niedziela, 30 marca 2014

15. The Aftermath

NOTKA POD ROZDZIAŁEM!
Rozdział nie sprawdzony


Stałam  na balkonie przez 20 minut, a następnie udałam się do łazienki by spojrzeć na siebie w lustrze. W tym momencie łzy przestały płynąc, a ja stałam tam otępiała. Justin nie szukał mnie, za co byłam mu wdzięczna. Nie chciałam się z nikim widzieć w tej chwili. Wyciągnęłam z torby telefon, gotowa zadzwonić do mamy i poprosić ją aby przyjechała po mnie, ale uprzedziła mnie. Mój telefon zaświecił się i zaczął wibrować w mojej dłoni.
-Cześć mamo. – pociągnęłam nosem. – Właśnie miałam do ciebie dzwonić.
-Alyssa, coś się stało? – jej głos brzmiał na gorączkowy. – Powiesz mi później. Jadę po ciebie.
-Czekaj, mamo, co się dzieję?  - brzmiała na zasmuconą.
-Pogadamy w aucie. Jestem w drodze.
Rozłączyłam się i spojrzałam na podłogę. Postanowiłam wyjść z tąd pozostając niezauważoną. Justin podejrzałaby, że byłam tak zdenerwowana, że postanowiłam pójść do domu.
Wymknęłam się z hotelu i czekałam na zewnątrz, aż moja mama wjedzie na parking łamiąc przy tym ograniczenia prędkości. Jej oczy były tak czerwone jak moje, gdy siadałam na fotelu pasażera.
-Mamo, co się stało? – zapytałam. – Przestraszyłaś mnie.
-Jim został aresztowany, Alyssa. – moje oczy rozszerzyły się. – Był pijany i stawał się agresywny. Byłam przerażona, więc zamknęłam się w łazience i zadzwoniłam na policję. Nie wiedziałam co innego mogłam zrobić, Alyssa. O-On walił w drzwi zastraszając mnie, że je wyważy, a nawet groził mi, że mnie zabije. Spanikowałam i-i… - wydobył się z niej szloch.
-Mamo, proszę. Uspokój się i skup na drodze. – westchnęłam. – Zrobiłaś właściwą rzecz. On cię ranił, mamo. Musiał zostać za to aresztowany! Masz prawo być zdenerwowana, ale pamiętaj, że to co zrobiłaś jest właściwe.
Moja mama wzięła głęboki wdech. – Policja jest w domu. Chcą rozmawiać z nami obydwiema. Proszę, Alyssa. Wiem jak bardzo go nie lubisz, ale to nie jest czas na twój gniew. Proszę, nie mów czegoś o czym nic nie wiesz.
Westchnęłam. – Okey. Tak długo, jak mi coś obiecasz.
-Cokolwiek.
-Musisz się z nim rozwieść, mamo. Gdy tylko będzie to możliwe. Teraz gdy policja zajmuje się tą sprawą, nie będziesz miała do czynienia z zagrożeniem z jego strony już nigdy więcej. – powiedziałam.
-Okey, Alyssa. Zrobię to.
-Musisz mi to obiecać. – rzuciłam.
-Obiecuję. – spojrzała na mnie, chwytając moją dłoń w swoją. W końcu uświadomiłam sobie, że nie pracowała tak ciężko po to by uciec od swojego życia, ale robiła to, bo była przestraszona. On wyszedł z naszego życia, ale wszystko nie mogło wrócić jeszcze do normy. Nie mogło, dopóki nie będziemy pewni, że nie wpieprzy się do naszej rodziny ponownie.
