NOTKA POD ROZDZIAŁEM!
Stałam na balkonie
przez 20 minut, a następnie udałam się do łazienki by spojrzeć na siebie w
lustrze. W tym momencie łzy przestały płynąc, a ja stałam tam otępiała. Justin
nie szukał mnie, za co byłam mu wdzięczna. Nie chciałam się z nikim widzieć w
tej chwili. Wyciągnęłam z torby telefon, gotowa zadzwonić do mamy i poprosić ją
aby przyjechała po mnie, ale uprzedziła mnie. Mój telefon zaświecił się i
zaczął wibrować w mojej dłoni.
-Cześć mamo. – pociągnęłam nosem. – Właśnie miałam do ciebie
dzwonić.
-Alyssa, coś się stało? – jej głos brzmiał na gorączkowy. –
Powiesz mi później. Jadę po ciebie.
-Czekaj, mamo, co się dzieję? - brzmiała na zasmuconą.
-Pogadamy w aucie. Jestem w drodze.
Rozłączyłam się i spojrzałam na podłogę. Postanowiłam wyjść
z tąd pozostając niezauważoną. Justin podejrzałaby, że byłam tak zdenerwowana,
że postanowiłam pójść do domu.
Wymknęłam się z hotelu i czekałam na zewnątrz, aż moja mama
wjedzie na parking łamiąc przy tym ograniczenia prędkości. Jej oczy były tak
czerwone jak moje, gdy siadałam na fotelu pasażera.
-Mamo, co się stało? – zapytałam. – Przestraszyłaś mnie.
-Jim został aresztowany, Alyssa. – moje oczy rozszerzyły
się. – Był pijany i stawał się agresywny. Byłam przerażona, więc zamknęłam się
w łazience i zadzwoniłam na policję. Nie wiedziałam co innego mogłam zrobić,
Alyssa. O-On walił w drzwi zastraszając mnie, że je wyważy, a nawet groził mi,
że mnie zabije. Spanikowałam i-i… - wydobył się z niej szloch.
-Mamo, proszę. Uspokój się i skup na drodze. – westchnęłam.
– Zrobiłaś właściwą rzecz. On cię ranił, mamo. Musiał zostać za to aresztowany!
Masz prawo być zdenerwowana, ale pamiętaj, że to co zrobiłaś jest właściwe.
Moja mama wzięła głęboki wdech. – Policja jest w domu. Chcą
rozmawiać z nami obydwiema. Proszę, Alyssa. Wiem jak bardzo go nie lubisz, ale to nie jest czas na twój gniew. Proszę, nie mów czegoś o czym nic nie wiesz.
Westchnęłam. – Okey. Tak długo, jak mi coś obiecasz.
-Cokolwiek.
-Musisz się z nim rozwieść, mamo. Gdy tylko będzie to
możliwe. Teraz gdy policja zajmuje się tą sprawą, nie będziesz miała do
czynienia z zagrożeniem z jego strony już nigdy więcej. – powiedziałam.
-Okey, Alyssa. Zrobię to.
-Musisz mi to obiecać. – rzuciłam.
-Obiecuję. – spojrzała na mnie, chwytając moją dłoń w swoją.
W końcu uświadomiłam sobie, że nie pracowała tak ciężko po to by uciec od
swojego życia, ale robiła to, bo była przestraszona. On wyszedł z naszego
życia, ale wszystko nie mogło wrócić jeszcze do normy. Nie mogło, dopóki nie
będziemy pewni, że nie wpieprzy się do naszej rodziny ponownie.
Dotarłyśmy do domu, gdzie na naszym podjeździe stały dwa
radiowozy. Kilku sąsiadów znajdowało się na ulicy, plotkując o sytuacji, która
właśnie miała miejsce. Kilku spojrzało na nas w degustacji, wysyłając mi i
mojej mamie współczujące spojrzenia, gdy pokonywałyśmy drogę do domu. Trójka
policjantów, która siedziała w jadalni wstała, gdy weszłyśmy do środka.
-Ty musisz być Alyssą. – krótszy mężczyzna zwrócił się do
mnie. – Pani Lopez chcielibyśmy porozmawiać z pani córką na osobności, jeśli
nie ma pani nic przeciwko. Zadamy jej kilka pytań. Jej współpraca z nami w tej
sprawie bardzo by nam pomogła.
-Oczywiście. – moja mama przeniosła wzrok na mnie. – Będę w
salonie.
