: czy mogłabyś/mogłybyście (przepraszam, nie wiem czy tłumaczysz sama czy jest ktoś jeszcze) sprawdzać rozdział przed dodaniem? Chodzi mi o to, że nie ma żadnych błędów ortograficznych czy coś, jednak są momenty, gdzie kiepsko się to czyta, bo jest przetłumaczone zbyt dosłownie. Oczywiście doceniam Twoją/Waszą pracę, po prostu zwracam uwagę, bo wszyscy dążymy do bycia lepszymi, prawda? Miłego dnia i powodzenia w dalszym tłumaczeniu xx. - K.
OdpowiedzUsuńYeah, zapamiętam sobie twoją uwagę na przyszłość.
UsuńMogłabyś może podać moment, w którym jest przetłumaczone "zbyt dosłownie" ?
Paulla, ja widzę XDD
Usuń" [...] ja nie byłam nawet w stanie znaleźć dla siebie partnera, więc postanowiłam porzucić to." Jak dla mnie lepiej pasowałoby "postanowiłam to zostawić", bo o ile się nie mylę w takiej postaci zdanie ma sens logiczny.
#muchlove xx
Oj tam, oj tam. :)
UsuńByłam blisko. xd
ajajajaj jak słodko :3
OdpowiedzUsuńNie wierzę *O* kocham tego bloga i nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńKIEDY NASTĘPNY? KOCHAM TEGO BLOGA!
OdpowiedzUsuńciekawi mnie czy Chelsea dowie się o tym i jeśli już to od kogo i jak zareaguje <3
OdpowiedzUsuńAwww
OdpowiedzUsuńświetny rozdział !! ale ej skoro jest już bal i zaraz koniec roku no to oznacza,że zbliża się koniec opowiadania?? mam nadzieję,że nie bo wciągnęła mnie ta historia...czekam już na następny i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO ile się nie myle zostały 3 rozdział do końca pierwszej części i zostaje jeszcze druga. :)
UsuńTak, jest to spam. Ale naprawdę zależy mi na nowym blogu, staram się bardzo i chciałabym mieć dla kogo pisać, więc miło by było gdyby ktoś wpadł, to naprawdę bardzo ważne! dopiero jest czwarty rozdział więc myślę, że nie będzie problemu. I to nie jest kolejne zwykłe lovestory!
OdpowiedzUsuńzapraszam ♥
http://you-just-need-a-second-person.blogspot.com
i Wasze tłumaczenie właśnie zaczynam czytać! (;
Moje ulubione
OdpowiedzUsuńWow dzieje się
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny ?
OdpowiedzUsuń