Dotarłyśmy do domu, gdzie na naszym podjeździe stały dwa radiowozy. Kilku sąsiadów znajdowało się na ulicy, plotkując o sytuacji, która właśnie miała miejsce. Kilku spojrzało na nas w degustacji, wysyłając mi i mojej mamie współczujące spojrzenia, gdy pokonywałyśmy drogę do domu. Trójka policjantów, która siedziała w jadalni wstała, gdy weszłyśmy do środka.
-Ty musisz być Alyssą. – krótszy mężczyzna zwrócił się do mnie. – Pani Lopez chcielibyśmy porozmawiać z pani córką na osobności, jeśli nie ma pani nic przeciwko. Zadamy jej kilka pytań. Jej współpraca z nami w tej sprawie bardzo by nam pomogła.
-Oczywiście. – moja mama przeniosła wzrok na mnie. – Będę w salonie.
-Alyssa, nazywam się oficer Rick. – uśmiechnął się do mnie, kiedy siadałam na stole w jadalni. – To jest oficer James i oficer Pete. Nie zrobiłaś niż złego, więc nie musisz czuć presji w związku z pytaniami, które ci zadamy. Chcemy żeby to było tak wygodne, jak to tylko możliwe.
-Więc dajecie mi pozwolenie na czucie się komfortowo w moim własnym domu? – chronię mój tyłek.
-Dokładnie. – wyszczerzył się Rick. – Więc, Alysso jakie były twoje relacje z mężem twojej matki?
-Nie istniały.
-Czy kiedykolwiek czułaś się niekomfortowo w jego otoczeniu?
-Zawsze. – pokiwałam głową.
-A dlaczego tak było? – Rick nabazgrał coś na dole swojego notesu.
Wzruszyłam ramionami. – Nie lubiliśmy się ze wzajemnością.
-Czy kiedykolwiek ci groził?
-Nie.
-Czy kiedykolwiek cię dotykał?
-Nie. – zamrugałam oczami.
-Alyssa, jeśli chcesz nam pomóc, musisz przestać udzielać nam niejasnych odpowiedzi.
Westchnęłam. – Spójrzcie, chcecie znać moje zdanie? Zatem, zapisz tam na dole; moja mama poślubiła wyrzutka. Nie zasługiwał na moją mamę i był palantem. Osobiście nic mi nie zrobił, ale zadarł z moją mamą, tym samym zadzierając ze mną. Myślę, że zasługuje na kare śmierci, za to co zrobił z moim życiem, czyli wywrócił je do góry nogami.
Czterech policjantów wpatrywało się we mnie. Wstałam ze swojego wcześniejszego miejsca.
-Mogę teraz iść? – zapytałam, krzyżując ramiona.
-Tak. – Rick pokiwał głową. – Dziękuję ci za poświęcony czas i szczerość, pani Lopez.
Przytaknęłam i opuściłam jadalnie. Ignorując moją mamę, podciągnęłam dół mojej sukienki i pobiegłam na górę. Wszystko obróciła się w gówno w przeciągu godziny.
Noc na balu; noc z moich pieprzonych marzeń.
W czasie pomiędzy przesłuchaniem mojej mamy z policją i ich wyjazdem późnej nocy, nie mogłam wyprodukować już więcej łez, więc leżałam wpatrując się bezczynnie w sufit, dopóki nie zasnęłam.