-Alyssa, nazywam się oficer Rick. – uśmiechnął się do mnie,
kiedy siadałam na stole w jadalni. – To jest oficer James i oficer Pete. Nie
zrobiłaś niż złego, więc nie musisz czuć presji w związku z pytaniami, które ci
zadamy. Chcemy żeby to było tak wygodne, jak to tylko możliwe.
-Więc dajecie mi pozwolenie na czucie się komfortowo w moim
własnym domu? – chronię mój tyłek.
-Dokładnie. – wyszczerzył się Rick. – Więc, Alysso jakie
były twoje relacje z mężem twojej matki?
-Nie istniały.
-Czy kiedykolwiek czułaś się niekomfortowo w jego otoczeniu?
-Zawsze. – pokiwałam głową.
-A dlaczego tak było? – Rick nabazgrał coś na dole swojego
notesu.
Wzruszyłam ramionami. – Nie lubiliśmy się ze wzajemnością.
-Czy kiedykolwiek ci groził?
-Nie.
-Czy kiedykolwiek cię dotykał?
-Nie. – zamrugałam oczami.
-Alyssa, jeśli chcesz nam pomóc, musisz przestać udzielać
nam niejasnych odpowiedzi.
Westchnęłam. – Spójrzcie, chcecie znać moje zdanie? Zatem,
zapisz tam na dole; moja mama poślubiła wyrzutka. Nie zasługiwał na moją mamę i
był palantem. Osobiście nic mi nie zrobił, ale zadarł z moją mamą, tym samym zadzierając ze mną. Myślę, że zasługuje na kare śmierci, za to co zrobił z moim życiem, czyli wywrócił je do góry nogami.
Czterech policjantów wpatrywało się we mnie. Wstałam ze
swojego wcześniejszego miejsca.
-Mogę teraz iść? – zapytałam, krzyżując ramiona.
-Tak. – Rick pokiwał głową. – Dziękuję ci za poświęcony czas i szczerość, pani Lopez.
Przytaknęłam i opuściłam jadalnie. Ignorując moją mamę,
podciągnęłam dół mojej sukienki i pobiegłam na górę. Wszystko obróciła się w
gówno w przeciągu godziny.
Noc na balu; noc z moich pieprzonych marzeń.
W czasie pomiędzy przesłuchaniem mojej mamy z policją i ich
wyjazdem późnej nocy, nie mogłam wyprodukować już więcej łez, więc leżałam
wpatrując się bezczynnie w sufit, dopóki nie zasnęłam.
Obudziłam się z bólem głowy, a wspomnienia z zeszłej nocy zalały mnie. Była 12:30 po południu, gdy usłyszałam szuranie dochodzące z korytarza, wskazujące na to, że moja mama była już na nogach. Wzięłam głęboki oddech, zanim wstałam i pokierowałam się do pokoju naprzeciwko mojego. Moja mama klęczała na podłodze, zamiatając odłamki szkła.
-Mamo? – powiedziałam cicho, nie chcąc jej wystraszyć.
Popatrzyła w górę. – Oh, kochanie. Nie wiedziałam, że już
wstałaś.
-Właśnie się obudziłam. – przeszłam przez pokój, siadając na
jej łóżku. – Co robisz?
-Przez te wszystkie wydarzenia z zeszłej nocy, nie zdałam
sobie nawet sprawy z tego, że Jim stłukł wazon. – westchnęła.
-To był twój ulubiony. – skrzywiłam się.
-Mhm. – mruknęła. – Był. W każdym razie, nie powiedziałaś mi
czemu byłaś zasmucona zeszłej nocy. Dlaczego chciałaś, żebym przyjechała cię
odebrać?
-Wszystko uderzyło mnie w twarz zeszłej nocy. Justin mnie
pocałował i wszystko było perfekcyjnie. Dopóki Chelsea nie weszła i nie
zobaczyła nas i od tego momentu wszystko zaczęło spadać w dół. Teraz ona ze mną
nie rozmawia. – mruknęłam.
-Oh kochanie. – moja mama upuściła szczotkę i podeszła do
mnie. Owinęła swoje ramiona wokół mnie. – A co z Justinem?
-Powiedziałam mu, że chcę pobyć sama i ostatni raz widziałam
go wtedy zanim mnie opuścił. – westchnęłam.
-Lubisz go, Alyssa? – zapytała mama.
-Nawet nie wiem. – wymamrotałam, patrząc w dół na swoje
dłonie.
-Nie jest to miejsce na udzielanie ci porad związanych z
wydarzeniami z kilku ostatnich miesięcy, ale zapytam cię o to. Czy to wszystko
jest warte utraty najlepszej przyjaciółki? Nie chce odpowiedzi, tylko pomyśl
nad tym. Ponieważ straciłam kogoś kogo bardzo kochałam, z powodu głupich
decyzji, które podjęłam.