Obudziłam się z bólem głowy, a wspomnienia z zeszłej nocy zalały mnie. Była 12:30 po południu, gdy usłyszałam szuranie dochodzące z korytarza, wskazujące na to, że moja mama była już na nogach. Wzięłam głęboki oddech, zanim wstałam i pokierowałam się do pokoju naprzeciwko mojego. Moja mama klęczała na podłodze, zamiatając odłamki szkła.
-Mamo? – powiedziałam cicho, nie chcąc jej wystraszyć.
Popatrzyła w górę. – Oh, kochanie. Nie wiedziałam, że już wstałaś.
-Właśnie się obudziłam. – przeszłam przez pokój, siadając na jej łóżku. – Co robisz?
-Przez te wszystkie wydarzenia z zeszłej nocy, nie zdałam sobie nawet sprawy z tego, że Jim stłukł wazon. – westchnęła.
-To był twój ulubiony. – skrzywiłam się.
-Mhm. – mruknęła. – Był. W każdym razie, nie powiedziałaś mi czemu byłaś zasmucona zeszłej nocy. Dlaczego chciałaś, żebym przyjechała cię odebrać?
-Wszystko uderzyło mnie w twarz zeszłej nocy. Justin mnie pocałował i wszystko było perfekcyjnie. Dopóki Chelsea nie weszła i nie zobaczyła nas i od tego momentu wszystko zaczęło spadać w dół. Teraz ona ze mną nie rozmawia. – mruknęłam.
-Oh kochanie. – moja mama upuściła szczotkę i podeszła do mnie. Owinęła swoje ramiona wokół mnie. – A co z Justinem?
-Powiedziałam mu, że chcę pobyć sama i ostatni raz widziałam go wtedy zanim mnie opuścił. – westchnęłam.
-Lubisz go, Alyssa? – zapytała mama.
-Nawet nie wiem. – wymamrotałam, patrząc w dół na swoje dłonie.
-Nie jest to miejsce na udzielanie ci porad związanych z wydarzeniami z kilku ostatnich miesięcy, ale zapytam cię o to. Czy to wszystko jest warte utraty najlepszej przyjaciółki? Nie chce odpowiedzi, tylko pomyśl nad tym. Ponieważ straciłam kogoś kogo bardzo kochałam, z powodu głupich decyzji, które podjęłam.
-Kogo straciłaś? – zapytałam.
-Moją córkę. – dzwonek do drzwi zadzwonił, a moja mama wstała. – To prawdopodobnie kolejny policjant lub sąsiad. Pójdę sprawdzić czego chce i pójdziemy zjeść śniadanie na miasto . Jak to brzmi?
Przytaknęłam głową i próbowałam się uśmiechnąć, obserwując jak moja mama opuszcza pokój. Kilka sekund później otworzyła drzwi i krzyknęła moje imię. Ktokolwiek to był, chciał się ze mną zobaczyć. Westchnęłam, wstając i mozolnie schodząc po schodach. Zastygłam gdy zobaczyłam kto stoi w drzwiach.
-Hej Alyssa. – Justin posłał mi mały uśmiech. – Masz minutę? Musimy porozmawiać.
Pokiwałam głową. – Chodź, usiądziemy na werandzie. – Spojrzałam w stronę mojej mamy, wychodząc na dwór i zamykając za sobą drzwi. – Co tam?
-Słyszałem o twoim ojczymie. – Justin popatrzył w dół na swoje stopy. – O tym co zrobił twojej mamie. Tak mi przykro.
-Yeah, cóż, dobrze wiesz jaki był z niego dupek. - wymamrotałam, a Justin przytaknął.
-Jednak, po tym całym gównie, które zdarzyło się zeszłej nocy, byłem pewien, że masz już dość dram. Szukałem cię, a twój telefon nie odpowiadał. Martwiłem się.
-Dzięki za troskę. – byłam zdesperowana, aby zakończyć tę rozmowę.– W porządku ze mną, więc zgaduję, że zobaczymy się na rozdaniu dyplomów.
-Zaczekaj. – westchnął Justin. – Wiem, że masz teraz dużo na głowie, ale nie mogę dłużej czekać i zastanawiać się nad tym. Na czym teraz stoimy?
O boże. – Co masz na myśli?
-Mam na myśli, że całowaliśmy się i powiedziałem ci jak się czuję. Ale ty nie powiedziałaś mi dokładnie co czujesz. Ta niewiedza mnie zabija…
-Justin…- zamknęłam oczy, ból głowy powracał.
-Wiem, że jest to ostatnia rzecz, o której teraz myślisz, ale… - podniosłam dłoń, aby go zatrzymać.
-Justin, chce być z tobą. Wszystko czego nie dowiedziałeś się wczoraj, powiem ci teraz. Czuję wszystko to samo co ty. – twarz Justina rozświetliła się. – Ale teraz pytasz mnie o dokonanie bardzo trudnego wyboru, którego nie mogę teraz dokonać.
-Co ty…-
-Jeśli bylibyśmy razem, Chelsea pomyślałaby, że wybrałam ciebie zamiast jej. Nie mogę już jej więcej zranić. Obydwoje jesteście dla mnie bardzo ważni, a wybranie jednego bez ranienia drugiego jest… proszę zrozum mnie.
Justin westchnął, wpatrując się we mnie. Stałam tam, a każda część mojego ciała chciała go chwycić i pocałować, ale nie zamierzałam tego robić jemu lub sobie.
-Rozumiem, Alyssa. Nie chcesz jej ranić, bo już to zrobiłaś.
Westchnęłam w uldze. – Mam nadzieję, że wciąż możemy być… -
Justin uniósł swoją dłoń w powietrze.- Nie, Alyssa. Już nie. - zaśmiał się bez humoru i odwrócił się, zostawiając mnie samą.
-Justin, zaczekaj…- poszłam w jego kierunku.
-Nie, Alyssa. Masz racje; nie możemy być razem bez ranienia przy tym Chelsea. Ale nie zamierzam być idiotą, który będzie udawał, że wszystko jest w normie i jest okej, gdy nie jest. Nie oczekuj ode mnie, że będę tu na zawsze. Widzimy się na rozdaniu dyplomów.
-Justin, proszę. – ale one odszedł.
Obserwowałam jak odjeżdża z mojego podjazdu i jedzie w dół ulicy, dopóki nie byłam w stanie zobaczyć jego auta, już nigdy więcej.


~~*~~

DRAMA. Ponownie. 

WAŻNE

Nie jestem jakąś maszyną do tłumaczenia, więc za przeproszeniem przestańcie zawracać mi dupę i już od środy pytać się o nowy rozdział. Ten rozdział tłumaczyło mi się źle, a fakt, że opowiadanie czyta około 140 osób, z czego komentuje zaledwie 35 wcale mnie nie motywuje. ROBIMY TO DLA WAS NIE DLA SIEBIE. Jakbyście się czuli gdybyś razem z Sandrą dodawały rozdziały wtedy, gdy będziemy miały na to ochotę? Może co miesiąc, co dwa, albo wcale. Tłumaczenie zajmuje 2 godziny, przetłumaczenie tak abyście zrozumieli sens zdania zajmuje kolejną godzinę, a komentarz kilka minut. 
Według Was to jest fair? Bo jak dla mnie nie. 



USUNIĘCI Z INFORMOWANYCH:
@fajnypomidor
@sweetleemons
@othernessiscool
@druzynaactimela
@olivbiebs34


Much love, Paulla. 


56 komentarzy:

  1. Jejku kocham tego bloga! I was. Zekam na nn ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. NAJLEPSZY! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Drama time..:c
    Mam nadzieję,że wszystko się ułoży między całą trójka ;)
    Czekam nn x

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny :) <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Tweet Zayna ---> Drama Time ---> jest teraz bardzo na miejscu. Mam nadzieje, że jakoś to wszystko się ułoży i będzie dobrze

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przejmujcie się takimi osobami.
    Dzięki, że w ogóle to tłumaczycie.
    Nie to, że jestem zła czy coś, ale dlaczego oni się pokłucili?
    God why?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No musi być zwrot akcji, nie? My dziękujemy, że skomentowałaś x

      Usuń
  7. jeju, nie nie nie;c ciekawe co teraz bd

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham kocham i jeszcze raz kocham :*
    ja zawsze komentuję każde opowiadanie bo sama wiem jaką radość to sprawia :)
    świetny rozdział i podziwiam was za to że dla nas tłumaczycie bo ja nie dałam rady i wiem jakie to trudne i czasochłonne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem sprawia radość, ale nie każdy rozumie- niestety. A najlepsze jest to, że podany jest link do oryginału i jeżeli komuś nie podoba się to jak tłumaczymy to może sobie sam tłumaczyć. I dziękujemy za zrozumienie x

      Usuń
  9. omg drama time oni muszą być razem prooooosze ily <3

    OdpowiedzUsuń
  10. musza byc razem:(

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu mam nadzieje, że się jakoś oni wszyscy pogodzą. Nie przejmuj sie nimi. Jak mają zamiar Cię tak nękać to niech sobie sami przetłumaczą :):):) Do następnego x
    @jay_nicoole

    OdpowiedzUsuń
  12. mam nadzieje , że Chealsea zrozumie a oni będą razem :)
    Świetny , uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow wow dzieje się

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialny *-* Szkoda mi ich. Dziękuje , że tłumaczycie. Czekam nn <3
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Super *.* czekam na nowy ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. jestem wam bardzo wdzięczna za to,że mogę czytać tak wspaniałe fanfiction,komentuję za każdym razem,ale nic nie poradzę na to,że istnieją też tacy egoisci,którzy nawet nie osmiela sie napisac komentarza,dziękuję wam bardzo za tłumaczenie,robicie to wspaniale

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdzialy sa krotkie wiec tlumacz je porzadnie a nie na odwal sie bo czasem nie wiadomo o co chodzi i kto co mowi bo wszystko w jednym ciagu. Chcesz tlumaczyc to sie troche przyloz.. Taka rada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Cwaniaczku, proszę.. przetłumacz lepiej. W tym samym czasie radź sobie ze swoimi problemami i problemami innych, a no i o szkole też nie zapominaj. Jeżeli coś się nie podoba, to śmiało.. krytyka, ale konstruktywna z przykładem, proszę. Bo każdy może popełnić błędy, a poza tym napisała, że rozdział nie sprawdzony.. Tak się dzieje, jak przez cały tydzień dostaje się pytania "kiedy następny" chociaż zaznaczyłyśmy, że będą pojawiały się w weekendy.. Tak bardzo naciskacie i chcecie rozdział, że go dodajemy, nie zawsze jest ochota na tłumaczenie i wtedy wychodzą gorsze, jednakże robimy to, bo wiemy, że ktoś to czyta i mu na tym zależy? Jeszcze jakiś problem? Jak tak, to śmiało na twitterze i asku.