-Kogo straciłaś? – zapytałam.
-Moją córkę. – dzwonek do drzwi zadzwonił, a moja mama
wstała. – To prawdopodobnie kolejny policjant lub sąsiad. Pójdę sprawdzić czego
chce i pójdziemy zjeść śniadanie na miasto . Jak to brzmi?
Przytaknęłam głową i próbowałam się uśmiechnąć, obserwując
jak moja mama opuszcza pokój. Kilka sekund później otworzyła drzwi i krzyknęła
moje imię. Ktokolwiek to był, chciał się ze mną zobaczyć. Westchnęłam, wstając
i mozolnie schodząc po schodach. Zastygłam gdy zobaczyłam kto stoi w drzwiach.
-Hej Alyssa. – Justin posłał mi mały uśmiech. – Masz minutę?
Musimy porozmawiać.
Pokiwałam głową. – Chodź, usiądziemy na werandzie. –
Spojrzałam w stronę mojej mamy, wychodząc na dwór i zamykając za sobą drzwi. –
Co tam?
-Słyszałem o twoim ojczymie. – Justin popatrzył w dół na
swoje stopy. – O tym co zrobił twojej mamie. Tak mi przykro.
-Yeah, cóż, dobrze wiesz jaki był z niego dupek. - wymamrotałam, a Justin przytaknął.
-Jednak, po tym całym gównie, które zdarzyło się zeszłej
nocy, byłem pewien, że masz już dość dram. Szukałem cię, a twój telefon nie
odpowiadał. Martwiłem się.
-Dzięki za troskę. – byłam zdesperowana, aby zakończyć tę rozmowę.– W porządku ze mną, więc zgaduję, że zobaczymy się na rozdaniu
dyplomów.
-Zaczekaj. – westchnął Justin. – Wiem, że masz teraz dużo na
głowie, ale nie mogę dłużej czekać i zastanawiać się nad tym. Na czym teraz
stoimy?
O boże. – Co masz na myśli?
-Mam na myśli, że całowaliśmy się i powiedziałem ci jak się
czuję. Ale ty nie powiedziałaś mi dokładnie co czujesz. Ta niewiedza mnie
zabija…
-Justin…- zamknęłam oczy, ból głowy powracał.
-Wiem, że jest to ostatnia rzecz, o której teraz myślisz,
ale… - podniosłam dłoń, aby go zatrzymać.
-Justin, chce być z tobą. Wszystko czego nie dowiedziałeś
się wczoraj, powiem ci teraz. Czuję wszystko to samo co ty. – twarz Justina
rozświetliła się. – Ale teraz pytasz mnie o dokonanie bardzo trudnego wyboru,
którego nie mogę teraz dokonać.
-Co ty…-
-Jeśli bylibyśmy razem, Chelsea pomyślałaby, że wybrałam
ciebie zamiast jej. Nie mogę już jej więcej zranić. Obydwoje jesteście dla mnie
bardzo ważni, a wybranie jednego bez ranienia drugiego jest… proszę zrozum
mnie.
Justin westchnął, wpatrując się we mnie. Stałam tam, a każda
część mojego ciała chciała go chwycić i pocałować, ale nie zamierzałam tego
robić jemu lub sobie.
-Rozumiem, Alyssa. Nie chcesz jej ranić, bo już to zrobiłaś.
Westchnęłam w uldze. – Mam nadzieję, że wciąż możemy być… -
Justin uniósł swoją dłoń w powietrze.- Nie, Alyssa. Już nie. - zaśmiał się bez humoru i odwrócił się, zostawiając mnie samą.
-Justin, zaczekaj…- poszłam w jego kierunku.
-Nie, Alyssa. Masz racje; nie możemy być razem bez ranienia
przy tym Chelsea. Ale nie zamierzam być idiotą, który będzie udawał, że
wszystko jest w normie i jest okej, gdy nie jest. Nie oczekuj ode mnie, że będę
tu na zawsze. Widzimy się na rozdaniu dyplomów.
-Justin, proszę. – ale one odszedł.
Obserwowałam jak odjeżdża z mojego podjazdu i jedzie w dół
ulicy, dopóki nie byłam w stanie zobaczyć jego auta, już nigdy więcej.
~~*~~
DRAMA. Ponownie.
WAŻNE
Nie jestem jakąś maszyną do tłumaczenia, więc za przeproszeniem przestańcie zawracać mi dupę i już od środy pytać się o nowy rozdział. Ten rozdział tłumaczyło mi się źle, a fakt, że opowiadanie czyta około 140 osób, z czego komentuje zaledwie 35 wcale mnie nie motywuje. ROBIMY TO DLA WAS NIE DLA SIEBIE. Jakbyście się czuli gdybyś razem z Sandrą dodawały rozdziały wtedy, gdy będziemy miały na to ochotę? Może co miesiąc, co dwa, albo wcale. Tłumaczenie zajmuje 2 godziny, przetłumaczenie tak abyście zrozumieli sens zdania zajmuje kolejną godzinę, a komentarz kilka minut.
Według Was to jest fair? Bo jak dla mnie nie.
>>morethanmyboss<<
USUNIĘCI Z INFORMOWANYCH:
Much love, Paulla.
Jejku kocham tego bloga! I was. Zekam na nn ;***
OdpowiedzUsuńNAJLEPSZY! ♥
OdpowiedzUsuńDrama time..:c
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że wszystko się ułoży między całą trójka ;)
Czekam nn x
świetny :) <3
OdpowiedzUsuńTweet Zayna ---> Drama Time ---> jest teraz bardzo na miejscu. Mam nadzieje, że jakoś to wszystko się ułoży i będzie dobrze
OdpowiedzUsuńNie przejmujcie się takimi osobami.
OdpowiedzUsuńDzięki, że w ogóle to tłumaczycie.
Nie to, że jestem zła czy coś, ale dlaczego oni się pokłucili?
God why?!
No musi być zwrot akcji, nie? My dziękujemy, że skomentowałaś x
Usuńjeju, nie nie nie;c ciekawe co teraz bd
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńkocham kocham i jeszcze raz kocham :*
OdpowiedzUsuńja zawsze komentuję każde opowiadanie bo sama wiem jaką radość to sprawia :)
świetny rozdział i podziwiam was za to że dla nas tłumaczycie bo ja nie dałam rady i wiem jakie to trudne i czasochłonne :)
Owszem sprawia radość, ale nie każdy rozumie- niestety. A najlepsze jest to, że podany jest link do oryginału i jeżeli komuś nie podoba się to jak tłumaczymy to może sobie sam tłumaczyć. I dziękujemy za zrozumienie x
Usuńomg drama time oni muszą być razem prooooosze ily <3
OdpowiedzUsuńmusza byc razem:(
OdpowiedzUsuńsuperr
OdpowiedzUsuńJezu mam nadzieje, że się jakoś oni wszyscy pogodzą. Nie przejmuj sie nimi. Jak mają zamiar Cię tak nękać to niech sobie sami przetłumaczą :):):) Do następnego x
OdpowiedzUsuń@jay_nicoole
mam nadzieje , że Chealsea zrozumie a oni będą razem :)
OdpowiedzUsuńŚwietny , uwielbiam! :)
Wow wow dzieje się
OdpowiedzUsuńNajlepszy !
OdpowiedzUsuńGenialny *-* Szkoda mi ich. Dziękuje , że tłumaczycie. Czekam nn <3
OdpowiedzUsuńheartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
Super *.* czekam na nowy ♥
OdpowiedzUsuńjestem wam bardzo wdzięczna za to,że mogę czytać tak wspaniałe fanfiction,komentuję za każdym razem,ale nic nie poradzę na to,że istnieją też tacy egoisci,którzy nawet nie osmiela sie napisac komentarza,dziękuję wam bardzo za tłumaczenie,robicie to wspaniale
OdpowiedzUsuńDziękujemy, staramy się x
UsuńRozdzialy sa krotkie wiec tlumacz je porzadnie a nie na odwal sie bo czasem nie wiadomo o co chodzi i kto co mowi bo wszystko w jednym ciagu. Chcesz tlumaczyc to sie troche przyloz.. Taka rada.
OdpowiedzUsuńSerio? Cwaniaczku, proszę.. przetłumacz lepiej. W tym samym czasie radź sobie ze swoimi problemami i problemami innych, a no i o szkole też nie zapominaj. Jeżeli coś się nie podoba, to śmiało.. krytyka, ale konstruktywna z przykładem, proszę. Bo każdy może popełnić błędy, a poza tym napisała, że rozdział nie sprawdzony.. Tak się dzieje, jak przez cały tydzień dostaje się pytania "kiedy następny" chociaż zaznaczyłyśmy, że będą pojawiały się w weekendy.. Tak bardzo naciskacie i chcecie rozdział, że go dodajemy, nie zawsze jest ochota na tłumaczenie i wtedy wychodzą gorsze, jednakże robimy to, bo wiemy, że ktoś to czyta i mu na tym zależy? Jeszcze jakiś problem? Jak tak, to śmiało na twitterze i asku.
UsuńSzczerze? Ten rozdział i poprzedni są jednymi z najsmutniejszych w całym opowiadaniu. Nie mogę uwierzyć, że Alyssa i Justin... Cóż, nie będą razem. Wiem, że jest jeszcze Chels i w ogóle, ale miałam nadzieję, że po balu będą razem. Cóż, może to i lepiej, że Ally wybrała swoją przyjaciółkę? Przynajmniej akcja będzie się nadal toczyła :)
OdpowiedzUsuńOjojoj, nie są smutne, po deszczu wychodzi słońce, prawda? x
UsuńDrama :((
OdpowiedzUsuńAwww jaka drama ;c mam nadzieje że bd okejj między nimi <3 dziękuje za tułmaczenie ;) ily
OdpowiedzUsuńCiekawe fanfiction :) Cieszę się, że zaczęliście je tłumaczyć. Podoba mi się i nie mogę się doczekać następnego rozdziału xx
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńDram dram A
OdpowiedzUsuńciekawe co bdz dalej. ;)
Ogolnie to calkiem ciekawie, wspolczuje im. Laska jest w kropce wiec nie zazdroszcze jej :/
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńfajny :D
OdpowiedzUsuńrozdział jest genialny! już nie mogę doczekać się następnego! :) @xxhemmings69
OdpowiedzUsuńDrama :(
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział ! Oby byli razem ! <3
*.*
rozdział cudowny, cieszę się że go tłumaczyć, nie przejmuj się innymi bo nie warto oni nie wiedza ile pracy w to kladasz:) w koncu masz tez swoje życie a nie tylko to ff, trzymaj się kocham:*
OdpowiedzUsuńAww, dziekuje Ci kochana. <33 :)
Usuńmoze chcialybyscie aby ktos wam pomogl, gdy bedzie was trojka lub cos, rozdzily beda czesciej, mniej osob bedzie pytac kiedy rodzial itp
OdpowiedzUsuńNie, będzie to samo.. bo rozdziały bez względu na to czy byłaby jedna osoba czy pięć, byłby dodawane w weekendy.
UsuńBiedna Alyssa :[
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny <3
Kocham to opowiadanie .Jestescie wspaniale dziekuje ze to tlumaczycie <3
OdpowiedzUsuńJejku :( super, czekam na kolejkne
OdpowiedzUsuńojejku,ale sie porobiło...nie dosć,że bal Justin i Chels to jeszcze ten Jim no ja mam nadzieję,że z nim chociaż szybko znikną te problemy no i niedługo dziewczyny się pogodzą bo w koncu tyle sie znają żaden chłopak nie jest wart zerwania tej znajomości no i Chelsea z czasem oby zrozumiała,ze Justin i Alyssa serio chcą być razem
OdpowiedzUsuńbosski <3
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały (zresztą jak zawsze) :) Czekam na kolejny i mam nadzieję, że będzie jak najszybciej, ale oczywiście nie naciskam, bo sama miałam do czynienia z tłumaczeniem i wiem, że to nie jest zbyt prosta sprawa...
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział i ze zniecierpliwieniem czekam na kolejce. :)
OdpowiedzUsuńDzieki dziewczyny, to jest świetne :)
OdpowiedzUsuńCudowny jak zawsze. Nie pprzejmujcie się, niektórzy myślą, że żyjecie tylko tłumaczeniem opowiadania. Czekam na nn ~Sophie
OdpowiedzUsuńHej suuiper bardzo podoba mi sie twoj blog!!! Informuj tt: @BelieveInYouJB i ask: horseloverx3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że nie komentowałam naprawdę naprawdę mi bardzo przykro ale musiałam się zająć też swoim blogiem(aktualnie dwoma) i czytałam po łebkach wiedzcie że bardzo mi się podoba ten blog, doceniam waszą pracę i dziękują że to robicie c: Rozdział świetny tylko czemu tak kolażanka jest taka nienormalna nie rozumiem tego .-. Pewnie mój mózg jest już wyłączony z powodu godziny itp. Czekam na NN :*
OdpowiedzUsuńSwietny! Czekam na nn xoxo
OdpowiedzUsuńBoski . ♥ Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńTak.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział- jak każdy inny. To samo czyni się do przetłumaczenia. Popracowałabym tylko nad ortografią. Nie mówię, że jest źle, bo to zaledwie kilka drobnych błędów. "Z kąd" piszę się "Skąd" :)
OdpowiedzUsuń