      Usuń
  18. Szczerze? Ten rozdział i poprzedni są jednymi z najsmutniejszych w całym opowiadaniu. Nie mogę uwierzyć, że Alyssa i Justin... Cóż, nie będą razem. Wiem, że jest jeszcze Chels i w ogóle, ale miałam nadzieję, że po balu będą razem. Cóż, może to i lepiej, że Ally wybrała swoją przyjaciółkę? Przynajmniej akcja będzie się nadal toczyła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojojoj, nie są smutne, po deszczu wychodzi słońce, prawda? x

      Usuń
  19. Awww jaka drama ;c mam nadzieje że bd okejj między nimi <3 dziękuje za tułmaczenie ;) ily

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawe fanfiction :) Cieszę się, że zaczęliście je tłumaczyć. Podoba mi się i nie mogę się doczekać następnego rozdziału xx

    OdpowiedzUsuń
  21. Dram dram A
    ciekawe co bdz dalej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ogolnie to calkiem ciekawie, wspolczuje im. Laska jest w kropce wiec nie zazdroszcze jej :/

    OdpowiedzUsuń
  23. rozdział jest genialny! już nie mogę doczekać się następnego! :) @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  24. Drama :(
    Genialny rozdział ! Oby byli razem ! <3
    *.*

    OdpowiedzUsuń
  25. rozdział cudowny, cieszę się że go tłumaczyć, nie przejmuj się innymi bo nie warto oni nie wiedza ile pracy w to kladasz:) w koncu masz tez swoje życie a nie tylko to ff, trzymaj się kocham:*

    OdpowiedzUsuń
  26. moze chcialybyscie aby ktos wam pomogl, gdy bedzie was trojka lub cos, rozdzily beda czesciej, mniej osob bedzie pytac kiedy rodzial itp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, będzie to samo.. bo rozdziały bez względu na to czy byłaby jedna osoba czy pięć, byłby dodawane w weekendy.

      Usuń
  27. Biedna Alyssa :[
    Pozdrawiam i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Kocham to opowiadanie .Jestescie wspaniale dziekuje ze to tlumaczycie <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Jejku :( super, czekam na kolejkne

    OdpowiedzUsuń
  30. ojejku,ale sie porobiło...nie dosć,że bal Justin i Chels to jeszcze ten Jim no ja mam nadzieję,że z nim chociaż szybko znikną te problemy no i niedługo dziewczyny się pogodzą bo w koncu tyle sie znają żaden chłopak nie jest wart zerwania tej znajomości no i Chelsea z czasem oby zrozumiała,ze Justin i Alyssa serio chcą być razem

    OdpowiedzUsuń
  31. Rozdział wspaniały (zresztą jak zawsze) :) Czekam na kolejny i mam nadzieję, że będzie jak najszybciej, ale oczywiście nie naciskam, bo sama miałam do czynienia z tłumaczeniem i wiem, że to nie jest zbyt prosta sprawa...

    OdpowiedzUsuń
  32. Cudowny rozdział i ze zniecierpliwieniem czekam na kolejce. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Dzieki dziewczyny, to jest świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Cudowny jak zawsze. Nie pprzejmujcie się, niektórzy myślą, że żyjecie tylko tłumaczeniem opowiadania. Czekam na nn ~Sophie

    OdpowiedzUsuń
  35. Hej suuiper bardzo podoba mi sie twoj blog!!! Informuj tt: @BelieveInYouJB i ask: horseloverx3

    OdpowiedzUsuń
  36. Przepraszam że nie komentowałam naprawdę naprawdę mi bardzo przykro ale musiałam się zająć też swoim blogiem(aktualnie dwoma) i czytałam po łebkach wiedzcie że bardzo mi się podoba ten blog, doceniam waszą pracę i dziękują że to robicie c: Rozdział świetny tylko czemu tak kolażanka jest taka nienormalna nie rozumiem tego .-. Pewnie mój mózg jest już wyłączony z powodu godziny itp. Czekam na NN :*

    OdpowiedzUsuń
  37. Swietny! Czekam na nn xoxo

    OdpowiedzUsuń
  38. Boski . ♥ Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetny rozdział- jak każdy inny. To samo czyni się do przetłumaczenia. Popracowałabym tylko nad ortografią. Nie mówię, że jest źle, bo to zaledwie kilka drobnych błędów. "Z kąd" piszę się "Skąd" :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje x