tag:blogger.com,1999:blog-68190113701870605092024-03-14T01:06:05.669-07:00Enemies With Benefits.vain damehttp://www.blogger.com/profile/03865426569117583385noreply@blogger.comBlogger22125tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-65243720900094789062014-04-30T12:30:00.001-07:002014-04-30T12:30:35.341-07:00Be Alright.<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i>Stało się! Coś na co czekaliście, a może i nie, nie wiem. Tak jak mówiłyśmy jest druga część i będziemy ją znowu razem tłumaczyły. Tak więc, Jallysa wraca. Nowe problemy, rozterki, decyzje i po raz kolejny możecie śledzić ich losy. Wraz z Paulą zapraszamy na:</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: center;">
Co przyniesie przyszłość?</div>
<div style="text-align: center;">
Czy Justin się zmienił?</div>
<div style="text-align: center;">
Czy Alyssa jest pewna swoich uczuć?</div>
<div style="text-align: center;">
Czy ten związek ma szanse?</div>
<div style="text-align: center;">
Dowiesz się na:</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><a href="http://tlumaczenie-bealright.blogspot.com/">Be Alright.</a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Cieszycie się?</div>
<div style="text-align: center;">
<b>Ponownie zachęcamy do wpisywania się na listę informowanych, ponieważ obecna lista (ta z Enemies With Benefits) jest już nie ważna. </b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Mamy nadzieję, że frekwencja będzie na szóstkę z plusem. Liczymy na Was.</b></div>
<div style="text-align: center;">
kckckckck #muchlove</div>
vain damehttp://www.blogger.com/profile/03865426569117583385noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-63256385941963568812014-04-13T14:48:00.002-07:002014-04-13T14:51:06.257-07:0017. We'll be fine.<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Alyssa.</span></i></div>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><b><i><span style="font-size: x-large;">D</span></i></b>wa tygodnie później dalej nie mogłam przestać się uśmiechać. Moja mama była pewna, że ktoś mnie kontroluje, ponieważ nigdy nie byłam taka szczęśliwa.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Wszystko jest teraz inne- powiedziałam jej.-Wszystko jest niesamowite.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Cóż, nie lubię myśleć negatywnie, ale pamiętaj gdzie się wybierasz za dwa miesiące. Nie odkładaj pakowania na ostatnią chwile.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-College-westchnęłam, kiwając głową. Byłam podekscytowana ponieważ będę miała swoją najlepszą przyjaciółkę obok, ale nienawidzę dwóch rzeczy. Zostawiam mamię samą w domu i to, że kiedy pójdę do szkoły w Berkeley, Justin zostanie w domu i pójdzie do collegu bliżej. Związek na odległość jest coś z warty z nim.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Będziesz miała coś przeciwko, żeby Justin wpadł?-Zawołałam do mojej mamy.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Nie- zamknęła drzwi do swojej sypialni- mam zamiar załatwić kilka spraw, ale rozsądnie proszę.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Wiem, mamo- przewróciłam oczami.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Pięć minut po tym jak moja mama wyszła, usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam po schodach, prawie z nich spadając. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Justina, opierał się i uśmiechał szeroko.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Hej, piękna- przywitał mnie, podnosząc i obracając w powietrzu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Zachichotałam- Ty także, nie wyglądasz źle- cmoknęłam go w usta.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Gdzie jest twoja mama?-Zapytał stawiając mnie na ziemi.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Wyszła- powiedziałam, owijając swoje ramiona wokół jego.- Więc mam cały dom dla mnie i mojego chłopaka.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Nigdy nie znudzi mi się to słowo z twoich ust- uśmiechnął się, całując mnie w czoło.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Chwyciłam jego dłoń, prowadząc go do salonu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Leżeliśmy na kanapie, jego ramiona wokół mnie, telewizor włączony cicho. Wspomniałam już, że ten związek jest idealny?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Moja mama powiedziała mi, żebym zaczęła się dzisiaj pakować- mruknęłam, kiedy oby dwoje zasypialiśmy.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Po co?-Wyszeptał, podniósł się i wyłączył telewizor. Obróciłam się i położyłam moją głowę na jego klatce piersiowej.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Wyjeżdżam siedemnastego sierpnia.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Justin złapał oddech.-To dwa miesiące od teraz.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Wiem- westchnęłam.- Ciągle mamy całe lato, żeby spędzić je razem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Zgaduje, że to najlepsza chwila, żeby to zrobić- mruknął.- Muszę ci coś powiedzieć.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Usiadłam. -O, Boże. Ostatnim razem jak to powiedziałeś, nie skończyło się to za dobrze- zmarszczyłam brwi.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Sięgnął do tylnej kieszeni i wyjął z niej kawałek papieru. Podał mi go.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Po prostu przeczytaj.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Chwyciłam to i zrobiłam to co mi polecił. -Szanowny Panie Bieber, mamy przyjemność poinformować.. -spojrzałam na niego. -Że został pan wybrany przez Uniwersytet w Kalifornii, aby być częścią rocznika 2016.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Spojrzałam na niego ponownie, uśmiechał się.-Więc, co to znaczy?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Idziemy razem do collegu, skarbie- zaśmiał się, kiedy pisnęłam.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Ale kiedy złożyłeś podanie?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Kiedy dowiedziałem się, że ty tam idziesz.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Myślałam, że chciałeś zostać w domu- ponownie przeczytałam list.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Chciałem- zakaszlał.- Ale nie mam już powodu, aby tutaj zostać bez ciebie. Jeśli oznacza to, że będe musiał przejechać setki kilometrów, cholera zrobie to. Chcę tylko być z tobą, gdziekolwiek będziesz.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Aw, Justin- uśmiechnęłam się.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Więc, kto jest najlepszym chłopakiem na świecie?- Zapytał.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Myślę, że ty- pocałowałam go.- Chelsea, będzie troszkę wkurzona, kiedy się dowie. Dalej nie ufa ci w stu procentach.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Przekonam ją- mrugnął.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Zaśmiałam się.- Jesteś odmienionym człowiekiem Justinie Bieberze.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Ty to wiesz- uśmiechnął się szeroko. Przerzucił mnie i przyparł do kanapy.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Dwa miesiące później.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Spakowałaś wszystko, kochanie?-Zawołała moja mama z salonu, kiedy wkładałam ostatnią bluzkę do mojej walizki.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Prawie- odkrzyknęłam.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Okej, mam zamiar spakować rzeczy do samochodu i udać się do kampusu. Spotkamy się na miejscu, okej? Och i przy okazji Justin z Chelseą już są.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Justin, ruszaj się- usłyszałam przygryzkę Chelsei. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Usłyszałam trzask i jęk Justina. Chelsea przybiegła na górę.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Co to było?- Zapytałam.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Nic- wzruszyła ramionami. Justin wszedł do pokoju pocierając swoje plecy.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Ona popchnęła mnie na ścianę. Jesteś szalona, jezzu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Moglibyście być mili dla siebie? - Przewróciłam oczami.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Nie- powiedzieli chórem.-Jestem tutaj, aby zaoferować po raz ostatni. Wolisz jechać z moją rodziną czy z...- Chelsea zmrużyła oczy na Justina.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Mogę tylko przypomnieć, że to ty byłaś osobą, która powiedziała Alyssie, żeby podeszła do mnie na zakończeniu. Więc dlaczego jesteś taka wkurzona?- Justin odgryzł się.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Ponieważ dbam o szczęście mojej przyjaciółki. To, że ona jest szczęśliwa nie oznacza, że ja też muszę być..</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Okej, wystarczy!- Wstałam.- I nie, dziękuje Chelsea. Pojadę z Justinem.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Ugh, dobrze- Chels, wymamrotała.- Ale jeśli dotrę tam przed tobą, pierwsza wybieram sobie łóżko.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Zrobisz to- pokiwałam głową.- Do zobaczenia.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Do zobaczenia- obróciła się do wyjścia, zderzając się z Justinem ramionami, kiedy wychodziła.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Czy możesz spróbować dogadać się z nią? Ponieważ to będą długie cztery lata, jeżeli będziecie się dalej kłócić.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Próbuję, ona to utrudnia- westchnął.- Ale będę próbował bardziej.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Dziękuje- westchnęłam.- Myślę, że jestem gotowa- omiotłam wzrokiem pokój, upewniając się, że nie zostawiłam niczego. Westchnęłam znowu. Tak dużo wspomnień było w tym pokoju, w całym domu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- Wszystko w porządku?- Justin stanął za mną, kładąc swój podbródek na moim ramieniu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Tak, tylko dorastałam w tym domu. Słuchałam co noc kłótni moich rodziców, zanim ojciec się w końcu wyprowadził. Pamiętam, jak z tego łóżka oglądałam ludzi, którzy wnosili gówna Jim'a po ślubie. Wykradałam się z tego okna tak wiele razu. Dużo gównianych rzeczy działo się w tym domu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Więc, czas na nowe wspomnienia- Justin pocałował mój kark i podniósł walizkę.- Chodźmy stąd. Moja mama będzie czekała na mnie przy akademikach, ale pewnie nie zostanie za długo, więc powinniśmy ruszyć.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-Okej-uśmiechnęłam się. Kto by pomyślał, że ja i Justin kiedykolwiek się dogadamy, nie mówiąc o byciu razem. Jeśli zapytała byś mnie miesiąc temu, powiedziałabym, że jesteś szalona. Ale teraz.. wyjeżdżam z nim do collegu.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i>Tak więc, to jest część, w której mówię; żyliśmy długo i szczęśliwe?</i></span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i><br /></i></span>
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i><br /></i></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><b>~*~</b></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Na wstępie, przepraszam za błędy, ale zależało mi, żeby dodać jeszcze w niedzielę.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Tak, więc.. koniec Enemies With Benefits.. kurczę, płakać mi się chcę. Niedawno dodawałam pierwszy, a teraz dodałam ostatni, dziwnie mi z tym.. to było tak niedawno. Muszę się przyznać, że na początku nie traktowałam poważnie tego bloga.. ale z czasem, przywiązałam się. I pewnie płakałabym, na myśl o tym, że nie dodam tu kolejnego rozdziału z życia Jallysy,<b> ale na szczęście mamy drugą część, za niedługo podam Wam link.</b></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Pierwszy raz od roku, może dwóch.. nie wiem, skończyłam opowiadanie. Mam banana na twarzy, cieszy mnie to bardzo, ale nie skończyłabym go, gdyby nie Wy i Paulla.</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Na początku chciałam podziękować Pauli, bo gdyby nie Ona to opowiadanie pewnie nie zostałoby dokończone, albo w ogóle zaczęte. C<b>ieszę się, że to z Tobą je tłumaczyłam i dziękuje, że mi tak pomogłaś.</b> Serio, nie mogę się doczekać współpracy na Be Alright. </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">#muchmuchmuchlove!</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i>A co do Was.. moich, naszych czytelników, odbiorców.. nie wiem jak Was nazwać. Jesteście moimi misiami i tyle, bo zawsze uwielbiałam i dalej uwielbiam czytać Wasze komentarze, to jak przeżywacie i jakiekolwiek uwagi odnośnie rozdziałów. Czasami na prawdę dzięki Wam się uśmiechałam. Przepraszam Was za to, że musieliście czekać na moje rozdziały,</i><i> przepraszam, </i><i> przepraszam, </i><i> przepraszam, </i><i> przepraszam, </i><i> przepraszam, </i><i> przepraszam! Zawiodłam tyle razy, a Wy i tak byliście i mam nadzieję, że będziecie na Be Alright (tytuł drugiej części Enemies With Benefits). Nie spodziewałam się, że tak polubicie to opowiadanie, a tu proszę- zaskoczenie i to miłe. Dziękuje Wam za:</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-każdy komentarz (618, troszkę mało patrząc na wyświetlenia, ale i tak dziękuje)</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i>-każde wejście na bloga ( aż </i><i><b>96,567</b>- łaaaaaał, nie spodziewałam się tego)</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-to, że oczekiwaliście na nowy rozdział</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">-to, że byliście. </span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">To chyba tyle z mojej strony, niedługo któraś z nas wpadnie tutaj z linkiem do drugiej części, wpadajcie, sprawdzajcie. </span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><b>No i oficjalnie mam zaszczyt zakończyć Enemies With Benefits. </b></span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><u><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Zamknięte listy informowanych, pytania o tego bloga też już są zbędne. </span></u></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><u><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></u></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><u><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">JESZCZE RAZ DZIĘKUJE I DO NAPISANIA <33</span></u></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><u><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></u></i></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">#MUCHLOVE</span></b></div>
vain damehttp://www.blogger.com/profile/03865426569117583385noreply@blogger.com41tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-69152636214622495972014-04-11T13:31:00.000-07:002014-04-11T13:31:07.251-07:00Taka sytuacja..<b><br /></b>
<b>O</b>statni rozdział pierwszej części Enemies With Benefits pojawi się w niedzielę. Niestety przed chwilą dowiedziałam się, że wyjeżdżam jutro o czwartej i nie mam jak dodać, ponieważ mam przetłumaczoną połowę. Wracam w niedzielę i rozdział powinien pojawić się około dwudziestej drugiej. Przepraszam, że Was tak wstrzymuję, ale jakby nie patrzeć to niedziela to także weekend.<br />
Trzymajcie się cieplutko xxvain damehttp://www.blogger.com/profile/03865426569117583385noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-24922085206427111402014-04-05T12:29:00.000-07:002014-04-05T13:18:04.215-07:0016. Graduation<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<b><i><span style="font-size: 20.0pt; line-height: 115%;"> </span><span style="line-height: 115%;"><span style="color: red;"><u>MOJA końcowa notka pod tym rozdziałem. </u></span></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<b><i><span style="line-height: 115%;"><span style="color: red;"><u>Proszę, przeczytaj.</u></span></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><i><span style="font-size: 20.0pt; line-height: 115%;"> </span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><i><span style="font-size: 20.0pt; line-height: 115%;"> *Alyssa*<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Spędziłam cały weekend w łóżku z wyłączonym telefonem, więc
nie miałam z nikim kontaktu. Jim będzie w areszcie śledczym, aż do rozprawy,
która odbędzie się w przeciągu miesiąca, ale nie zamierzam się tym zamartwiać,
dopóki nie przyjdzie na to czas.</div>
<div class="MsoNormal">
W poniedziałek rano, moja mama zajrzała do pokoju. – Proszę,
nie mów mi, że zamierzasz spędzić ostatni dzień jako licealistka cały dzień w
pokoju. </div>
<div class="MsoNormal">
Westchnęłam. – W związku z ostatnimi wydarzeniami, naprawdę
nie jestem podekscytowana ukończeniem szkoły. – rozdanie dyplomów było za mniej
więcej 24 godziny i była to ostatnia rzecz, o której w tej chwili myślałam. </div>
<div class="MsoNormal">
-Hey, nie teraz. – uśmiechnęła się. – Nie psuj mi zabawy z
posiadania mojego jedynego dziecka, które niedługo będzie absolwentem liceum. A
teraz weź trochę pieniędzy i jedź do centrum, kupić sobie jakąś ładną sukienkę
na jutro.</div>
<div class="MsoNormal">
Jęknęłam. – Jeszcze więcej sukienek?</div>
<div class="MsoNormal">
-Tak, jeszcze więcej sukienek. – moja mama zaśmiała się i
rzuciła we mnie portfelem. – Idź.</div>
<div class="MsoNormal">
Ubrałam się i pojechałam do centrum handlowego. Tak duża
ilość sklepów, prawdopodobnie skończy się tym, że wejdę do jednego z nich i
kupię pierwszą sukienkę, którą zobaczę. Weszłam do sklepu, który oczywiście był
zbyt drogi jak na mój budżet, ale dziewczyna może sobie chociaż pomarzyć.</div>
<div class="MsoNormal">
Trzymałam czarną sukienkę w górze przed lustrem, gdy
poczułam klepnięcie w ramię. – Alyssa? – odwróciłam się i zobaczyłam Zoey,
która stała przede mną z małym uśmiechem na twarzy.</div>
<div class="MsoNormal">
-Uh, hey. – odwiesiłam sukienkę na wieszak i skrzyżowałam
ręce.</div>
<div class="MsoNormal">
-Jak się masz?</div>
<div class="MsoNormal">
Co do cholery? – Dobrze.</div>
<div class="MsoNormal">
-Jesteś podekscytowana rozdaniem świadectw?</div>
<div class="MsoNormal">
-Czego do cholery ode mnie chcesz, Zoey? – warknęłam. – Nie
mam czasu na Twoje gówna.</div>
<div class="MsoNormal">
-Spójrz, zobaczyłam jak wchodzisz do sklepu i chciałam Cię
tylko przeprosić za wszystko. Słyszałam o Twojej mamie i ojczymie. To co się
stało jest do bani. Wiem, że byłam dla Ciebie suką od podstawówki i przykro mi.
– odchrząknęła. – Zgaduję, że było to spowodowane tym, że byłam zazdrosna o to,
co ty miałaś, a ja chciałam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Co to?</div>
<div class="MsoNormal">
-Justin. – potrząsnęła głową. – Szaleje za Tobą, odkąd
byliśmy dziećmi i to jest takie oczywiste. Myślę, że nie byłam przyzwyczajona
do bycia z kimś, kto nie interesował się wyłącznie mną. Jest to głupi powód do
nienawidzenia kogoś, wiem o tym.</div>
<div class="MsoNormal">
-Dzięki, tak myślę. – uniosłam brwi.</div>
<div class="MsoNormal">
-Wiem co się wydarzyło podczas balu, Alyssa. I w ciągu
ostatnich kilku miesięcy. – Zoey westchnęła. – Justin jest naprawdę dobrym
facetem. On naprawdę Cię kocha.</div>
<div class="MsoNormal">
-On mnie nie kocha. – mruknęłam. – Może dlatego, że on nie
kocha nikogo innego oprócz siebie.</div>
<div class="MsoNormal">
-I tu się mylisz. – Zoey się zaśmiała. – Chłopacy są
niedojrzali. Mają dziwny sposób na okazywanie uczuć. Justin nigdy nie spał z
dziewczyną więcej niż trzy razy. Nigdy wcześniej nawet nie zabrał dziewczyny na
prawdziwą randkę. Mogę tak wymieniać bez końca, ale w każdym razie, nie
skreślaj go. On cierpi.</div>
<div class="MsoNormal">
-Cóż, to nie tak, że on mnie też nie zranił, więc… -
zachichotałam. </div>
<div class="MsoNormal">
-Wiem, że nie jest to miejsce na mówienie Ci co powinnaś
zrobić, ale pomyślałam, że powinnaś wiedzieć jak czuję się Justin. No wiesz,
taka opinia kogoś z zewnątrz. I ponownie przepraszam. – zachichotała. – Zbyt
wiele lat zmarnowałam na traktowaniu Cię jak śmiecia, nie zdając sobie przy tym
sprawy z tego, jak źle się z tym czułaś.</div>
<div class="MsoNormal">
-Dziękuję, Zoey. – pokiwałam głową. – Ale mam nadzieję, że
zdajesz sobie sprawę z tego, że to nie sprawi, że zostaniemy przyjaciółkami.</div>
<div class="MsoNormal">
-Oh, wiem. Chciałam tylko wyjaśnić to całe gówno przed
rozdaniem dyplomów i pójściem do collegu. Nie będziemy przyjaciółkami, ale nie
chcę żebyśmy były wrogami.</div>
<div class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się. – Ja również.</div>
<div class="MsoNormal">
-Więc, do zobaczenia jutro?</div>
<div class="MsoNormal">
-Pewnie. – pokiwałam jej, gdy wychodziła ze sklepu.</div>
<div class="MsoNormal">
Moja mama obudziła mnie następnego ranka, siedząc na brzegu
łóżka. W jej oczach były łzy. – Czas wstawać, kochanie. – uśmiechnęła się.</div>
<div class="MsoNormal">
-Zamierzasz płakać cały dzień? – narzekałam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Tak, więc lepiej się do tego przyzwyczaj. </div>
<div class="MsoNormal">
Wzięłam długi, gorący prysznic, nie wierząc, że to dzisiaj
jest ten dzień. Zaczęłam się przygotowywać, nie do końca szczęśliwa z powodu
pójścia do szkoły i stawienia czoła moim kolegom z klasy, a w szczególności
Justinowi i Chelsey. Moja toga wisiała na drzwiach szafy, gapiąc się na mnie.
Po dzisiejszym dniu, będę zdana na własną rękę.</div>
<div class="MsoNormal">
-Jesteś gotowa? – moja mama weszła do pokoju, by zapiąć mi
guzik od togi na plecach. Chwyciłam moją czapkę do kompletu i przytaknęłam. –
Chodźmy. – wzięłam głęboki wdech. </div>
<div class="MsoNormal">
Organizatorzy chcieli aby absolwenci ustawili się w rzędach
na parkingu, przed wejściem na boisko od foorball’a i rozpoczęciem ceremonii.
Przytuliłam mamą i ustawiłam się wraz z innymi absolwentami, których nazwisko
zaczyna się na L. Spojrzałam na kolejkę, znajdującą się sześć rzędów przede
mną, a spojrzenia moje i Chelsey spotkały się. Patrzyłyśmy na siebie przez
kilka sekund, zanim jej rząd nie został wepchnięty na boisko.</div>
<div class="MsoNormal">
Muzyka zaczęła grać, gdy zajmowaliśmy swoje miejsca. Kiedy
wszyscy usiedliśmy, nasz dyrektor wstał, aby zaprosić celującego absolwenta,
któremu przypadł zaszczyt wygłoszenia mowy pożegnalnej. Dzieciak, który nazywał
się Mike wstał i zaczął wygłaszać swoją przemowę.</div>
<div class="MsoNormal">
-Napisanie tej mowy zajęło mi dużo czasu. – zaczął. –
Początkowo myślałem, że to będzie proste, ale kiedy usiadłem, by rzeczywiście
coś napisać, kartka była pusta. Ale zamierzam dać z siebie wszystko. Byliśmy ze
sobą przez wiele lat, klaso z rocznika 2012*. To zabawne, ponieważ gdy był nasz
pierwszy dzień jako pierwszoroczniaków, rozdanie dyplomów brzmiało tak odlegle.
Ale teraz, jesteśmy tutaj. I patrzymy na ostatnie cztery lata, żałując w
naszych umysłach, wszystkich popełnionych przez nas błędów. </div>
<div class="MsoNormal">
Spojrzałam przed siebie na Justina, który uważnie patrzył na
Mika. – Liceum jest jak obóz przetrwania, przed wkroczeniem do świata realnego.
Walczymy z ludźmi, których nie zawsze lubimy. Spędzamy czas z ludźmi, o których
się martwimy. Ale co najważniejsze, zaczynamy relacje z ludźmi, którzy zabiorą
nas w podróż życia i pomogą nam przejść przez to wszystko razem. Liceum to
dramat, wiem o tym. Ale myślę, że cały sens liceum polega na przebaczaniu.
Przebaczanie jest częścią życia, która świadczy o dojrzałości i jeśli nie
jesteś gotowy wybaczyć tym, którzy cię oszukiwali, to nie jesteś gotowy na
prawdziwy świat. </div>
<div class="MsoNormal">
Justin odwrócił się i spojrzał na mnie, a wtedy nasze oczy
się spotkały, ale odwrócił się ponownie. – Chodzi mi o to, że nie zapominajcie
o ludziach, którzy byli z Wami przez te cztery najtrudniejsze lata i są aż do
teraz. Są to ludzie, którzy będą przy Was, gdy przyjdą kolejne trudne lata.
Gratulacje, moi koledzy z rocznika 2012. Zrobiliśmy to.</div>
<div class="MsoNormal">
Całe boisko wybuchło w okrzykach i oklaskach. Wszyscy
wstali, gdy Mike odbierał dyplom i wrócił na swoje miejsce, po drodze
przyjmując gratulacje od nauczycieli i kilku uczniów. Następnie, zaczęli
wyczytywać nazwiska absolwentów, którzy wchodzili na scenę i odbierali dyplom. </div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy nazwisko Justina zostało wywołane, zareagował on na to
uśmiechem, który posłał w kierunku swojej rodziny i przyjaciół, gdy wchodził na
scenę. Uścisnął dłoń z dyrektorem, odebrał świadectwo i wrócił na swoje
miejsce. </div>
<div class="MsoNormal">
Zawołali mój rząd, by ustawił się przed sceną oraz wyczytali
kilka pierwszych osób. Zamknęłam oczy, gdy dziewczyna przede mną została
wywołana. Byłam następna.</div>
<div class="MsoNormal">
-Alyssa Lopez. – nasz dyrektor powiedział do mikrofonu, a ja
wzięłam głęboki wdech. – Gratulację. – mruknął, potrząsając moją ręką.
Uśmiechnęłam się do niego i zeszłam ze sceny. Nie mogłam wypatrzeć mojej mamy
wśród tłumu, który wiwatował na trybunach, ale wiedziałam, że gdzieś tam była i
płakała. </div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy przeszli już przez resztę alfabetu, wstałam gdy
Chelsea została wyczytana. Czekała na ten moment od zawsze. Po wywołaniu
ostatniego nazwiska, otrzymaliśmy ostatnie gratulacje, zanim rzędami
wyrzuciliśmy nasze czapki w powietrze, obserwując jak spadają wokół nas.</div>
<div class="MsoNormal">
Wróciłam na parking, wyciągając szyję, aby znaleźć mamę.
Uśmiechnęłam się, gdy ją zauważyłam oraz owinęłam swoje ramiona wokół niej, kiedy
do mnie dotarła. – Oh, gratulacje, Alyssa. Nie mogę uwierzyć, że moje dziecko
jest już absolwentem liceum. Wiem, że nie spędzałam z Tobą dużo czasu, ale...-</div>
<div class="MsoNormal">
-Shh, mamo. Jest dobrze. Dziękuję Ci. </div>
<div class="MsoNormal">
-Tak bardzo Cię kocham i jestem z Ciebie taka dumna. – wyszeptała,
mocniej mnie do siebie przytulając. Ktoś za mną odchrząknął, a mama mnie
puściła. Odwróciłam się, a Chelsea stała przede mną uśmiechając się. – Możemy
porozmawiać?</div>
<div class="MsoNormal">
Zerknęłam na moją mamę, która się uśmiechała. – Pójdę
poczekać w aucie. Gratulacje Chelsea.</div>
<div class="MsoNormal">
Moja mama odeszła, zostawiając nas same. Chelsey i ja
patrzyłyśmy się na siebie, dopóki nie owinęła swoich ramion wokół mnie. – Tak bardzo
przepraszam. Kompletnie przesadziłam i zostawiłam Cię, nie dając Ci nawet
przedstawić swojej wersji wydarzeń. </div>
<div class="MsoNormal">
-Żartujesz sobie ze mnie? To ja przepraszam. Nie powinnam
Cię okłamywać i ukrywać przed Tobą czegoś tak ważnego. Jestem okropną najlepszą
przyjaciółką.</div>
<div class="MsoNormal">
-Ty histeryczko. Myślę też, że przesadziłyśmy również z
osądzaniem Justina. – odsunęła się. – Więc daj mi więcej szczegółów. Jest dobry
w łóżku?</div>
<div class="MsoNormal">
Zaśmiałam się. – Jest
niesamowity.</div>
<div class="MsoNormal">
-Słyszałam, że się w Tobie zakochał? – Chelsea poruszała
sugestywnie brwiami. – To takie słodkie!</div>
<div class="MsoNormal">
-Yeah, ale całkowicie to spieprzyłam. – westchnęłam. –
Powiedziałam mu, że albo Ty albo on, a ja nie mogłam podjąć tej decyzji. </div>
<div class="MsoNormal">
Usta Chelsey rozchyliły się. – Ty kretynko! Nie rujnuj
czegoś tak idealnego z mojego powodu! Wiedziałaś, że bym Ci wybaczyła prędzej
czy później.</div>
<div class="MsoNormal">
-Teraz jest już za późno. – wzruszyłam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Nie, nie jest! A teraz maszerujesz do niego i wszystko
naprawiasz! – tupnęła nogą jak małe dziecko. – Idź!</div>
<div class="MsoNormal">
Westchnęłam i przypomniałam sobie co mi powiedział Justin.
Teraz albo nigdy. Co mam do stracenia? Przytaknęłam głową i się rozejrzałam.
Zobaczyłam Justina stojącego ze swoją rodziną i przyjaciółmi. Chelsea podążała
za mną, kiedy szłam w jego kierunku. Klepnęłam go w ramię i odwrócił się do
mnie.</div>
<div class="MsoNormal">
-Oh, cześć. Gratulację. – powiedział, krzyżując ręce. –
Czego chcesz?</div>
<div class="MsoNormal">
-J-Ja, Ja chciałam tylko… - co mam powiedzieć?</div>
<div class="MsoNormal">
-Czego, Alyssa? – warknął.</div>
<div class="MsoNormal">
Nie było to, to co zamierzałam powiedzieć; było to, to co
zamierzałam zrobić. Zrobiłam krok do przodu i przycisnęłam swoje usta do jego.
Poczułam jak odchylił się w tył w zdezorientowaniu, zanim owinął swoje ramiona
wokół mnie i przyciągnął mnie do siebie. Usłyszałam jak Chelsea zapiszczała za
mną. Byłam pod wrażeniem swoich możliwości, z powodu erekcji, która wydawała
się, że wciąż rośnie. Wiedziałam, że wszyscy na nas patrzą.</div>
<div class="MsoNormal">
Justin odchylił się do tyłu i oparł swoje czoło o moje. –
Kocham Cię. – wyszeptał.</div>
<div class="MsoNormal">
Przygryzłam wargę. – Słyszałam o tym. – uśmiechnęłam się.</div>
<div class="MsoNormal">
-Yeah, ale nie ode mnie. – zachichotał.</div>
<div class="MsoNormal">
-Justin Bieber zakochany? Co za szok. – droczyłam się z nim.</div>
<div class="MsoNormal">
-Wiem. Co ty do cholery ze mną robisz, Lopez? I nie
zamierzasz nawet mi odpowiedzieć tym samym?</div>
<div class="MsoNormal">
Mój uśmiech się powiększał. – Kocham Cię Justinie Drewie
Bieberze. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Wszystko było perfekcyjnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p> </o:p>*jest to rok, w którym kończą szkołę, jakby ktoś nie
wiedział.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~~*~~</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Czy mogę już płakać? :)</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Zoey już nie jest suką, Chelsey pogodziła się z Alyssą i najważniejsze Alyssa i Jsustin SĄ RAZEM! </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
*taniec radości*</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Jak ich nazwiemy? Jalyssa? :)</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>A teraz "pożegnanie": </b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Bardzo Wam dziękuję, za każdy komentarz, za każde wyświetlenie i ogólnie za wszystko.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Jest to moje pierwsze tłumaczenie, ba! Jest to moja pierwsza przygoda z blogspotem. XD </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Dziękuję Wam, że mnie tak ciepło przyjęłyście. :) </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>JESTEŚĆIE CUDOWNE! <33</b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Hahahha, okey nie przynudzam dalej, bo rozpisze się dopiero pod ostatnim rozdziałem, drugiej części, którą też będę tłumaczyć. Hahaha, nie pozbędziecie się mnie tak szybko.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Chciałabym Was również zaprosić na mojego bloga:</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="font-size: x-large;"><i><span style="color: red;"><a href="http://the-boy-from-neighbour.blogspot.com/" target="_blank">Chłopak z sąsiedztwa.</a></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
oraz na bloga, którego zostałam poproszona o polecenie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><i><span style="font-size: large;"><a href="http://forbidden-crystal.blogspot.com/#_=_" target="_blank">Forbidden Crystal</a></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-size: large;"><b><i><u>Jeśli to czytasz, to proszę - skomentuj.</u></i></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-size: large;"><b><i><u>Będzie to dla mnie w pewnym sensie podziękowanie. </u></i></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Ey, skarby, bo widzę, że trochę namieszalam XD Jest to ostatni przetłumaczony PRZEZE MNIE. Pierwsza część ma jeszcze jeden rozdział, który przetłumacz Sandra. :)<br />
<br />
<br />
Do przeczytania, kochane! :)</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Much love, Paulla <33 :)</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><i><br /></i></b></div>
Polinka Queenhttp://www.blogger.com/profile/05601823700248590325noreply@blogger.com52tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-70262170788573131222014-03-30T08:04:00.001-07:002014-03-30T10:27:15.571-07:0015. The Aftermath<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><b><i><u>NOTKA POD ROZDZIAŁEM!</u></i></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<strike>Rozdział nie sprawdzony</strike></div>
<div style="text-align: center;">
<strike><br /></strike></div>
<div style="text-align: center;">
<strike><br /></strike></div>
<div class="MsoNormal">
Stałam na balkonie
przez 20 minut, a następnie udałam się do łazienki by spojrzeć na siebie w
lustrze. W tym momencie łzy przestały płynąc, a ja stałam tam otępiała. Justin
nie szukał mnie, za co byłam mu wdzięczna. Nie chciałam się z nikim widzieć w
tej chwili. Wyciągnęłam z torby telefon, gotowa zadzwonić do mamy i poprosić ją
aby przyjechała po mnie, ale uprzedziła mnie. Mój telefon zaświecił się i
zaczął wibrować w mojej dłoni.</div>
<div class="MsoNormal">
-Cześć mamo. – pociągnęłam nosem. – Właśnie miałam do ciebie
dzwonić.</div>
<div class="MsoNormal">
-Alyssa, coś się stało? – jej głos brzmiał na gorączkowy. –
Powiesz mi później. Jadę po ciebie.</div>
<div class="MsoNormal">
-Czekaj, mamo, co się dzieję? - brzmiała na zasmuconą.</div>
<div class="MsoNormal">
-Pogadamy w aucie. Jestem w drodze.</div>
<div class="MsoNormal">
Rozłączyłam się i spojrzałam na podłogę. Postanowiłam wyjść
z tąd pozostając niezauważoną. Justin podejrzałaby, że byłam tak zdenerwowana,
że postanowiłam pójść do domu. </div>
<div class="MsoNormal">
Wymknęłam się z hotelu i czekałam na zewnątrz, aż moja mama
wjedzie na parking łamiąc przy tym ograniczenia prędkości. Jej oczy były tak
czerwone jak moje, gdy siadałam na fotelu pasażera.</div>
<div class="MsoNormal">
-Mamo, co się stało? – zapytałam. – Przestraszyłaś mnie.</div>
<div class="MsoNormal">
-Jim został aresztowany, Alyssa. – moje oczy rozszerzyły
się. – Był pijany i stawał się agresywny. Byłam przerażona, więc zamknęłam się
w łazience i zadzwoniłam na policję. Nie wiedziałam co innego mogłam zrobić,
Alyssa. O-On walił w drzwi zastraszając mnie, że je wyważy, a nawet groził mi,
że mnie zabije. Spanikowałam i-i… - wydobył się z niej szloch. </div>
<div class="MsoNormal">
-Mamo, proszę. Uspokój się i skup na drodze. – westchnęłam.
– Zrobiłaś właściwą rzecz. On cię ranił, mamo. Musiał zostać za to aresztowany!
Masz prawo być zdenerwowana, ale pamiętaj, że to co zrobiłaś jest właściwe.</div>
<div class="MsoNormal">
Moja mama wzięła głęboki wdech. – Policja jest w domu. Chcą
rozmawiać z nami obydwiema. Proszę, Alyssa. Wiem jak bardzo go nie lubisz, ale to nie jest czas na twój gniew. Proszę, nie mów czegoś o czym nic nie wiesz. </div>
<div class="MsoNormal">
Westchnęłam. – Okey. Tak długo, jak mi coś obiecasz. </div>
<div class="MsoNormal">
-Cokolwiek. </div>
<div class="MsoNormal">
-Musisz się z nim rozwieść, mamo. Gdy tylko będzie to
możliwe. Teraz gdy policja zajmuje się tą sprawą, nie będziesz miała do
czynienia z zagrożeniem z jego strony już nigdy więcej. – powiedziałam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Okey, Alyssa. Zrobię to.</div>
<div class="MsoNormal">
-Musisz mi to obiecać. – rzuciłam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Obiecuję. – spojrzała na mnie, chwytając moją dłoń w swoją.
W końcu uświadomiłam sobie, że nie pracowała tak ciężko po to by uciec od
swojego życia, ale robiła to, bo była przestraszona. On wyszedł z naszego
życia, ale wszystko nie mogło wrócić jeszcze do normy. Nie mogło, dopóki nie
będziemy pewni, że nie wpieprzy się do naszej rodziny ponownie. </div>
<div class="MsoNormal">
Dotarłyśmy do domu, gdzie na naszym podjeździe stały dwa
radiowozy. Kilku sąsiadów znajdowało się na ulicy, plotkując o sytuacji, która
właśnie miała miejsce. Kilku spojrzało na nas w degustacji, wysyłając mi i
mojej mamie współczujące spojrzenia, gdy pokonywałyśmy drogę do domu. Trójka
policjantów, która siedziała w jadalni wstała, gdy weszłyśmy do środka. </div>
<div class="MsoNormal">
-Ty musisz być Alyssą. – krótszy mężczyzna zwrócił się do
mnie. – Pani Lopez chcielibyśmy porozmawiać z pani córką na osobności, jeśli
nie ma pani nic przeciwko. Zadamy jej kilka pytań. Jej współpraca z nami w tej
sprawie bardzo by nam pomogła. </div>
<div class="MsoNormal">
-Oczywiście. – moja mama przeniosła wzrok na mnie. – Będę w
salonie.</div>
<div class="MsoNormal">
-Alyssa, nazywam się oficer Rick. – uśmiechnął się do mnie,
kiedy siadałam na stole w jadalni. – To jest oficer James i oficer Pete. Nie
zrobiłaś niż złego, więc nie musisz czuć presji w związku z pytaniami, które ci
zadamy. Chcemy żeby to było tak wygodne, jak to tylko możliwe. </div>
<div class="MsoNormal">
-Więc dajecie mi pozwolenie na czucie się komfortowo w moim
własnym domu? – chronię mój tyłek.</div>
<div class="MsoNormal">
-Dokładnie. – wyszczerzył się Rick. – Więc, Alysso jakie
były twoje relacje z mężem twojej matki?</div>
<div class="MsoNormal">
-Nie istniały. </div>
<div class="MsoNormal">
-Czy kiedykolwiek czułaś się niekomfortowo w jego otoczeniu?</div>
<div class="MsoNormal">
-Zawsze. – pokiwałam głową.</div>
<div class="MsoNormal">
-A dlaczego tak było? – Rick nabazgrał coś na dole swojego
notesu.</div>
<div class="MsoNormal">
Wzruszyłam ramionami. – Nie lubiliśmy się ze wzajemnością.</div>
<div class="MsoNormal">
-Czy kiedykolwiek ci groził?</div>
<div class="MsoNormal">
-Nie.</div>
<div class="MsoNormal">
-Czy kiedykolwiek cię dotykał?</div>
<div class="MsoNormal">
-Nie. – zamrugałam oczami.</div>
<div class="MsoNormal">
-Alyssa, jeśli chcesz nam pomóc, musisz przestać udzielać
nam niejasnych odpowiedzi.</div>
<div class="MsoNormal">
Westchnęłam. – Spójrzcie, chcecie znać moje zdanie? Zatem,
zapisz tam na dole; moja mama poślubiła wyrzutka. Nie zasługiwał na moją mamę i
był palantem. Osobiście nic mi nie zrobił, ale zadarł z moją mamą, tym samym zadzierając ze mną. Myślę, że zasługuje na kare śmierci, za to co zrobił z moim życiem, czyli wywrócił je do góry nogami. </div>
<div class="MsoNormal">
Czterech policjantów wpatrywało się we mnie. Wstałam ze
swojego wcześniejszego miejsca. </div>
<div class="MsoNormal">
-Mogę teraz iść? – zapytałam, krzyżując ramiona.</div>
<div class="MsoNormal">
-Tak. – Rick pokiwał głową. – Dziękuję ci za poświęcony czas i szczerość, pani Lopez.</div>
<div class="MsoNormal">
Przytaknęłam i opuściłam jadalnie. Ignorując moją mamę,
podciągnęłam dół mojej sukienki i pobiegłam na górę. Wszystko obróciła się w
gówno w przeciągu godziny.</div>
<div class="MsoNormal">
Noc na balu; noc z moich pieprzonych marzeń. </div>
<div class="MsoNormal">
W czasie pomiędzy przesłuchaniem mojej mamy z policją i ich
wyjazdem późnej nocy, nie mogłam wyprodukować już więcej łez, więc leżałam
wpatrując się bezczynnie w sufit, dopóki nie zasnęłam.</div>
<div class="MsoNormal">
<br />
Obudziłam się z bólem głowy, a wspomnienia z zeszłej nocy zalały
mnie. Była 12:30 po południu, gdy usłyszałam szuranie dochodzące z korytarza,
wskazujące na to, że moja mama była już na nogach. Wzięłam głęboki oddech,
zanim wstałam i pokierowałam się do pokoju naprzeciwko mojego. Moja mama
klęczała na podłodze, zamiatając odłamki szkła.</div>
<div class="MsoNormal">
-Mamo? – powiedziałam cicho, nie chcąc jej wystraszyć. </div>
<div class="MsoNormal">
Popatrzyła w górę. – Oh, kochanie. Nie wiedziałam, że już
wstałaś.</div>
<div class="MsoNormal">
-Właśnie się obudziłam. – przeszłam przez pokój, siadając na
jej łóżku. – Co robisz?</div>
<div class="MsoNormal">
-Przez te wszystkie wydarzenia z zeszłej nocy, nie zdałam
sobie nawet sprawy z tego, że Jim stłukł wazon. – westchnęła.</div>
<div class="MsoNormal">
-To był twój ulubiony. – skrzywiłam się.</div>
<div class="MsoNormal">
-Mhm. – mruknęła. – Był. W każdym razie, nie powiedziałaś mi
czemu byłaś zasmucona zeszłej nocy. Dlaczego chciałaś, żebym przyjechała cię
odebrać?</div>
<div class="MsoNormal">
-Wszystko uderzyło mnie w twarz zeszłej nocy. Justin mnie
pocałował i wszystko było perfekcyjnie. Dopóki Chelsea nie weszła i nie
zobaczyła nas i od tego momentu wszystko zaczęło spadać w dół. Teraz ona ze mną
nie rozmawia. – mruknęłam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Oh kochanie. – moja mama upuściła szczotkę i podeszła do
mnie. Owinęła swoje ramiona wokół mnie. – A co z Justinem?</div>
<div class="MsoNormal">
-Powiedziałam mu, że chcę pobyć sama i ostatni raz widziałam
go wtedy zanim mnie opuścił. – westchnęłam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Lubisz go, Alyssa? – zapytała mama.</div>
<div class="MsoNormal">
-Nawet nie wiem. – wymamrotałam, patrząc w dół na swoje
dłonie.</div>
<div class="MsoNormal">
-Nie jest to miejsce na udzielanie ci porad związanych z
wydarzeniami z kilku ostatnich miesięcy, ale zapytam cię o to. Czy to wszystko
jest warte utraty najlepszej przyjaciółki? Nie chce odpowiedzi, tylko pomyśl
nad tym. Ponieważ straciłam kogoś kogo bardzo kochałam, z powodu głupich
decyzji, które podjęłam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Kogo straciłaś? – zapytałam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Moją córkę. – dzwonek do drzwi zadzwonił, a moja mama
wstała. – To prawdopodobnie kolejny policjant lub sąsiad. Pójdę sprawdzić czego
chce i pójdziemy zjeść śniadanie na miasto . Jak to brzmi?</div>
<div class="MsoNormal">
Przytaknęłam głową i próbowałam się uśmiechnąć, obserwując
jak moja mama opuszcza pokój. Kilka sekund później otworzyła drzwi i krzyknęła
moje imię. Ktokolwiek to był, chciał się ze mną zobaczyć. Westchnęłam, wstając
i mozolnie schodząc po schodach. Zastygłam gdy zobaczyłam kto stoi w drzwiach.</div>
<div class="MsoNormal">
-Hej Alyssa. – Justin posłał mi mały uśmiech. – Masz minutę?
Musimy porozmawiać.</div>
<div class="MsoNormal">
Pokiwałam głową. – Chodź, usiądziemy na werandzie. –
Spojrzałam w stronę mojej mamy, wychodząc na dwór i zamykając za sobą drzwi. –
Co tam?</div>
<div class="MsoNormal">
-Słyszałem o twoim ojczymie. – Justin popatrzył w dół na
swoje stopy. – O tym co zrobił twojej mamie. Tak mi przykro.</div>
<div class="MsoNormal">
-Yeah, cóż, dobrze wiesz jaki był z niego dupek. - wymamrotałam, a Justin przytaknął.</div>
<div class="MsoNormal">
-Jednak, po tym całym gównie, które zdarzyło się zeszłej
nocy, byłem pewien, że masz już dość dram. Szukałem cię, a twój telefon nie
odpowiadał. Martwiłem się.</div>
<div class="MsoNormal">
-Dzięki za troskę. – byłam zdesperowana, aby zakończyć tę rozmowę.– W porządku ze mną, więc zgaduję, że zobaczymy się na rozdaniu
dyplomów. </div>
<div class="MsoNormal">
-Zaczekaj. – westchnął Justin. – Wiem, że masz teraz dużo na
głowie, ale nie mogę dłużej czekać i zastanawiać się nad tym. Na czym teraz
stoimy?</div>
<div class="MsoNormal">
O boże. – Co masz na myśli?</div>
<div class="MsoNormal">
-Mam na myśli, że całowaliśmy się i powiedziałem ci jak się
czuję. Ale ty nie powiedziałaś mi dokładnie co czujesz. Ta niewiedza mnie
zabija…</div>
<div class="MsoNormal">
-Justin…- zamknęłam oczy, ból głowy powracał. </div>
<div class="MsoNormal">
-Wiem, że jest to ostatnia rzecz, o której teraz myślisz,
ale… - podniosłam dłoń, aby go zatrzymać.</div>
<div class="MsoNormal">
-Justin, chce być z tobą. Wszystko czego nie dowiedziałeś
się wczoraj, powiem ci teraz. Czuję wszystko to samo co ty. – twarz Justina
rozświetliła się. – Ale teraz pytasz mnie o dokonanie bardzo trudnego wyboru,
którego nie mogę teraz dokonać.</div>
<div class="MsoNormal">
-Co ty…-</div>
<div class="MsoNormal">
-Jeśli bylibyśmy razem, Chelsea pomyślałaby, że wybrałam
ciebie zamiast jej. Nie mogę już jej więcej zranić. Obydwoje jesteście dla mnie
bardzo ważni, a wybranie jednego bez ranienia drugiego jest… proszę zrozum
mnie.</div>
<div class="MsoNormal">
Justin westchnął, wpatrując się we mnie. Stałam tam, a każda
część mojego ciała chciała go chwycić i pocałować, ale nie zamierzałam tego
robić jemu lub sobie. </div>
<div class="MsoNormal">
-Rozumiem, Alyssa. Nie chcesz jej ranić, bo już to zrobiłaś.</div>
<div class="MsoNormal">
Westchnęłam w uldze. – Mam nadzieję, że wciąż możemy być… - </div>
<div class="MsoNormal">
Justin uniósł swoją dłoń w powietrze.- Nie, Alyssa. Już nie. - zaśmiał się bez humoru i odwrócił się, zostawiając mnie samą.</div>
<div class="MsoNormal">
-Justin, zaczekaj…- poszłam w jego kierunku.</div>
<div class="MsoNormal">
-Nie, Alyssa. Masz racje; nie możemy być razem bez ranienia
przy tym Chelsea. Ale nie zamierzam być idiotą, który będzie udawał, że
wszystko jest w normie i jest okej, gdy nie jest. Nie oczekuj ode mnie, że będę
tu na zawsze. Widzimy się na rozdaniu dyplomów.</div>
<div class="MsoNormal">
-Justin, proszę. – ale one odszedł.</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal">
Obserwowałam jak odjeżdża z mojego podjazdu i jedzie w dół
ulicy, dopóki nie byłam w stanie zobaczyć jego auta, już nigdy więcej.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~~*~~</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>DRAMA</b>. Ponownie. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: red;">WAŻNE</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Nie jestem jakąś maszyną do tłumaczenia, więc za przeproszeniem przestańcie zawracać mi dupę i już od środy pytać się o nowy rozdział. Ten rozdział tłumaczyło mi się źle, a fakt, że opowiadanie czyta około 140 osób, z czego komentuje zaledwie 35 wcale mnie nie motywuje. ROBIMY TO DLA WAS NIE DLA SIEBIE. Jakbyście się czuli gdybyś razem z Sandrą dodawały rozdziały wtedy, gdy będziemy miały na to ochotę? Może co miesiąc, co dwa, albo wcale. Tłumaczenie zajmuje 2 godziny, przetłumaczenie tak abyście zrozumieli sens zdania zajmuje kolejną godzinę, a komentarz kilka minut. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Według Was to jest fair? Bo jak dla mnie nie. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
>><a href="http://morethanmyboss-tlumaczenie.blogspot.com/" target="_blank">morethanmyboss</a><<</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
>><a href="http://the-boy-from-neighbour.blogspot.com/" target="_blank">chłopakzsąsiedztwa</a><<</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br />
<b>USUNIĘCI Z INFORMOWANYCH:</b><br />
<strike>@fajnypomidor</strike><br />
<strike>@sweetleemons</strike><br />
<strike>@othernessiscool</strike><br />
<strike>@druzynaactimela</strike><br />
<strike>@olivbiebs34</strike></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Much love, Paulla. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
Polinka Queenhttp://www.blogger.com/profile/05601823700248590325noreply@blogger.com56tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-50803227203676459822014-03-23T11:10:00.002-07:002014-03-23T11:10:31.618-07:00The Morning.<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b>Z</b> tego co pamiętam to brakowało Wam opisanych scen seksu w Enemies With Benefits.. no cóż. Więc, mogę Was zaprosić na <a href="http://tlumaczenie-the-morning.blogspot.com/"><i>The Morning</i></a>, gdzie tego seksu będzie pod dostatkiem. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;">Mam nadzieje, że się spodoba.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Oczekiwano, że będą całkowicie profesjonalni.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">W gruncie rzeczy, napięcie seksualne jest całkiem profesjonalne.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">"All that money the money is the motive</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">All that money the money she be foldin'."</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">|Ostrzeżenie| dużo seksu.</span></div>
vain damehttp://www.blogger.com/profile/03865426569117583385noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-46331769113593196742014-03-23T06:52:00.002-07:002014-03-23T06:53:52.430-07:0014. Prom (Part II)<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Alyssa</i></div>
<span style="font-size: x-large;"><i><br /></i></span><span style="font-size: x-large;"><i> O</i></span>winęłam swoje ramiona wokół ciała, patrząc w dół na jednym z hotelowych balkonów.<br />
-Wiesz.. -drzwi za mną się otworzyły, a Justin wsunął się na balkon. -Jestem całkiem pewny, że głównym celem balu jest spędzanie czasu ze znajomymi.<br />
Zachichotałam. -Widziałeś gdzieś moją przyjaciółkę?<br />
-Ostatni raz jak sprawdzałem tańczyła z grupą ludzi. Jak dla mnie spoko, jeżeli przez to odczepi się od moich włosów- zmarszczyłam brwi, a Justin podniósł dłoń do góry.- Wybacz, to było wredne.<br />
Przewróciłam oczami. -Co tutaj robisz, Justin?<br />
-Więc..- powiedział idąc w moją stronę. -Chciałem trochę ciszy i spokoju, ale ty tutaj jesteś, więc dzięki za zepsucie tego.<br />
-Zamknij się- zaśmiałam się. -A tak serio, nie powinieneś tam być? Przeżywając jedną z ostatnich nocy liceum ze swoimi znajomymi?<br />
Justin spojrzał na mnie. -Zgaduje, że teraz albo nigdy- mruknął.<br />
-Żeby zrobić co?<br />
-Powiedzieć ci prawdę.<br />
-Okej?- Uniosłam brwi.- Wyrzuć to z siebie.<br />
-Moja mama zawsze mi powtarzała "jeśli zobaczysz ładną dziewczynę, z którą chcesz być traktuj ją odpowiednio i będzie twoja w minute". Problem w tym, że nie robiłem tego.<br />
-Jeśli mówisz o Chels.. -zaczęłam, ale Justin podniósł palec do góry.<br />
-Nie mówię o Chelsei- Justin wziął głęboki wdech.<br />
-Więc o ki.. och- szepnęłam. -Och.<br />
Patrzyliśmy na siebie, nie wiedząc co powiedzieć. Justin zaczął iść w moją stronę i zatrzymał się dopiero jak dzieliły nas centymetry.<br />
-To ty Alyssa. Zawsze byłaś, od pierwszej klasy. Byłem idiotą i traktowałem cię jak gówno, przepraszam.<br />
Zrobiłam krok i teraz nasze klatki piersiowe stykały się.<br />
-Co z Chelseą?-Justin wyszeptał.<br />
-Nie obchodzi mnie teraz- odszeptałam. -Teraz albo nigdy, prawda?<br />
Justin kiwnął głową, schylając się i przyciskając swoje usta do moich. Owinął swoje ramiona wokół mojej talii i przyciągnął mnie jeszcze bliżej do siebie. Odsunął się lekko.<br />
-Czekałem na to tak długo- jęknął, całując mnie znowu i znowu.<br />
Zostałam z powrotem wepchnięta do rzeczywistości, kiedy usłyszałam, że drzwi balkonowe się otwierają.<br />
-Chelsea, myślę, że jest tam- Lance powiedział. O Boże, nie teraz. -Och, miałem racje.<br />
-Alyssa?- Obcasy Chelsei stuknęły na podłodze, a ja odskoczyłam od Justina. -Co się tutaj dzieje?<br />
-Chelsea..- powiedziałam bez tchu. Spojrzałam na Justina, który przesunął ręką po włosach i sięgnął do krawatu, poprawiając go niezgrabnie.<br />
-Więc, nikt nie ma wyjaśnienia?- Zapytała, kładąc dłoń na biodrze. Zerknęłam na Lance'a, który uniósł brew do góry.<br />
-Teraz albo nigdy, prawda?- Powiedział, jakby był świadkiem wszystkiego co stało się między mną a Justinem. -Śmiało Alyssa, powiedz jej.<br />
-Powiedz mi co?-Chelsea zapytała. -Alyssa, co się dzieje?<br />
Milczałam, nie umiejąc oderwać od niej wzroku.<br />
-Alyssa i ja uprawialiśmy seks- Justin wyrzucił z siebie, a szczęka Chelsei opadła.<br />
-Co?- Odwróciła się w moją stronę. -Czy to prawda?<br />
-Tak- Lance odpowiedział za mnie.<br />
-Nie. Chce to usłyszeć od Alyssy- Chelsea wpatrywała się we mnie. Wzięłam głęboki oddech i pokiwałam głową. -Ale to było zanim zaczęliście się spotykać, przysięgam.<br />
-Mam to w dupie, Alyssa! Dalej mi nie powiedziałaś, swojej najlepszej przyjaciółce, że uprawiałaś z nim seks. Nie wspominając, że nienawidzicie się od pierwszej klasy. Ile razy się to zdarzyło?<br />
-Dużo- wyszeptałam.<br />
-Dużo?- Chelsea zaśmiała się.- Łał, Alyssa. Wiedziała, że Justin taki jest, ale ty? Oczekiwałam, że jesteś dużo lepszą osobą.<br />
-Och, nie powiedziała ci najlepszej części- Lance się zaśmiał.<br />
-Jest więcej?- Chelsea potrząsnęła głową.<br />
Wzięłam głęboki oddech. -Nie byłam z Lancem na prawdę- wymamrotałam.<br />
-Co?- Chelsea i Justin zapytali w tym samym czasie.<br />
-To wszystko było kłamstwem. Byłaś na mnie zła i nie wiedziałam co mam zrobić- moje oczy piekły. Wszystko zaczynało się rozlatywać w tym momencie.<br />
-Więc, niech sprawa będzie jasna, Alyssa. Spałaś z Justinem i mi tego nie powiedziała. Próbowałaś ukryć to, że śpisz z Justinem poprzez okłamywanie mnie i mówienie mi, że chodzisz z Lancem, a teraz co? Mówisz mi prawde, ponieważ to wszystko wybuchnęło ci w twarz? Bo uważam, że jeśli mogłabyś odejść z tym wszystkim, nigdy byś mi nie powiedziała.<br />
-Chelsea, przepraszam- potrząsnęłam głową. -Proszę..<br />
-Nie, Alyssa. Mam nadzieje, że to całe gówno było tego warte. A może niech cała wasza trójka trzyma się do cholery z daleka ode mnie- Chelsea odwróciła się na szpilkach i weszła do środka.<br />
-Chelsea- chciałam iść za nią, ale Justin mnie przytrzymał.<br />
-Nie, daj jej czas, żeby się troszkę uspokoiła.<br />
-I co, Alyssa? Czuje się teraz lepiej? -Lance się zaśmiał.<br />
-Ty draniu!- rzuciłam.<br />
-Nie obwiniaj mnie. To nie ja jestem suką w tej sytuacji- zaśmiał się, odwracając do drzwi. -Miłej nocy.<br />
Justin i ja staliśmy naprzeciwko siebie. Jego dłonie były schowane do kieszeni i patrzył w podłogę.<br />
-Więc.. nie spotykałaś się z tym kretynem?<br />
Potrząsnęłam głową, niezdolna, aby stworzyć zdanie. Pościeliłam sobie łóżko, teraz muszę się w nim wyspać.<br />
-Nie wiem co powiedzieć, żeby sprawić, aby cokolwiek stało się lepsze- westchnął.<br />
-Nie można nic powiedzieć- wyszeptałam. Nic nie wyczyści tego bałaganu. Justin skinął głową.<br />
-Okej.<br />
-Ona mi nigdy nie wybaczy- mruknęłam.<br />
-Spójrz- Justin wziął głęboki oddech. -Ta cała sytuacja z przyjaciółmi-od-seksu była głupia, ale jeśli się już zdarzyła, jestem wdzięczny, że to byłaś ty.. mam na myśli, już powiedział ci co czuje.<br />
Pokiwałam głową. -Dzięki- wymamrotałam, wiedząc, że słysząc takie coś od Justina, trzeba to odebrać jako komplement, jednak to nie wystarczało, żeby mnie rozweselić.-Justin, na prawdę chcę być teraz sama. Muszę ogarnąć swoją głowę.<br />
Justin patrzył na mnie przez chwilę.<br />
-Okej- skinął. -Będę w środku jeśli będziesz mnie potrzebowała.<br />
Poszedł do mnie, jakby chciał mnie przytulić, jednak z tego zrezygnował. Posłał mi mały uśmiech i wszedł do środka. Patrzyłam jak odchodzi, zdając sobie sprawę z tego, że to jest chłopak, dla którego rzuciłam wszystko.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<div style="text-align: center;">
Ale się narobiło, łooooo. Mam nadzieje, że się pogodzą, a Wy? </div>
<div style="text-align: center;">
I w ogole sjkdcnfdsjnchdbchdf JALYSSA NDJKSDNFJKDSJKFJDSKF *____*</div>
<div style="text-align: center;">
Stety, niestety zbliżamy się do końca Enemies With Benefits, ale jest coś co może Was ucieszyć- jest druga część i również będę ją tłumaczyła, z Paulą lub bez (to zależy od niej). Cieszy mnie ogromnie fakt, że tak polubiliście to opowiadanie i przyznam się szczerze, że prawdopodobnie nie czylibyście teraz tego, bo praktycznie już na starcie (nawet nie dodałam pierwszego rozdziały) chciałam się poddać, bo stwierdziłam, że nikomu się ta historia nie spodoba, jak widać myliłam się. </div>
<div style="text-align: center;">
Co do rozdziału.. nie przewiduję błędów, jeżeli takowe są to tylko przez moją nie uwagę.</div>
<div style="text-align: center;">
Mam nadzieje, że się podobało no i do następnego.</div>
<div style="text-align: center;">
#muchlove</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Aaaaa i jest jeszcze sprawa. Czy jest ktoś chętny do pomocy przy tłumaczeniu opowiadania o Harrym Stylesie? Jak tak to pisać na<i> <a href="http://twitter.com/InsolentDream">twitterze</a></i> lub <i><a href="http://ask.fm/InsolentDream">ask.fm.</a></i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Więcej informacji udzielę osobom chętnym.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
vain damehttp://www.blogger.com/profile/03865426569117583385noreply@blogger.com34tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-514943670981535382014-03-14T11:04:00.001-07:002014-03-14T11:04:37.727-07:0013. Prom (Part I) <div class="MsoNormal">
Mój budzik zadzwonił
w piętek rano, a ja jęknęłam. Dzisiaj był dzień, którego obawiałam się
najbardziej; bal. Lance skończył pytać Zoey czy będzie jego partnerkę,
podarowując jej mój bilet, a ja nie byłam nawet w stanie znaleźć dla siebie
partnera, więc postanowiłam porzucić to.</div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy Chelsea dowiedziała się o Lancie i mnie, zwariowała.
Powiedziałam jej, że nie byłam gotowa jeszcze o tym rozmawiać, a ona w pełni to
zrozumiała. Spędziłam cały weekend na decydowaniu co powiedzieć Chelsea zanim
Lance to zrobi, ale miałam pustkę w głowie. </div>
<div class="MsoNormal">
Byłam gotowa na mój ostatni piątek w szkole, chwytając mój
plecak i schodząc po schodach. Moja mama była w pracy, więc z góry założyłam,
że Jim spał. Weszłam do kuchni i podskoczyłam, gdy zobaczyłam jego sylwetkę
siedzącą na stole. </div>
<div class="MsoNormal">
-Przestraszyłeś mnie. – warknęłam, niedbale wrzucając
butelkę wody do torby.</div>
<div class="MsoNormal">
-Hmm. – Jim mruknął. Spojrzał na mnie, co sprawiło, że poczułam
się niekomfortowo.</div>
<div class="MsoNormal">
-Zatem, idę do szkoły. – mruknęłam, odwracając się.</div>
<div class="MsoNormal">
-Wiem, że wiesz Alyssa. – Jim zawołał. </div>
<div class="MsoNormal">
Zastygłam w miejscu, niepewna co powiedzieć. – Wiem co? –
postanowiłam zgrywać niewinną.</div>
<div class="MsoNormal">
-Nie jestem głupi. I nie jestem też tobą.</div>
<div class="MsoNormal">
Wzięłam głęboki wdech. – Idę do szkoły. Bye.</div>
<div class="MsoNormal">
Chelsea stała przy szafce, gdy zbliżałam się do niej, a
smutek był widoczny na jej twarzy. – Nie mogę uwierzyć, że nie idziesz na bal. </div>
<div class="MsoNormal">
-Przepraszam, Chelsea. – wzruszyłam. - Ale będziesz miała
Justina. Nie będziesz nawet o mnie pamiętać.</div>
<div class="MsoNormal">
-Żartujesz sobie? Będę musiała siedzieć z przyjaciółmi
Justina. Poważnie, nie chcę mieć doczynienia z sukami Zoey przez całą noc.</div>
<div class="MsoNormal">
-Przepraszam. – mruknęłam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Zatem, bal jest oficjalnie spierdolony, a nawet się jeszcze
nie wydarzył. Do zobaczenia później. – Chelsea westchnęła, odchodząc.</div>
<div class="MsoNormal">
-Alyssa. – Lance powiedział przechodząc za mną. Pochylił się
w dół do mojego ucha. – Tick Tock.</div>
<div class="MsoNormal">
Zerknęłam na jego tył kiedy odchodził. Wiedziałam, że w
mniej niż 24 godziny już nie będę miała najlepszej przyjaciółki.</div>
<div class="MsoNormal">
Po szkole, leżałam na łóżku i gapiłam się w sufit. Był to
ostatni dzień szkoły, a rozdanie dyplomów było we wtorek rano. Co się po tym
stanie? Chciałabym wyjechać do college, zostawiając tym samym moją mamę, z
którą zaczęłam odbudowywać relację. </div>
<div class="MsoNormal">
-Skarbie. – moja mama delikatnie zapukała w moje drzwi.
Uśmiechała się. – Ktoś tu jest, by się z tobą zobaczyć.</div>
<div class="MsoNormal">
Moja mama zeszła z
drogi, a Chelsea przepchnęła się, wskakując na moje łóżko. – Cześć suko.</div>
<div class="MsoNormal">
-Co ty tutaj robisz? Nie powinnaś przygotowywać się na bal?</div>
<div class="MsoNormal">
-Myślisz, że mogłabym pójść na bal bez mojej najlepszej
przyjaciółki na całej planecie? – odsłoniła mi duży żółty kawałek papieru i
rzuciła nim we mnie.</div>
<div class="MsoNormal">
- Bilet na bal? To kosztuje około 40 backsów. (około 120 zł
w przeliczeniu)</div>
<div class="MsoNormal">
-Justin zapłacił za połowę. Powiedział, że nie chce aby nasz
pakt był zrujnowany z powodu Lanca. Brzmiał jakby rzeczywiście chciał abyś tam
była.</div>
<div class="MsoNormal">
Westchnęłam. – Oczywiście, że on. Bardzo Ci dziękuję, Chels,
ale nie mogę tego wziąć. Oddam Wam każdego centa, przysięgam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Co masz na myśli, mówiąc, że nie możesz tego przyjąć?</div>
<div class="MsoNormal">
-Nawet nie mam sukienki, Chels. Nie mogę tak po prostu
pokazać się w starych rzeczach. – westchnęłam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Myślę… – moja mama oparła się plecami o framugę drzwi,
uśmiechając się. - … że mam coś co możesz założyć. </div>
<div class="MsoNormal">
-Yay! – Chelsea zapiszczała. – Okey, idę do domu przygotować
się. Mam te denerwujące rzeczy na imprezę w domu Zoey, ale spotkamy się przed
hotelam gdzie będzie bal, okey?</div>
<div class="MsoNormal">
-Um, okey. – przełknęłam ślinę. Oczywiście, Chelsea była w
to bardziej zaangażowana niż ja. Praktycznie przeskoczyła schody i wyszła przez
frontowe drzwi skandując słowo „bal” wciąż i wciąż.</div>
<div class="MsoNormal">
Moja mama zaprowadziła mnie do jej pokoju i weszła do swojej
szafy wyciągając z niej długą, zieloną tkaninę. Moje oczy rozszerzyły się, gdy
podała mi ją. </div>
<div class="MsoNormal">
-Jest piękna. – moja mama pomogła mi się w nią ubrać, a ja
spojrzałam się na siebie w lustrze. <b><a href="http://2.bp.blogspot.com/-JvrPPhcLLTQ/TfDweBQHQYI/AAAAAAAACDY/3gu2zfIwuqw/s1600/green+strapless+prom+dress+ji8d.JPG" target="_blank">Sukienka</a> </b>była naprawdę
oszałamiająca. </div>
<div class="MsoNormal">
- Uwierzyłabyś mi, gdybym powiedziała Ci, że szłam w tej
sukience do ślubu? </div>
<div class="MsoNormal">
-Co? – zaśmiałam się, przebiegając rękę po zielonej
tkaninie. – Ale ona jest zielona.</div>
<div class="MsoNormal">
-Racja, oboje chcieliśmy mieć niespotykany ślub. Bóg
wiedział, że nasz związek jest niezwykły. – wymamrotała. – W każdym razie,
zobaczyłam tą sukienkę na wystawie w oknie pewnego dnia i wiedziałam, że to ta
jedyna. </div>
<div class="MsoNormal">
-Jest niesamowita mamo. Dziękuję Ci. – wyszeptałam, owijając
swoje ramiona wokół niej. Wzięła głęboki wdech. </div>
<div class="MsoNormal">
-Dobrze, co ty na to, że przygotujemy i wyślemy cię na bal?
– uśmiechnęła się. Spięłyśmy moje głosy na górze, pozwalając moim czarnym lokom
układać się w dół pleców. Po zrobieniu makeup’u, chodziłam wokół ganku podczas
gdy moja mama szukała kluczy. </div>
<div class="MsoNormal">
-Kochanie, uspokój się. – zaśmiała się, zakluczając frontowe
drzwi.</div>
<div class="MsoNormal">
-Prawdopodobnie, będę jedyną osobą bez pary. To nie
najlepszy pomysł. – westchnęłam,
potrząsając swoimi dłońmi.</div>
<div class="MsoNormal">
Mama chwyciła mój podbródek. – Wyglądasz pięknie. Zapamiętaj
to i nie przejmuj się niczym innym.</div>
<div class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się. – Dzięki, mamo.</div>
<div class="MsoNormal">
-Cholera jasna! – Chelsea podbiegła do naszego auta kiedy z
niego wyskoczyłam. Jej różowa sukienka wirowała, a obcasy uderzały o chodnik. –
Wyglądasz niesamowicie! O mój Boże. Jestem taka zazdrosna. </div>
<div class="MsoNormal">
-Żartujesz sobie? Wyglądasz świetnie. – odwróciłam się do
mojej mamy. – Bye mamo. Tak bardzo Ci dziękuję za wszystko. </div>
<div class="MsoNormal">
-Bawcie się dobrze dziewczyny. Kocham Cię, Alyssa.</div>
<div class="MsoNormal">
Światła i kwiaty wypełniały korytarz. Moje serce łomotało
gdy usłyszałam głośno muzykę dochodzącą z hotelu. </div>
<div class="MsoNormal">
-Zoey porzuciła swoje dopasowane suki kiedy zobaczyła, że
Justin rzeczywiście przyszedł ze mną, natomiast ty nie przyszłaś. Zgaduję, że miała nadzieję
że będzie mogła ocierać się o Lanca przed twoją twarzą. Jestem ciekawa jak
zareaguje na to jak gorąco wyglądasz. – Chelsea przewróciła oczami.</div>
<div class="MsoNormal">
-Nie rozmawiałaś z Lancem, prawda? – zapytałam nerwowo.</div>
<div class="MsoNormal">
-Nie, dlaczego? – Chelsea pociągnęła za otwarte drzwi.
Muzyka była tak głośna, że można było ledwo cokolwiek usłyszeć. </div>
<div class="MsoNormal">
-Nieważne. – potrząsnęłam głową. Chelsea chwyciła moją dłoń,
ciągnąc mnie przez tłum tańczących słodkich nastolatków. Justin siedział sam
przy stole, opierając swój policzek na dłoni, wyglądając na znudzonego.</div>
<div class="MsoNormal">
-Zobacz kogo znalazłam. – Chelsea zachichotała.</div>
<div class="MsoNormal">
Justin spojrzał w górę i zrobił to powtórnie. Jego oczy
poszerzyły się, a usta rozchyliły. – W-wow. – zająknął się. –
Wyglądasz…niesamowicie. </div>
<div class="MsoNormal">
-Dzięki. – uśmiechnęłam się. – Też nie wyglądasz źle.</div>
<div class="MsoNormal">
-Aww. – Chelsea zapiszczała. – Jesteście coraz dalej.*</div>
<div class="MsoNormal">
Justin i ja zakaszlaliśmy niezręcznie, a ja posłałam jej
fałszywy uśmiech. Partner Chelsea z biologii, Brian, podbiegł do nas. Jest on
jej przyjacielem w holowaniu auta.</div>
<div class="MsoNormal">
-Chelsea, chodź zatańcz z nami. – wykrzyczał przez muzykę.
Chelsea odwróciła się do nas.</div>
<div class="MsoNormal">
-Będę zaraz z powrotem. Idźcie zatańczyć i dobrze się
bawcie. – uciekła, zostawiając mnie sam na sam z Justinem.</div>
<div class="MsoNormal">
-Jest bardzo podekscytowana. – powiedział Justin, tworząc
rozmowę.</div>
<div class="MsoNormal">
-Hmm, czekałyśmy na ten bal całe nasze życie. Tak przy
okazji, to dziękuję Ci za bilet. Naprawdę to doceniam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Cóż, tak jak
powiedziałaś, czekałyście na tą noc całe wasze życie. Wiem też, że w pewnym
sensie to wszystko to moja wina.</div>
<div class="MsoNormal">
-Nie wszystko jest z twojej winy. – potrząsnęłam głową. – Ja
również jestem winna. Zaplątałam się w swojej sieci kłamstw i wszystko wyszłoby
na jaw prędzej czy później.</div>
<div class="MsoNormal">
Justin ciężko westchnął. – Więc, otrzymamy dyplomy w mniej
niż 96 godzin. Nie chcę żeby między nami były złe stosunki. Więc rozejm? –
trzymał swoją rękę wyciągniętą w moją stronę.</div>
<div class="MsoNormal">
-Rozejm. – uśmiechnęłam się, potrząsając jego ręką tak samo
jak on moją.</div>
<div class="MsoNormal">
-Wiem, że ominęły mnie twoje urodziny. Przepraszam za to.
Spóźnione wszystkiego najlepszego. – uśmiechnął się. – Jesteś osiemnastolatką?
Cholera, to staro. Czy to jest siwy włos? – chwycił kosmyk moich włosów.</div>
<div class="MsoNormal">
-Zamknij się do cholery. – strzepnęłam jego dłoń, śmiejąc
się.</div>
<div class="MsoNormal">
-Więc co to jest za sprawa z Lancem? – zapytał Justin.</div>
<div class="MsoNormal">
-Cóż…to bardzo długa historia. Naprawdę, nie chcę dzielić
się nią w tej chwili.</div>
<div class="MsoNormal">
-Oh, okey. Zatem, gdy będzie potrzebowała kogokolwiek do
pokonania go, daj mi znać.</div>
<div class="MsoNormal">
Zaśmiałam się. – Dzięki, Bieber.</div>
<div class="MsoNormal">
-Cóż, jeśli to sprawi, że poczujesz się odrobinę lepiej, on
zdecydowanie obniżył się w wyborze dziewczyn.</div>
<div class="MsoNormal">
-Co masz na myśli? – mój uśmiech poszerzył się.</div>
<div class="MsoNormal">
Justin pochylił się do mnie. – Ponieważ na tej sali nie ma
ani jednej dziewczyny, która wygląda tak pięknie jak ty. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
*chodzi o to, że robią postępy w swojej znajomości</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~~*~~</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Hello misiaczki! :) SUPRISE! Zamiast jutro, dodaję dzisiaj.<br />
I jak się podoba nowy rozdział? </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Od tego momentu może być już tylko lepiej. <strike>Albo i nie.</strike></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Lubię trzymać Was w napięciu. *złowieszczo się śmieje*</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Chciałabym Was również zaprosić na moje nowe opowiadanie własnego pomysłu:</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<a href="http://the-boy-from-neighbour.blogspot.com/" target="_blank">Chłopak z sąsiedztwa.</a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Zostawiam Wam również link do traileru. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span id="goog_1176894324"></span><span id="goog_1176894325"></span><a href="http://www.youtube.com/watch?v=Odwns2yTr1Y&feature=youtu.be" target="_blank">KLIK</a><br />
<br />
Poszukuje również osoby do wykonania szablonu.<br />
Jeśli jesteś chętny/znasz taką osobę/polecasz jaką szabloniarnie napisz do mnie.<br />
Kontakt znajdziecie w zakładce "Kontakt"<br />
<br />
Do następnego!<br />
<br />
<span style="color: red; font-size: large;"><b><i><u>Czytasz = Komentujesz</u></i></b></span><br />
<span style="color: red; font-size: large;"><b><i><u><br /></u></i></b></span>
Much love, Paulla. <33 :)</div>
Polinka Queenhttp://www.blogger.com/profile/05601823700248590325noreply@blogger.com39tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-75368492390424693982014-03-09T09:24:00.000-07:002014-03-09T09:35:36.959-07:00 12. I've made a real mess of things.<b><span style="font-size: large;"><i><br /></i></span></b>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Alyssa.</i></div>
<b><span style="font-size: large;"><i><br /></i></span></b>
<b><span style="font-size: large;"><i>B</i></span></b>yła sobota popołudniu, a ja byłam znudzona myśleniem. Leżałam na łóżku, przewracając strony jakiejś gazety, którą czytałam co najmniej kilkanaście razy. Moja mama była w swoim pokoju po drugiej stronie korytarza, ciągle mnie unikając.<br />
Zadzwonił dzwonek do drzwi.<br />
-Alyssa, możesz otworzyć?<br />
-Jasne- westchnęłam, zwlekłam się z łóżka i ruszyłam w stronę drzwi. Kiedy je otworzyłam byłam zdziwiona widząc Lance'a, ręce miał schowane głęboko w kieszeniach.<br />
-Lance, hej. Co ty tutaj robisz?<br />
-Hej, Alyssa- przywitał się nerwowo.-Um, miałem nadzieje, że mogli..<br />
-Alyssa? Kto przyszedł?- Zapytała moja mama stojąc za mną.<br />
Pieprzyć moje życie- zaklęłam w duchu. Odsunęłam się od drzwi, pokazując Lance'owi, aby wszedł.<br />
-Lance, to moja mama. Mamo, to jest Lance.. mój partner na bal- westchnęłam.<br />
-Miło mi panią poznać- powiedział Lance, wyciągając rękę do mojej mamy.<br />
-Ciebie także. Alyssa, nie powiedziałaś, że masz partnera na bal.<br />
-Cóż, nie byłaś w pobliżu- odparłam. Dała mi spojrzenie, które mówiło, żebym lepiej przestała.<br />
Lance zakaszlał. -Miałem nadzieje, że moge pożyczyć Alysse na kilka minut. Muszę z nią porozmawiać.<br />
Pokiwałam głową, chwyciłam go za ramie i wyprowadziłam na ganek. Usiedliśmy obok siebie na schodach.<br />
-Więc.. -Lance podrapał się po karku.<br />
-O czym chcesz ze mną porozmawiać?<br />
-Um, więc.. niczym, wszystkim. To znaczy, od czego mam zacząć?- O nie!- Zbliżyliśmy się do siebie przez ostatnie kilka tygodni i stałaś się moją przyjaciółką. Zależy mi na tobie, bardzo. Fałszywie chodziliśmy ze sobą i wszystko..<br />
-Wyrzuć to z siebie.<br />
-Chcę z tobą być.. na prawdę- uśmiechnął się delikatnie.<br />
-Lance..-westchnęłam, kładąc moją głowę na ręce i zakrywając twarz. Kiedy ponowie na niego spojrzałam, patrzył na mnie w taki sposób, że było widać jak poważny jest.<br />
-Jesteś świetnym facetem. Bardzo mi pomagałeś, prawdopodobnie bardziej niż na to zasługiwałam, ale przepraszam Lance. Nie lubię cię w ten sposób.<br />
Patrzył na mnie dalej, a potem stało się to tak nagle. Rzucił się na moje usta, przytrzymując głowę w swoich dłoniach. Próbowałam go odepchnąć, ale miał nade mną przewagę.<br />
-Mmmm- z moich ust wyszedł stłumiony krzyk. Przygryzłam jego dolną wargę bardzo mocno i wtedy odskoczył. Krew spływała mu po brodzie, a ja uśmiechnęłam się dumnie. Uśmiech zniknął, kiedy zdałam sobie sprawę z tego co się stało.<br />
-Co do cholery Lance?!- jęknęłam. -Mówiłam, że nie lubię cię w ten sposób.<br />
-Nie wierze w to. Nie możesz powiedzieć, że nic do mnie nie czujesz.<br />
-Więc, lepiej uwierz, ponieważ mówię ci to- powiedziałam, wycierając usta.<br />
-To przez Justina, prawda?-Lace zapytał cicho.<br />
-Co? Nie, Lance. Dlaczego wszyscy myślą..<br />
-Widzę sposób w jaki na niego patrzysz w klasie. Nie jestem głupi i widzę sposób w jaki on patrzy na ciebie. Jesteście w sobie zakochani.<br />
-Lance- westchnęłam.<br />
-Ale wiesz co jest zabawne?- Lance się zaśmiał.-Jestem tu; miły chłopak, który traktuje cię jak złoto. I jest Justin Bieber, który traktował cię jak gówno przez jedenaście lat, ale nadal zawsze znajdziesz drogę do jego łóżka, co skłoniło cię do okłamania najlepszej przyjaciółki. Może Chelsea chciała by wiedzieć co robisz z jej nowym chłopakiem za jej plecami.<br />
-Zamierzasz jej powiedzieć?- Wyszeptałam.<br />
-Albo ty to zrobisz, albo ja. Masz czas do balu- zagroził.- A tak przy okazji, baw się dobrze szukając nowej osoby towarzyszącej, ponieważ ja nie idę z tobą.<br />
Lance wstał i szybkim krokiem podszedł do samochodu nie odwracając się. Patrzyłam jak wsiada i odjeżdża. Czy naprawdę był miłym facetem?<br />
Wzięłam głęboki oddech zanim wróciłam do domu. Mama wstała ze swojego miejsca na kanapie i uśmiechnęła się do mnie.<br />
-Słodki był. Zabiera cię na bal?<br />
-Teraz już nie- mruknęłam.<br />
-Skarbie, co się stało?<br />
-Zrobiłam ogromny bałagan, mamo. I teraz myślę, że wykopałam zbyt głęboką dziurę, aby ją zakopać. Wiem, że nie miałyśmy za dobrych relacji i wiem, że były napięte, ale naprawdę potrzebuje teraz kogoś.<br />
-Oczywiście, Alyssa. Chodź, usiądź i powiedz mi wszystko.<br />
-Proszę, nie osądzaj mnie po tym co usłyszysz- poprosiłam.<br />
-Nigdy- mama potrząsnęła głową.- Zacznij od początku.<br />
Położyłam głowę na jej kolanach i powiedziałam jej wszystko co było do powiedzenia. Zaczynając od tego co stało się w pierwszej klasie, aż do momentu, gdy pojawił się Lance. Wybuchnęła płaczem, gdy powiedziałam jej o tym, że spałam z Justinem, jednak powstrzymała się od krzyczenia na mnie.<br />
-I to wszystko- westchnęłam po zakończeniu mojej historii.<br />
-Cóż- mama wytarła oczy.-Zrobiłaś niemały bałagan. Mogę dać ci tylko jedną rade. Czy to wszystko jest warte utraty najlepszej przyjaciółki? Będzie lepiej jak Chelsea usłyszy to wszystko od ciebie niż od kogoś innego.<br />
-Jesteś zła?-Zapytałam.<br />
-Jestem rozczarowana. Myślałam, że poczekasz z seksem, ale wygląda na to, że masz już wystarczająco poczucia winy i stresu na ramionach.<br />
-Dziękuje, mamo- wyszeptałam, owijając ramiona wokół niej. Usłyszałam niezbyt głośnie klaskanie za mną, a następnie ciężkie kroki Jim'a wchodzącego do pokoju.<br />
-Czyż to nie było piękne? Och, patrzcie jestem wrażliwy- drażnił się, wycierając fałszywe łzy.<br />
-Och, Jim nie słyszałam jak wróciłeś.<br />
-Racja, bo wtedy masz już gotowe wymówki, żeby wyjść z domu.<br />
-Um, pójdę zrobić obiad- powiedziała wstając.<br />
Złapałam ją za ramie.-Nie, mamo. Nie jesteś jego niewolnicą.<br />
-Skarbie, jest dobrze- złapała moją dłoń i delikatnie ją zdjęła, a potem zniknęła w kuchni.<br />
-Wow, Alyssa. Kto by pomyślał, że jesteś taką dziwką?- Jim zaśmiał się.<br />
-Pierdol się- warknęłam.<br />
-Za dużo mówisz- ostrzegł mnie, a potem uśmiechnął się wrednie.- Przysięgam, ktoś musi założyć ci kaganiec na tą słodką twarzyczkę, bo któregoś dnia ktoś ci ją obije.<br />
Ty coś wiesz o biciu kobiet, prawda? Chciałam to powiedzieć, ale nie chciałam, żeby moja mama musiała zapłacić za moje słowa.<br />
-Odpieprz się- powiedziałam przez zaciśnięte zęby i poszłam na górę.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>~*~</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Szukam kogoś do pomocy w tłumaczeniu <a href="http://tlumaczenie-tod.blogspot.com/">Truth or Dare?</a> </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Jak ktoś chętny to proszę o kontakt na <a href="http://ask.fm/InsolentDream">ask.fm</a> lub<a href="https://twitter.com/InsolentDream"> twitter</a>.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>#muchlove</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />vain damehttp://www.blogger.com/profile/03865426569117583385noreply@blogger.com30tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-40961717128642525232014-02-15T05:53:00.000-08:002014-02-15T06:21:27.834-08:0011. Nothing More<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<div style="text-align: right;">
<b><i><span style="color: red; line-height: 115%;"><u>Jeśli nie poinformujesz nas o nowej nazwie na tt, zostaniesz usunięty z listy informowanych. </u></span></i></b></div>
<b><i><span style="font-size: 22.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></b>
<b><i><span style="font-size: 22.0pt; line-height: 115%;">*Alyssa*<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Chelsea
stale paplała, kiedy jechałyśmy do sklepu z sukienkami. Obiecałam sobie, że
chciałabym uciec od wszystkich moich problemów i po raz pierwszy od dłuższego
czasu być nastolatką. Bycie nastolatką wiązało się z wielkim podekscytowaniem
na bal oraz przymierzaniem sukienek przez godzinę. Miałam schowane 200 dolarów
w portfelu i byłam gotowa aby iść.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Weszłyśmy do
sklepu z sukienkami, a Chelsea wyciągnęła szyję, szukając czegoś. Uniosłam
brwi, kiedy zapiszczała, machając przez sklep. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Proszę, nie
bądź zła. – powiedziała, chwytając moje ramię. – Ale tak jakby zaprosiłam
Justina. Chciałabym poznać jego opinię, zanim kupię sukienkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Westchnęłam.
– Oczywiście, że tak. – mruknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Hey,
Justin! – Chelsea pocałowała jego policzek. Próbowałam jak najlepiej, by nie
zwymiotować. – Znasz Alysse, prawda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Justin
przytaknął grzecznie. – Alyssa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Justin. –
przełknęłam. – Chłopaki stają się coraz bardziej poważni, huh? – rzuciłam
krótkie spojrzenie na Justina, kiedy Chelsea patrzyła w drugą stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-No cóż, to
nic oficjalnego. – Chelsea zachichotała. Justin tylko uśmiechnął się mocno,
wyglądając na zakłopotanego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Bierzmy się
za to powoli. – Justin wywnioskował.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Hmm, jestem
pewna. Wyglądasz na typ biorący się za wszystko powoli. – powiedziałam
sarkastycznie, ignorując spojrzenie Chelsea. – Dobrze, przyszłam tutaj aby
znaleźć sukienkę, więc zaczynajmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Justin
usiadł na parapecie, kiedy Chelsea i ja szukałyśmy sukienek. Chwyciłam pęk
kilku różnych z wieszaków i zawlekłam je do przymierzalni. Słyszałam jak Justin
wychwala każdą sukienkę, którą Chelsea prezentowała przed nim. Oburzyło mnie to
jak on ją wykorzystuje, a jeszcze bardziej oburzyło mnie to, że siedziałam z
tyłu, pozwalając na to.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-W porządku,
Alyssa. Wybrałam moją sukienkę i chcę jeszcze zobaczyć jedną z twoich. Wychodź.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Westchnęłam,
wychodząc w bieżącej sukni, którą miałam. – Wyglądam jak bałwan.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chelsea
zaśmiała się. – To jest…słodkie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zaśmiałam
się, przewracając oczami. Kąciki ust Justina uniosły się, kiedy obczajał mnie.
Szybko obróciłam się. – Jeszcze mam tonę do przymierzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Telefon
Chelsea zaczął dzwonić. – Idź przymierzyć kolejną. Zaraz wrócę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Skończyłam
zakładać kolejną suknię, która składała się z skomplikowanych pasków i zamków
błyskawicznych, kiedy przyszła Chelsea ciężko stąpając.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Coś nie tak?
– zapytał Justin.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-To był mój
tata. Coś mu wypadło i muszę się zaopiekować moim młodszym bratem. – Chelsea
westchnęła. – A przywiozłam Cię tutaj, Alyssa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Również
westchnęłam. – Mam jeszcze kilka sukienek do przymierzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ja mogę Cię
odwieźć do domu. – wtrącił Justin. Chelsea i ja równocześnie spojrzałyśmy na
niego. – Mam na myśli, bal jest za dwa tygodnie. A my nie przejechaliśmy całej
drogi po nic.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-W porządku,
Justin. Nie chcę Ci zawracać głowy. – warknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-To żaden
kłopot. – wzruszył Justin, uśmiechając się uśmiechem, który znałam za dobrze.
Uśmiech ten roztapiał serce każdego oraz przekonywał go do zrobienia rzeczy po
jego myśli. – To będzie dobry sposób na poznanie się oraz sprawienie, że między
nami będzie mniej niezręcznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-On ma
rację, Lyss. – zwróciła uwagę Chelsea. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Zgoda. –
westchnęłam, wchodząc z powrotem do przymierzalni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chelsea
powiedziała <i>bye</i>, zostawiając nas
samych na tyłach sklepu. Zszarpnełam sukienkę z mojego ciała, podchodząc do
następnej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ty i
Chelsea jesteście ze sobą naprawdę blisko. – powiedział Justin niezręcznie. –
To słodkie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Hmm. –
mruknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Masz parę
na bal?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Westchnęłam.
– Yup.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Wiesz,
próbowałem być miły. Mogłabyś zacząć ze mną współpracować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jestem
pewna Justin, że powiedziałam Ci, żebyś zostawił mnie w spokoju 72 godziny temu
i 24 godziny przed tym. – warknęłam. – Więc wsadź to sobie gdzieś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Justin
westchnął. – Dobrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wyszłam z
kabiny, a Justin siedział z zamkniętymi oczami, odchylając głowę do okna za
nim. Spojrzałam w lustro, aby ocenić sukienkę. Pobiegłam dłonią po tkaninie,
aby zobaczyć Justina patrzącego się na mnie na wskroś lustra.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co? –
warknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-N-Nic. –
potrząsnął swoją głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Uśmiechnęłam
się ironicznie. – Podoba Ci się to, co widzisz, Bieber?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Justin
zaśmiał się. – Chciałabyś, Lopez.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wywróciłam
oczami. – Po prostu chodź tutaj i zapnij mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Justin
zeskoczył z parapetu i podszedł do mnie. Czułam jego ciepły oddech na moim
karku, kiedy jedną dłonią odgarniał włosy z mojej szyi, a drugą zapinał zamek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Przez
pewien czas nie byłem tak blisko ciebie. – wyszeptał, opierając czoło z boku
mojej szyi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Opierałam
się pragnieniu, aby odwrócić się i zedrzeć z nas nasze ubrania właśnie tutaj.
Musiałam przyznać, że też za tym tęskniłam. – Mam chłopaka, Justin. – To był
ten czas jak ten kiedy życzę sobie, abym nie była zaplątana w to wszystko z
Lancem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Więc? –
Justin mruknął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Obróciłam
się, nagle zdając sobie sprawę z faktu, że tylko my jesteśmy w sklepie, a
kierownik patrzy na nas, zirytowany. – Robi się już późno. Nic mi się tutaj tak
naprawę nie spodobało. Jestem gotowa wracać do domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Cofnął się i
przytaknął. – Okey.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przebrałam
się w moje ubrania, i zwróciłam wszystkie sukienki, które przymierzałam. Szłam
żwawo za Justinem tak jak on, gdy prowadził mnie do swojego samochodu. Usiadłam
na miejscu pasażera, kiedy on wkładał kluczę do stacyjki. Gapiłam się w okno i
zauważyłam, że wciąż nie ruszyliśmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Justin
jedź. – powiedziałam, obracając się do niego. Gapił się na mnie, jego twarz
wyglądała na skoncentrowaną. Uniosłam brwi. – Coś nie tak, Justin?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Wszystko. –
było wszystkim co powiedział, zanim pochylił się i pocałował mnie. Był to
pierwszy raz gdy kiedykolwiek pocałował mnie tak. We wszystkich innych
przypadkach pocałunek był przepełniony pożądaniem i tylko pożądaniem. Ale tutaj
w tym pocałunku było coś łagodnego i słodkiego, coś czego nie chciałam
przerywać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ale
musiałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Justin, <i>nie. </i>– powiedziałam odpychając go, ale
nie posłuchał. Zanurkował do przodu, a ja odepchnęłam go ponownie. –
Powiedziałam <i>nie</i>, Justin. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dlaczego,
Alyssa? – uderzył pięścią w kierownice.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Oparłam się
plecami o drzwi pasażera. – Justin, uspokój się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie mogę,
Alyssa. Nie kiedy nie przestajesz traktować mnie ozięble. Czego ty do cholery
ode mnie chcesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Dlaczego
się tak zachowujesz, Justin? Dosłownie mieszasz mi w głowie. W jednej minucie nienawidzisz
mnie. Nazywasz mnie dziwką, zapraszasz moją najlepszą przyjaciółkę na bal,
nazywasz moje życie gównem…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Starałem
się prze-<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie
skończyłam. – warknęłam. – Następnie starasz się mnie obmacywać. Próbowałeś
mnie pocałować. Błagałeś mnie o seks z tobą. I tak jest za każdym razem gdy Cię
widzę, nie wiem, którego Justina dostanę; słodkiego lub kontrolującego dupka.
Nie kontroluj mnie, Justin.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Próbując
cię obmacywać? Ostatnio jak sprawdzałem, byłaś Miss <i>I-Have-a-Boyfriend*.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Widzisz, to
jest dokładnie to co mówię. To co robię nie powinno wpływać na nas w żaden
sposób. Sypialiśmy ze sobą, bez żadnych zobowiązań. To było jak <i>przyjaciele-z-korzyściami. </i>–
westchnęłam. – Nic więcej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Justin
warknął. – Jesteś suką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jestem
naprawdę zmęczona twoimi bzdurami, Justin. – westchnęłam ponownie. – To była
pomyłka. Po prostu zabierz mnie do domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Siedzieliśmy
w samochodzie przez 40 minut jadąc w ciszy. Ręce Jusina były kurczowo
zaciśnięte wokół kierownicy, tak jakby zamierzał naskoczyć na kogoś w każdej
chwili. Siedziałam tak blisko drzwi, jak tylko mogłam, tylko w tej sytuacji.
Wjechaliśmy na mój podjazd i westchnęłam z ulgą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dzięki za
podwózkę. – powiedziałam niezręcznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Justin
przewrócił oczami. – Po prostu wypieprzaj z auta, Alyssa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Westchnęłam,
wychodząc z samochodu i zatrzaskując drzwi. Justin patrzył na mnie cały czas, a
jego oczy mieszały się z gniewem i bólem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Żegnaj,
Justin. – było wszystkim co powiedziałam, zanim obróciłam się w stronę domu,
nie zadając sobie trudu, aby spojrzeć w tył. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">*Miss <i>I-Have-a-Boyfriend </i> – Znaczy Miss <i>Mam-Chłopaka</i>, lecz zostawiłam tak jak w oryginale, gdyż lepiej
brzmiało. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~~*~~</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dziękuję za
to, że z ponad 50 informowanych i ponad 30 obserwatorów komentuje 35 osób.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dziękuję za
to, że doceniacie naszą pracę. <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><strike><br /></strike></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><strike>Wyczuj
sarkazm. </strike><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-size: large;"><span style="line-height: 18.399999618530273px;"><b><i><u>Czytasz = Komentujesz</u></i></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-size: large;"><span style="line-height: 18.399999618530273px;"><b><i><u><br /></u></i></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br />
EDIT: <span style="color: red;"><b><i><u>JEŚLI NIE CHCESZ BYĆ DALEJ INFORMOWANY TO NAPISZ TO, ZAMIAST ZGŁASZAĆ MOJE KONTO NA TT!</u></i></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br />
<span style="line-height: 18.399999618530273px;">Much love, Paulla.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><strike><br /></strike></span></div>
Polinka Queenhttp://www.blogger.com/profile/05601823700248590325noreply@blogger.com77tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-82675334792763937792014-02-10T07:16:00.001-08:002014-02-10T07:16:04.958-08:0010. The truth will set you free. <div style="text-align: center;">
<i>Alyssa </i></div>
<br />
<br />
-Mam na myśli, zrobił to!- Mama jęknęła.- Ale kiedyś.<br />
-Kiedyś? Mamo, ten siniak wygląda na nowy.<br />
Mama milczała wpatrując się w podłogę. Spojrzała na nią, zaciśnięta szczęka, mocne spojrzenie. Nie miałam zamiaru jej odpuścić.<br />
-Czemu? Czemu on to zrobił?<br />
-Alyssa, nie zrozumiesz- mama potrząsnęła głową. -Są rzeczy, których nie wiesz o Jim'ie i naszym małżeństwie.<br />
-Więc, wyjaśnij mi to, mamo- nalegałam.-Proszę. Od początku.<br />
Westchnęła, kiwając głową w stronę stołu. Usiadłyśmy na przeciwko siebie, a moja matka zaczęła opowiadać swoją historię.<br />
-Poznałam Jim'a w pracy. Był hydraulikiem i był tam przez tydzień naprawiając rury. Wydawał się uroczy, ale oczywiście poniżej moich standardów- przewróciłam oczami, na to jak płytka moja matka może być. -Męczył mnie przez kilka dni, abym się z nim umówiła, więc w końcu się zgodziłam. Wyszliśmy razem na kilka drinków jednej nocy i pomyślałam, że go polubiłam. Kiedy nasz związek się pogłębił, zaczął pokazywać jaki naprawdę jest.<br />
-Więc, czemu za niego wyszłaś?<br />
-Było za późno. Jim był zaplątany w coś ze złymi ludźmi. Wkrótce stracił pracę. Pił coraz więcej. Powiedział mi, że jeśli z nim nie zostanę to zamieni nasze życie w piekło. Nie mogłam cię w to mieszać.<br />
-Zostałaś z nim i płacisz za jego gówniane życie? Dlaczego cię uderzył?<br />
-Alyssa, nie uderzył mnie. On jest.. bardzo agresywny. Wylał swoją złość na mnie, ale to się już więcej nie powtórzy.<br />
-Pozwól, że sprostuje. Wyszłaś za kawałek gówna- oczy mojej mamy zwężyły się na mój dobór słownictwa. -Ale jesteś nieszczęśliwa i dlatego spędzasz cały czas w pracy. Zostawiasz mnie z tym człowiekiem, którego nienawidzę z wzajemnością i który ma problemy ze złością, ukośnik z piciem. I twierdzisz, że robisz to dla mnie?<br />
Mama pokiwała głową. -Jeśli przedstawiasz to tak, to..<br />
-Brzmi okropnie? Wiem. Mamo, nie mogę tego przemilczeć. Co się stanie, kiedy wyjadę na studia?<br />
-Alyssa, nie możesz niczego powiedzieć. Proszę, nie utrudniaj tego.<br />
-Nie utrudniaj? Mamo, on cię krzywdzi! Nie wierze w to pieprzenie "on przestał". Tak czy inaczej to się dzieje. Musimy to komuś powiedzieć.<br />
-Jeśli komuś powiesz- mama powiedziała cicho.- Zaprzeczę.<br />
Moja szczęka opadła. -Żartujesz sobie?<br />
Milczała dalej, niezdolna spojrzeć mi w oczy.<br />
-Dobrze, mamo. Masz racje. Są rzeczy, których nie wiem i nie zrozumiem. Chcesz być głupia- śmiało, ale musisz wiedzieć, że za kilka tygodni będę w collegu, więc kiedy będziesz potrzebowała mojej pomocy, nie będzie mnie. I zaufaj mi- nigdy nie wrócę.<br />
Odsunęłam się od stołu ze złością, powodując, że moje krzesło się przewróciło i poszłam na górę. Nie wiedziałam co mam robić. Naprawdę zamierzałam zostawić moją matkę z tym potworem?<br />
Przygotowałam się do szkoły i wyszłam z domu bez słowa.<br />
-Hej, dziewczyno- przywitała mnie Chelse'a zbliżając się do mojej szafki.- Wyglądasz okropnie.<br />
-Dzięki- mruknęłam.<br />
-Tak sobie myślałam, sukienki na bal* w piątkową noc?- Chelsea się wyszczerzyła.<br />
-Nie wiem, Chels. Miałam zamiar ubrać jakąś sukienkę z domu.<br />
-Sukienkę z domu? Nie, absolutnie nie. To jest bal, a nie jakiś tam ślub. Każda dziewczyna potrzebuje idealnej sukienki. Poza tym, kto spędzi godziny na mówieniu mi, że wyglądam dobrze w każdej sukience, którą przymierze?<br />
Spojrzałam na nią.<br />
-Dobrze- westchnęłam.<br />
Chelsea wydęła wargi.-Mogłabyś być bardziej podekscytowana? Co się dzieje? Ciągle jesteś zdenerwowana, że idę z Justinem?<br />
Ugh, zapomniałam o Chels i Justinie. To sprawia, że są dwa związki, przez które muszę się stresować.<br />
-Um, nie jestem zdenerwowana. Zdegustowana, to lepsze słowo- fałszywy uśmiech wkradł się na moją twarz.-Jestem po prostu gotowa na zakończenie roku.<br />
-Więc, pokaż entuzjazm. Czekałyśmy na bal całe nasze życie- uśmiechnęła się.- Złapię cię później.<br />
Mrugnęła do mnie odchodząc. Mój uśmiech zniknął i westchnęłam znowu opierając się o moją szafkę.<br />
-Wszystko w porządku?- Usłyszałam głos za sobą, podskoczyłam i obróciłam się. Justin oparty o szafkę obok, patrzył na mnie. Nie byłam pewna czy był sarkastyczny czy nie.<br />
-Jak ty zazwyczaj, wszystko spierdoliłam- zatrzasnęłam kłódkę na mojej szafce.<br />
-Słuchaj, co do wczoraj..- zaczął.<br />
-Której części z "zostaw mnie do cholery" nie rozumiesz, Justin?- Warknęłam.-Zawsze to samo gówno, a ja mam już dosyć. Po prostu.. trzymaj się z dala ode mnie.<br />
Minęłam go, ignorując, kiedy wołał moje imię. On najwyraźniej nie rozumie znaczenia słów "mam dość".<br />
<br />
<br />
<i>*W oryginale jest "prom", wydaje mi się, że większość wie, że w Ameryce w szkołach średnich jest organizowany bal kończący szkołę, w Polsce można to porównać do studniówki, jednakże to nie to samo.</i><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
http://ask.fm/InsolentDream/answer/109114872986</div>
<div style="text-align: center;">
Tyle w temacie, dziękuje.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
#muchlove</div>
<br />vain damehttp://www.blogger.com/profile/03865426569117583385noreply@blogger.com33tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-24519014712256122002014-01-31T23:35:00.000-08:002014-02-02T06:13:18.945-08:009. Nightmares<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Byłam w obcym pokoju.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie było tu drzwi czy okien, jedynym
źródłem światła była mała, migocząca lampa zwisająca z sufitu. Uznałam ten
pokój za zdemolowaną wersję mojego salonu. Zaczęłam oddychać głęboko, czując
jakby pokój zamykał się na mnie. Biegałam od ściany do ściany, waląc i kopiąc,
zdesperowana aby wyjść stąd. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Proszę, niech ktoś mi pomoże!”
wysapałam, ale mój głos brzmiał na nie głośniejszy od szeptu. „Proszę, dajcie
mi stąd wyjść!”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Stąd nie ma wyjścia” głęboki głos
zachichotał. Należał do Jima. Okręciłam się wokół, a on stał tam, uśmiechając
się złowieszczo.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Co?” wyjęczałam.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Zaakceptuj to, Alyssa. Wszystko co
miałaś odeszło.” <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Tak nie jest.” Wyszeptałam.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Twój ojciec odszedł, szczęśliwy ze
swoją nową rodziną. Nawet ledwo co pamięta swoją pierwszą córkę.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jim wskazał na róg pokoju, gdzie
nierealna wersja mojego taty stała, uśmiechając się w dół do swojej nowej żony
i dzieci. Wyglądał na szczęśliwszego niż kiedykolwiek był i miał na sobie uśmiech,
którego nigdy nie widziałam, gdy żył z moją mamą i mną. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Mam twoją matkę.” Jim zaśmiał się.
Chwycił moją mamę zza siebie, a ja spojrzałam gniewnie. Wyglądała na bladą,
małą i kruchą. W jej oczach było martwe spojrzenie. Ledwo co poznałam kobietę
przede mną. Próbowałam coś powiedzieć, wykrzyczeć jej aby go zostawiła, ale nie
mogłam odnaleźć swojego głosu. Próbowałam zakryć uszy, ale każda część mojego
ciała stała w miejscu. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„I straciłaś chłopaka, którego
kochałaś tak jak i swoją najlepszą przyjaciółkę.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ścisnęłam moje oczy zamykając je, nie
chcę zobaczyć tego, co wiedziałam, że nadejdzie. Wzięłam głęboki wdech.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„J-Ja nie-”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Śmiech Jima odbił się echem od
obnażonych ścian. „Jestem pewny, że ty nie. Ale tak czy inaczej, wszyscy których
kochałaś odeszli. I teraz jesteś tutaj, zamknięta w swoim własnym świecie.
Sama.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Otworzyłam moje oczy i byłam sama.
Ściany zaczęły stawać się mniejsze i bliższe, przypominając mi o tym, że byłam
w pułapce.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Krzyczałam nadal, dopóki świat nie
stał się czarny.</span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Moje ciało
poderwało się z łóżka, ubrania przylegały do mnie. Dyszałam do powietrza, a moją
dłoń położyłam na swoim czole. Okno wciąż było na mojej ścianie, a drzwi były
tam gdzie rzekomo powinny być. Chelsea wciąż była moją najlepszą przyjaciółką,
a ja nie kochałam Justina. Nie, wcale nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na zegarku
przeczytałam 6:30, więc opadłam dół. Jedyny dźwięk jaki był to regularne
tykanie zegarka obok mnie. Dźwięk ten uspokajał moje wewnętrzne oszołomienie
kiedy zasypiałam, aż usłyszałam krzyk.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ponownie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tym razem
moja mama i Jim kłócili się o fakt, że Jim nie ma pracy i pije za dużo.
Sprzeczka trwała około godzinę, zanim nie usłyszałam, że moja mama biegnie w
pogoni za Jimem i trzaśnięcia drzwi. Usłyszałam, że moja mama płacze więc
postanowiłam wstać i spróbować pocieszyć ją. Ostatnio wciskałam jej dużo kitów,
a to brzmiało jakby potrzebowała swojej córki właśnie teraz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Mamo? –
zawołałam cicho. Siedziała na kanapie, głowę miała w dłoniach. Spojrzała w
górę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Oh, dzień
dobry kochanie. Przepraszam, że cię obudziłam. – błysnęła fałszywym uśmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jest
dobrze. W każdym razie i tak już wstałam. Wszystko w porządku?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Oh, jest
dobrze, Lyss. To tylko sprawa dla dorosłych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przewróciłam
oczami, oczywiście że tak było. – Mamo, stanę się osiemnastolatką w ciągu dwóch
dni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jesteś. I
nie mogę w to uwierzyć. – uśmiechnęła się ponownie i podeszła do mnie, owijając
swoje ramiona wokół mnie. Niezdarnie oddałam jej uścisk, to był nasz pierwszy,
wspólny moment jaki miałyśmy w tej chwili.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Moja mama
cofnęła się, ciągnąc w dół rękaw swojego szlafroka. Uniosłam brwi, a ona szybko
odwróciła wzrok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Chcesz może
trochę naleśników? – zaproponowała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Pewnie. –
wzruszyłam ramionami, podążając za nią do kuchni. Usiadłam na blacie,
obserwując jak moja mama porusza się wokół kuchni. Zazwyczaj była profesjonalna
i poważna. Ale właśnie teraz była nieskoordynowana i niepewna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jesteś pewna,
że wszystko w porządku? – zapytałam ponownie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Tak,
Alyssa. Naleśniki z kawałkami czekolady są w porządku? – wyjąknęła.
Przytaknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Stanęła na
palcach, sięgając do drzwi szafki. Kiedy zrobiła to, rękaw jej szlafroka zsunął
się. Ujawniło to kilka dużych, purpurowych śladów na skórze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -Mamo! – zeskoczyłam, chwytając jej ramię. Sapnęła,
próbując wyrwać je z powrotem, ale mój uścisk był silniejszy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Podniosłam
rękaw z powrotem i ujrzałam, że siniaki od nadgarstków rozpoczynają swoją drogę, aż do ramienia. Odrzuciłam
szlafrok i zobaczyłam, że ciągły się w dół jej pleców. Patrzyłam na nią z
szeroko otwartymi oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Alyssa…-
zaczęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Czy Jim to
zrobił? – wyszeptałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie,
Alyssa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie okłamuj
mnie mamo! – krzyknęłam. – Czy Jim uderzył cię?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Oddychała
głęboko przed dłuższy czas, zanim zamknęła swoje oczy. <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Tak, zrobił
to. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~~*~~<br /><br />Dzień dobry misiaczki! To znowu ja - Paulla :)<br />Rozdział krótki i dopiero rozpoczynający <u>ciekawą</u> akcje. a więc cierpliwości.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Właśnie zaczęłam ferie! O yeaah! <u>*taniec radości*</u><br />Ktoś z Was też? ;)<br /><br /><u>Chciałabym aby pod tym postem było tyle komentarzy ile informowanych.</u></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">NIE CHODZI TU O ŻADNĄ CHCIWOŚĆ NA KOMENTARZE. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Każdy, nawet krótki komentarz daje motywacje do dalszego tłumaczenie i </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">pokazuje nam, że to co robimy jest doceniane. </span><br />
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="line-height: 18.399999618530273px;"><b><i>JEŚLI ZMIENISZ NAZWĘ NA TT POINFORMUJ NAS O TYM. NIE BAWIMY SIĘ W DETEKTYWÓW. </i></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="color: red; font-size: large;"><b><i><u>Czytasz = komentujesz</u></i></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="color: red; font-size: large;"><b><i><u><br /></u></i></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="color: red; font-size: large;"><b><i><u><br /></u></i></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18.399999618530273px;"><b>Much love, Paulla <33 :)</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
Polinka Queenhttp://www.blogger.com/profile/05601823700248590325noreply@blogger.com57tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-38845695817971188922014-01-25T00:42:00.001-08:002014-01-25T03:49:31.501-08:008."I'll Murder Him."<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: 22.0pt; line-height: 115%;"> *Alyssa*<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: 22.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
Minęły dwa tygodnie. Dwa tygodnie odkąd zaczęłam spotykać
się z Lancem oraz dwa tygodnie odkąd ostatni raz rozmawiałam z Justinem.
Najwyraźniej załapał aluzje w kontekście psychicznym, który z nim miałam i wkroczył w swoją grę ponownie. Polegała ona albo na pieszczeniu się z przypadkową dziewczyną
na lunchu lub drwienie ze mnie przed swoimi przyjaciółmi. Od teraz, wynik
wynosił 6 dla Justina i 4 dla mnie. Zaczęłam na luzie, ale wciąż mam trzy
tygodnie do rozdania świadectw i nie zamierzam dać mu wygrać tak łatwo.</div>
<div class="MsoNormal">
Wchodząc do szkoły w środę rano, przeszłam obok kilku
seniorek zawieszających jaskrawo ozdobione plakaty. Zatrzymałam się aby je
przeczytać , a moje oczy rozszerzyły się. Reklamowały one bal z okazji
ukończenia szkoły, który był za dwa tygodnie od tej piątkowej nocy. </div>
<div class="MsoNormal">
To nie mógł być już czas na bal, ponieważ oznaczyło to, że koniec roku jest tylko cztery
noce później. Samo myślenie powodowało u mnie mdłości. Nie byłam gotowa na prawdziwy świat. </div>
<div class="MsoNormal">
Chelsea czekała na mnie przy mojej szafce, trzymając w jednej dłoni kawę, a w drugiej bajgla. To
mogło oznaczać tylko jedno; ma dla mnie wieści i nie są one dobre.</div>
<div class="MsoNormal">
-Woow, śniadanie? Rozbiłaś mój samochód czy coś? –
zażartowałam, biorąc jedzenie.</div>
<div class="MsoNormal">
-Hahaha, jesteś taka zabawna. Ja tylko próbuję być dobrą
najlepszą przyjaciółką. – położyła rękę na swoim sercu.</div>
<div class="MsoNormal">
Potrząsnęłam moją głową, szczerząc się do niej. Przekręciłam
pokrętło na mojej szafce szybko i drzwiczki otworzyły się. Mały kawałek papieru
spadł na podłogę. </div>
<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Alyssa,<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Zerwijmy się dziś z
biblioteki i zjedzmy lunch na dworze. Chciałbym powiedzieć Ci to osobiście, gdyż
notatka wydaję się bardo beznadziejna.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>- L<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Moje policzki zaróżowiły się, a ja zachichotałam. Chelsea
wyrwała papier z mojej dłoni i zapiszczała czytając go.</div>
<div class="MsoNormal">
-To oficjalnie, że wasza dwójka jest najsłodszą rzeczą
wszechczasów. – trysneła. – Omójboże. Co jeśli zaprosi Cię na bal? Co
prawdopodobnie zrobi. Ugh, jeśli wy kiedykolwiek zerwiecie, umrę. Nawet nie
żartuję. </div>
<div class="MsoNormal">
Oparła się o szafkę naprzeciwko mnie, wachlując się
notatkami. Zaśmiałam się. – Nie za bardzo dramatycznie? Po za tym, co z naszym
paktem dotyczącym chłopaka na bal z zeszłego roku? Jeśli jedna z nas nie będzie
miała partnera, pójdziemy razem.</div>
<div class="MsoNormal">
-Co do tego… - Chelsea przerwała, patrząc w dół na swoje
stopy.</div>
<div class="MsoNormal">
Zatrzasnęłam moją szafkę na kłódkę. – Ktoś Cię zaprosił.
Opowiadaj, teraz.</div>
<div class="MsoNormal">
-Dobrze, musisz obiecać mi, że się nie wściekniesz.</div>
<div class="MsoNormal">
-Obiecuję. – pokiwałam głową. Dlaczego miałabym być zła?
Czekaj, jedynie że gościem, którym ją zaprosił jest…</div>
<div class="MsoNormal">
-Idę z Justinem Bieberem. – Chelsea powiedziała w końcu.
Moja szczęka opadła, a ja wpatrywałam się w nią.</div>
<div class="MsoNormal">
-Jak? Kiedy? Co… - to jest prawdziwe życie?</div>
<div class="MsoNormal">
-Jeśli tylko mnie wysłuchasz… - Chelsea podskoczyła, gdy
wyrzuciłam moje ręce w górę.</div>
<div class="MsoNormal">
-Nienawidzimy go, Chelsea. – warknęłam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Wiem, mam na myśli, że kiedyś tak. Ale on jest naprawdę
słodki.</div>
<div class="MsoNormal">
-On jest dupkiem. – zacisnęłam moje dłonie w pięści.</div>
<div class="MsoNormal">
-Nawet go nie znasz! – Chelsea broniła się.</div>
<div class="MsoNormal">
<i>I tu się mylisz. </i>–
Jak to się w ogóle stało?</div>
<div class="MsoNormal">
-Czekałam, aż mój brat skończy zmianę w kawiarni, więc
usiadłam przy stoliku i zaczęłam czytać magazyn. On podszedł do mnie i zaczął
ze mną rozmawiać. Na początku, byłam zaniepokojona. Ale potem on był naprawdę
słodki i po prostu zapytał mnie.</div>
<div class="MsoNormal">
Co za pieprzony dupek.</div>
<div class="MsoNormal">
On nie mógł być słodki. Wiedział jak byłabym wkurzona, gdyby
wciągnął w to moją najlepszą przyjaciółkę oraz chciał zobaczyć moją reakcję. </div>
<div class="MsoNormal">
-Mogłabyś być szczęśliwa dla mnie. – Chelsea warknęła,
kładąc dłoń na swoje biodro.</div>
<div class="MsoNormal">
-Jestem. – mój głos załamał się. Odchrząknęłam i spróbowałam
ponownie. – Jestem. To jest po prostu za dużo do pojęcia. Nienawidziłyśmy
Justina Biebera od pierwszej klasy.</div>
<div class="MsoNormal">
-Wiem, ale ludzie potrafią się zmieniać. I to jest tylko na
jedną noc. To nie jest tak, że mam zamiar poślubić to dziecko. Więc mam twoje
błogosławieństwo? </div>
<div class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się mocno i przytaknęłam. – Tak.</div>
<div class="MsoNormal">
-Dziękuję. Wiedziałam, że zrozumiesz. – owinęła swoje ramię
wokół mnie.</div>
<div class="MsoNormal">
Zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcję i ruszyłyśmy na biologie,
czyniąc to w odpowiednim czasie.</div>
<div class="MsoNormal">
-Chelsea, Alyssa dziękujemy, że dołączyłyście do nas. –
powiedział nasz nauczyciel, piorunując nas gdy weszłyśmy do klasy.</div>
<div class="MsoNormal">
-Przepraszamy, Panie Walker. – powiedziałyśmy zgodnie, idąc
na nasze miejsca. Chelsea uśmiechnęła się do Justina w drodze na koniec sali. Uśmiechnął się do niej szeroko, a
później złośliwie do mnie, gdy się odwróciła. Moje wnętrze zawrzało. Celowa
nadepnęłam na jego stopę, gdy kierowałam się na swoje miejsce. Ugryzł swoją
pięść, uciszając pisk.</div>
<div class="MsoNormal">
Lance rzucił mi pytające spojrzenia, a ja tylko potrząsnęłam
głową.</div>
<div class="MsoNormal">
-Dobrze, klaso. Wyjmijcie swoje zadanie domowe. –
powiedział, Pan Walker. Wywróciłam swoimi oczami, jakbym kiedykolwiek zrobiła
prace domową z biologii.</div>
<div class="MsoNormal">
-Alyssa, gdzie twoja praca? – Walker skinął na blat ławki.</div>
<div class="MsoNormal">
Wzruszyłam ramionami. – W moim mózgu.</div>
<div class="MsoNormal">
Co mogłam powiedzieć, czułam się dzisiaj zbuntowana. Klasa
zachichotała cicho, lecz przestała gdy Walker wstał, idąc do mojej ławki.
Górował nade mną, a ja spojrzałam na niego, unosząc brwi.</div>
<div class="MsoNormal">
-Możliwe, że powinienem zadzwonić do twojej mamy. –
zagroził.</div>
<div class="MsoNormal">
-Super, powiedz jej, że mówię hej<i>. </i>– zachichotałam. Wiedziałam, że później będę tego żałować, ale
teraz , czułam przypływ ekscytacji. Tym razem zaśmiała się cała klasa, łącznie
z Justinem, który dał mi spojrzenie pochwały. Przewróciłam na niego oczami,
wracając wzrokiem do nauczyciela.</div>
<div class="MsoNormal">
-Koza, dzisiaj po szkole. – odszedł bez kolejnej pracy.
Westchnęłam, kładąc głową na ławce, aby wypocząć przez lekcje. </div>
<div class="MsoNormal">
-Jesteś takim twardzielem. – Lance zachichotał, kiedy
znaleźliśmy miejsce na lunch pod drzewem. Pogoda na dworze była olśniewająca, a
lato było dopiero za kilka dni.</div>
<div class="MsoNormal">
-Zamknij się do cholery. To był dla mnie zły poranek. –
westchnęłam. </div>
<div class="MsoNormal">
-Wciąż nie chcesz mi powiedzieć dlaczego. – wziął kęsa
swojej kanapki, spoglądając w dół na
mnie.</div>
<div class="MsoNormal">
-Pieprzony Justin Bieber. Pieprzony bal. Pieprzona Chelsea.
– dźgnęłam plastikowym widelcem kawałek sałaty z mojej sałatki.</div>
<div class="MsoNormal">
-Czekaj, czekaj, czekaj Justin Bieber zaprosił Chelsea na
bal? Jak to naszą Chelsea? </div>
<div class="MsoNormal">
-Yup. I nasza Chelsea powiedziała tak. – wbiłam widelec z
kawałkiem sałaty w kolejny i warknęłam. Burknęłam coś rzucając talerzem. </div>
<div class="MsoNormal">
-Dobrze, może on ją lubi?</div>
<div class="MsoNormal">
-Nazwał ją grubą dwa tygodnie temu. On jej nie lubi. –
potrząsnęłam swoją głową. - Jeśli coś jej zrobi, zamorduję go.</div>
<div class="MsoNormal">
-Chelsea posiada zdrowy rozsądek. Jestem pewien, że nie da
mu się potem zerżnąć. Ona potrafi troszczyć się o samą siebie.</div>
<div class="MsoNormal">
Westchnęłam. – Możliwe, ale zamierzam wciąż być ostrożna.</div>
<div class="MsoNormal">
Lance skinął głową. – Więc, co do balu…</div>
<div class="MsoNormal">
Ugryzłam się w policzek, próbując się nie uśmiechnąć. – Tak?</div>
<div class="MsoNormal">
-Chciałabyś pójść? Ze… mną? Wiesz, jako moja para czy coś…</div>
<div class="MsoNormal">
Zaśmiałam się. – Z przyjemnością, Lance. Dziękuję Ci.</div>
<div class="MsoNormal">
-Więc świetnie. Więc to randka.</div>
<div class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się. – Więc to randka.</div>
<div class="MsoNormal">
Po szkole, dostałam notatkę, która mówiła, że do kozy muszę
zgłosić się w kawiarni seniorów. Kiedy się tam dostałam, Pan Walker stał tam z
innym uczniem. Obydwoje odwrócili się, a ja się zatrzymałam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Zabijcie mnie teraz, proszę. – wymamrotałam do sufitu.
Justin uśmiechnął się do mnie złośliwie, krzyżując ręce na swojej klatce.</div>
<div class="MsoNormal">
-Jesteś spóźniona do kozy, koleżanko.</div>
<div class="MsoNormal">
Przewróciłam oczami. – Przepraszam za ten poranek, Panie
Walker. Mam dzisiaj zły dzień.</div>
<div class="MsoNormal">
-Hmm, wybaczam. – Pan Walker wywrócił swoimi oczami. – W
każdym razie, wasza dwójka umyje podłogę w kafejce. Zostaniecie na godzinę.
Żadnych wygłupów. Powodzenia. – wręczył nam mopy i zręcznie opuścił kafeterie,
zostawiają mnie i Justina patrzących na siebie.</div>
<div class="MsoNormal">
-Ty bierzesz tą stronę, a ja tą. – mruknęłam, chwytając
wiadro z wodą. </div>
<div class="MsoNormal">
Spędziliśmy następne 45 minut na czyszczeniu obrzydliwej
podłogi w ciszy. Justin skończył swoją połowę i wskoczył na stół po mojej
stronie. </div>
<div class="MsoNormal">
-Dużo pracy, czyż nie? – zapytał, zaczynając konwersację. </div>
<div class="MsoNormal">
-Mhm. – mruknełąm.</div>
<div class="MsoNormal">
-Jaki jest twój problem? – zapytał. To mnie zdenerwowało.</div>
<div class="MsoNormal">
Spojrzałam na niego gniewnie, odstawiając mój mop. – Czy ty
sobie ze mnie kurwa żartujesz, Justin?</div>
<div class="MsoNormal">
-Język, Alyssa. – uniósł swoje dłonie ku górze.</div>
<div class="MsoNormal">
-Mówiłam Ci Justin, żebyś się do niej nie zbliżał. A teraz
zabierasz ją na bal?</div>
<div class="MsoNormal">
-Co jeśli naprawdę ją lubię?</div>
<div class="MsoNormal">
-Ale tak nie jest,
Justin. Wiem, że nie. </div>
<div class="MsoNormal">
-Jak ostatnio sprawdzałem nie jesteś właścicielką Chelsea. Nie
ty decydujesz z kim wychodzi lub nie. W każdym razie, dlaczego tak bardzo się
przejmujesz? Spędziłaś ostatnie sześć miesięcy na okłamywaniu jej o sypianiu ze
mną. Myślę, że nie chciałabyś, abym wciągnął twoją najlepszą przyjaciółkę w
nasz mały sekret, chciałabyś?</div>
<div class="MsoNormal">
-Dlaczego ty to robisz? – wyszeptałam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Powinnaś lepiej wiedzieć, że dwóch może grać w tą grę,
Alyssa. Ponieważ ja gram nieczysto.</div>
<div class="MsoNormal">
-Dobrze, gratulacje Justin, wygrałeś. Chciałeś mnie zranić,
zraniłeś mnie bezpośrednio. Ale nie wciągaj w to nasze gówno osoby, która
znaczy dla mnie najwięcej.</div>
<div class="MsoNormal">
-Może, to nie jest
tak, że nie chcesz aby została zraniona.
Może po prostu nie chcesz stracić osoby, która jako jedyna interesuje się gównami
dotyczącymi Ciebie. Mam na myśli, odkąd twoi rodzice na pewno tego nie robią. –
Justin powiedział, potrząsając swoją głową. Obserwowałam go, starając się
zrozumieć to co właśnie powiedział.</div>
<div class="MsoNormal">
-Naprawdę jesteś dupkiem. – wyszeptałam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Zaczekaj, Alyssa. Nie miałem tego na myśli. – wystawił do
mnie swoją rękę. </div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal">
Odskoczyłam, rzucając mopem o ziemie i wybiegłam z kawiarni,
ignorując Justina wołającego moje imię.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~~*~~ </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Chelsea + Justin = może nowa para?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Justin, spieprzyłeś. To już tak oficjalnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Bardzo dziękujemy wspaniałej @couldabeenthe1 za zrobienie szablonu. Zapraszam na jej bloga graficznego <a href="http://graphicsbyme4you.blogspot.com/" target="_blank">http://graphicsbyme4you.blogspot.com/</a> oraz opowiadanie, które pisze <a href="http://everythinghadchanged.blogspot.com/" target="_blank">http://everythinghadchanged.blogspot.com/</a>. Śledzę je na bieżąco i muszę przyznać, że jest WSPANIAŁE! :D </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Dziękujemy również za kolejną nominację do "Libster Awards" od bloga <a href="http://swagy-love.blogspot.com/" target="_blank">http://swagy-love.blogspot.com/</a>. Przykro nam, ale już się w to nie bawimy :) </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Co do rozdziałów to postaramy się, aby pojawiały się <b><i><u>co sobotę. </u></i></b><br />
<br />
+ Jadę jutro z przyjaciółką na Believe do Poznania do Browaru. Ktoś z Was też się wybiera ? :) </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><i><u><br /></u></i></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-size: large;"><b><i><u>Czytasz = Komentujesz</u></i></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<strike>Informujemy ponad 40 osób, a komentuje 25. Dla mnie to nie fair.</strike></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<strike><br /></strike></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Much love, Paulla. <33 :)</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
Polinka Queenhttp://www.blogger.com/profile/05601823700248590325noreply@blogger.com37tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-80909211911405957842014-01-18T13:15:00.001-08:002014-01-18T13:15:11.497-08:007. Sexually Frustrated.<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i>Justin</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: large;"><b> W</b></span>szedłem do mojego pustego domu popołudniu w piątek po szkole. Rzuciłem moje klucze i plecak na stół w jadalni i ruszyłem do sypialni. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Rzuciłem się na łóżko wzdychając. Minęło pięć dni, a Alyssa wciąż była z tym kutasem. Pomyślałem, że gdybym rzucał jej dużo gniewnych spojrzeń i szydził z niej wreszcie wkurzyłaby się i zerwała z nim. Minęło całe pięć dni, a ja nie wiedziałam jak długo jeszcze wytrzymam bez seksu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zoey zapytała mnie, czy chcę przyjść do niej po szkolę, ale odmówiłem. Oczywiście, że byłem sfrustrowany seksualnie, ale Zoey zawsze chciała czegoś więcej. Przeleciałem ją kilka razy i zawsze kończyło się tym, że mówiła innym że jestem jej chłopakiem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Justin Bieber nie ma dziewczyny. </i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zasnąłem, kiedy tylko pojawiłem się na łóżku. To był bardzo długi tydzień, a ja cieszyłem się, że mogę spać cały weekend. Niestety moje pragnienie nie zostało spełnione. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy się obudziłem było już ciemno. Zadzwonił dzwonek, jęknąłem i wstałem by zobaczyć kto przyszedł.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Otworzyłem duże szklane drzwi, a w nich stała Zoey z uśmiechem na twarzy. Sennie przetarłem oczy, patrząc na nią. Była praktycznie naga, miała na sobie tylko krótki top i najkrótsze szorty jakie kiedykolwiek widziałem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czego chcesz Zoey? Mówiłem ci że jestem zajęty- mruknąłem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie wyglądasz na zajętego- zachichotała kładąc rękę na mojej piersi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Cóż jestem. Jestem zmęczony i zestresowany, więc odejdź- chciałem zamknąć drzwi, ale Zoey mnie zatrzymała.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Pozwól mi- podeszła bliżej mnie. -Pomóc ci poczuć się lepiej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przełknąłem ślinę.- To nie jest konieczne.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nalegam- Zoey wymamrotała składając mały pocałunek na moich ustach.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
To kompletnie mnie zgasiło.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Owinąłem ręce wokół jej pasa przyciągając ją bliżej siebie. Przywarłem do jej ust. Poczułem jej uśmieszek podczas pocałunku.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chodźmy na górę, co?- Odsunęła się.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Skinąłem głową, ciągnąc ją za ramie. Nie byliśmy nawet w połowie schodów, kiedy Zoey wskoczyła na mnie. Kiedy weszliśmy do mojego pokoju zdjąłem koszulkę Zoey. Zachichotała i zrobiła to samo z moją. Jej usta uczepiły się mojej szyi, idąc w dół do mojej nagiej piersi. To co powiedziałem wyszło z moich usta zanim mogłem się powstrzymać.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Alyssa- jęknąłem. Moje oczy natychmiast się rozszerzyły, a Zoey odsunęła się.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Alyssa?- Krzyknęła.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ja.. uh- nie wiedziałem co powiedzieć. Spieprzyłem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dlaczego myślisz teraz o Alyssie?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Myślę że powinnaś iść Zoey- powiedziałem cicho.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie, absolutnie nie. Wyjdę dopiero kiedy mi powiesz..</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wyjdź- krzyknąłem.- Teraz.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zoey prychnęła, chwytając swoją koszulkę. Założyła ją na siebie. I odwróciła się idąc w kierunku drzwi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jestem taki..- wstałem, idąc ją przeprosić, ale ona położyła palec na moich ustach.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie mów że ci przykro- po chwili jej nie było.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Usiadłem na swoim łóżku, chowając twarz w dłoniach. Spędziłem cały tydzień próbując namówić Alysse. by rzuciła swojego chłopaka, ale tak naprawdę mnie to nie obchodziło. Sięgnąłem po telefon ze nocnego stolika i wybrałem jej numer.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<i>Alyssa</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W piątek wieczorem podjęłam decyzję, że zostanę w domu. Chelsea zaprosiła mnie na wieczór filmowy w jej domu, ale odmówiłam mówiąc, że źle się czuje. Leżałam na łóżku z poduszką na twarzy, do pokoju wpadało słabe światło z zewnątrz. Zapytała Lance'a o nasz pocałunek. Powiedziałam mu, że nie chcę aby było
niezręcznie. On powiedziała, że to było udawane i nic nie znaczące. Wtedy mi użyło. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Prawie zasypiałam. kiedy mój telefon zaczął dzwonić. Westchnęła, odebrałam nie patrząc wcześniej kto dzwoni.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Halo?- Powiedziałam sennie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co robisz?- Ochrypły głos Justina zabrzmiał w słuchawce.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ugh, powinnam sprawdzić kto dzwoni- jęknęłam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Justin zachichotał. -Ktoś jest w złym nastroju.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czego chcesz Justin?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przyjdź do mnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Roześmiałam się.-Żartujesz Bieber? Myślałam, że nie zadajesz się z dziewczynami które mają chłopaków. Zwłaszcza z takimi dziwkami jak ja.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Kłamałem. I nie sądzę byś naprawdę się tym przejęła.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To jest problem Justin. Zawsze jestem zbyt wyrozumiała i łatwa dla ciebie. Wszyscy są. Dlatego myślisz, że możesz robić i mówić co chcesz, a ludzie nadal będą lizać ci dupę. Jesteś egoistą i nie masz do nikogo szacunku- wreszcie powiedziałam mu co czuję przez dłuższy czas.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Więc, dlaczego sypiałaś ze mną przez tyle miesięcy? Przecież jestem egoistą i nie mam do nikogo szacunku.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Myślałam nad tym. -Nie wiem. Myślę że dużo razy się nad tym zastawiałam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ta, cóż ty naprawdę lubisz Lance?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, wiesz wydaję mi się, że z nim jestem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Więc, co zamierzasz robić, kiedy pokłócisz się ze swoją mamą lub tatą? Będziesz pierdolić się ze swoim chłopakiem? - Justin zapytał jadowicie. -Zawsze, gdy coś się komplikuje lub czujesz się nie dobrze, biegniesz do mnie zamiast zajmować się swoim chłopakiem. tak jak powinnaś. Zaufaj mi Alyssa, będziesz do mnie zdzwonić w przeciągu kilku tygodni prosząc
o mojego penisa. Obiecuje ci to.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Być może- westchnęłam.- Ale teraz lepiej po prostu skończ to, biorąc pod uwagę, że w przeciągu tych kilku tygodni będziemy na studiach i nie będziemy mieć ze sobą do czynienia. Plus mam wystarczająco dużo szacunku dla siebie i nie muszę uprawiać seksu by poczuć się lepiej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Justin zachichotał.- Więc, twój chłopak cię tego nauczył?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie- westchnęłam. -Sama się nauczyłam, dobranoc Justin.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Alyssa: 2</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Justin: 0</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
~*~</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
@kingshires jesteś najlepsza, normalnie kufbcdsubfvudskbfvuksd kocham Cię.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
Rozdział jest. Przepraszam...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><br /></i></div>
vain damehttp://www.blogger.com/profile/03865426569117583385noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-33350263139381382292014-01-14T11:13:00.000-08:002014-01-16T12:20:42.141-08:00Libsten Award<div style="text-align: center;">
<br />
Moje drogie, nasze tłumaczenie zostało nominowane do nagrody "Libsten Award"</div>
<div style="text-align: center;">
przez <a href="http://little--big--secrets.blogspot.com/" target="_blank">http://little--big--secrets.blogspot.com/</a>, za co jesteśmy ogromnie wdzięczne! :)<br />
Może kilka słów wyjaśnienia na czym to polega.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Nominacja do "Libsten Award" jest otrzymywane od innego blogera w ramach uznanie za</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>"dobrze wykonaną robotę."</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Jest przyznawana dla blogerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>rozpowszechnienia.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz 11 pytań. </b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>1. Jak masz na imię?</b><br />
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b>dope</b>-<b> </b></i><i>Sandra.</i><br />
<i><b>Paulla</b>-<b> </b></i><i>Paulina.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<b><u><span style="font-size: large;"><br /></span></u></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>2. Jak długo prowadzisz bloga?</b><br />
<b><br /></b>
<b><i>dope</i></b><br />
<i>Hm...moje pierwsze tłumaczenie Truth or Dare prowadzę od niecałych 4 miesięcy-chyba. A Enemies With Benefits od miesiąca. Jednakże od 4 lat zajmuje się pisaniem opowiadań. </i><br />
<b><i><br /></i></b>
<b><i>Paulla</i></b>
<i>Od miesiąca. Jest to moja pierwsza styczność z tłumaczeniem. </i><br />
<b><i><br /></i></b>
<b>3. Jaki jest twój ulubiony zespół/wykonawca muzyczny?</b><br />
<b><u><br /></u></b>
<b><i>dope</i></b><br />
<i>Trudne pytanie biorąc pod uwagę mój elektryczny gust. Jednak wydaje mi się, że ulubionym wykonawcą jest Justin Bieber, jestem z nim od początku i będę do końca. #ForeverBelieber</i><br />
<i><br /></i>
<b><i>Paulla</i></b><br />
<i>Jeśli chodzi o zespoły to lubię 30 seconds to mars, One Republic oraz rocowe takie jak Nirvana, Skillet i Black Veil Brides. Jednak moim ulubionym wykonawcą jest Justin Bieber. Belieber jestem dopiero od roku, jednak nie zamierzam go opuszczać.</i><br />
<b><i><br /></i></b>
<b>4. Jaka jest twoja ulubiona książka?</b><br />
<b><u><br /></u></b>
<i><b>dope</b></i><br />
<i>Ooo, na to pytanie już w ogóle nie potrafię odpowiedzieć. Pochłaniam książki w niezliczonych ilościach. Ale są dwie książki, które zapadły mi w pamięci. Pierwsza to "50 twarzy Greya", uwielbiam i czytałam ją 14 razy. Druga to zbiór opowiadań Stephena King'a "Cztery pory roku".</i><br />
<i><br /></i><i style="font-weight: bold;">Paulla</i><br />
<i style="font-weight: bold;"> </i><i><b>K</b>ocham czytać i przeczytałam już naprawdę wiele więc również nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć. Jednak ostatnio przeczytałam trylogie Greya oraz "I wciąż ją kocham"Nicolasa Sparks'a. Jestem tymi książkami oczarowana i na razie to je mogę zaliczyć do tych "ulubionych". </i><br />
<b><i><br /></i></b>
<b>5. Co robisz w wolnym czasie? </b><br />
<b><u><br /></u></b>
<b><i>dope</i></b><br />
<i>Spędzam czas ze znajomymi, tłumaczę, piszę, słucham muzyki, czytam książki i blogi, jem.</i><br />
<b><i><br /></i></b>
<b><i>Paulla</i></b>
<i>Jeżdżę konno, czytam blogi oraz książki, tłumaczą i większość czasu spędzam z przyjaciółmi. </i><br />
<b><i><br /></i></b>
<b>6. Uprawiasz jakiś sport?</b><br />
<b><u><br /></u></b>
<b><i>dope</i></b><br />
<i>Ohohohoh, nie. Kiedyś miałam przygodę z koszykówką i pewnie dalej bym trenowała, gdyby nie problemy z kolanami.</i><br />
<b><i><br /></i></b>
<b><i>Paulla</i></b><br />
<i>Jeżdżę konno.</i><br />
<b><i><br /></i></b>
<b>7. Czy masz jakieś rodzeństwo? Jak tak, to jakie?</b><br />
<b><br /></b>
<b><i>dope</i></b><br />
<i>Mam, brata.</i><br />
<i><br /></i>
<i><b>Paulla</b></i><br />
<i>Jedynaczka :)</i><br />
<b><br /></b>
<b>8. Ile masz lat?</b><br />
<b><br /></b>
<b><i>dope</i></b><br />
<i>Siedemnaście. </i><br />
<i><br /></i>
<i><b>Paulla</b></i><br />
<i>Czternaście.</i><br />
<b><i><br /></i></b>
<b>9. Kto jest twoim idolem?</b><br />
<b><br /></b>
<b><i>dope</i></b><br />
<i>Taki tam przystojniak- Justin Bieber.</i><br />
<i><br /></i>
<b><i>Paulla</i></b><br />
<i>Chodzący ideał aka Justin Bieber.</i><br />
<b><i><br /></i></b>
<b>10. Czy lubisz pizze? :D</b><br />
<b><br /></b>
<b><i>dope</i></b><br />
<i>Taaaaaaaaaaak.</i><br />
<i><br /></i>
<i><b>Paulla</b></i><br />
<i>No bo, kocham. </i><br />
<b><i><br /></i></b>
<b>11. Gdzie chciałabyś mieszkać w przyszłości?</b><br />
<b><u><br /></u></b>
<b><i>dope</i></b><br />
<i>Kanada, Paryż... To tak w marzeniach. Wydaje mi się, że zostanę w moim mieście, lub przeprowadzę się z rodzicami w góry. </i><br />
<b><i><br /></i></b>
<b><i>Paulla</i></b>
<i>Od zawsze chciałam mieszkać w USA w takim tam słonecznym Los Angeles. Jednak tak bardziej realnie to chciałabym się przeprowadzić o te 30 km do Poznania.</i><br />
<b><i><br /></i></b>
<b>~~*~~</b><br />
<b><br /></b>
<u>Nasze pytania:</u><br />
<u><br /></u>
1.Jak masz na imię?<br />
2.Ile masz lat?<br />
3.Gdybyś mogła coś zmienić w swoim życiu, co by to było?<br />
4.Czego się boisz?<br />
5.Dlaczego zaczęłaś pisać/tłumaczyć opowiadania?<br />
6.Jesteś szczęśliwa?<br />
7.Ulubiony film?<br />
8.Skąd pomysł na fabułę bloga/ skąd chęć na rozpoczęcie tłumaczenia?<br />
9.Co cię motywuje w życiu?<br />
10.Kto jest twoim idolem?<br />
11. Jak długo prowadzisz bloga?<br />
<br />
~*~<br />
<b><i><br /></i></b>
<b><u>Nasze nominacje:</u></b><br />
<b><u><br /></u></b>
1. <a href="http://alaylmshawty.blogspot.com/">As Long As You Love me.</a><br />
2. <a href="http://onlyyoujb.blogspot.com/">Only You</a>.<br />
3. <a href="http://i-fix-your-broken-hearts.blogspot.com/">Nothing If Your Heart Didn't Dream With me.</a><br />
4. <a href="http://arrangement-fanfiction.blogspot.com/" target="_blank">Arrangement</a>.<br />
5. <a href="http://fall-in-love-jb.blogspot.com/">Time Has Brought Your Heart To Me.</a><br />
6. <a href="http://you-can-fly-away-with-me.blogspot.com/">She Was Already Broken.</a><br />
7. <a href="http://hero-fanfiction.blogspot.com/">Nie po skrzydłach, a po duszy poznasz Anioła.</a><br />
8. <a href="http://badboyfairytale.blogspot.com/">You Are My Bad Body Fairytale.</a><br />
9. <a href="http://delusional-tlumaczeniepl.blogspot.com/">Delusional</a>.<br />
10. <a href="http://she-is-a-riddle.blogspot.com/">She Is A Riddle.</a><br />
11. <a href="http://zabawa-jest-wszedzie.blogspot.com/">Moje motto to zabawa.</a><br />
12. <a href="http://to-the-end-of-my-days.blogspot.com/">To The End Of My Days.</a><br />
<br />
<b><span style="font-size: large;">Jeszcze raz, dziękujemy za nominację! :)</span></b><br />
<br />~*~<br />
<b><br /></b>
A teraz kilka słów do czytelników.<br />
<b><i><br /></i></b>
<b><i>Mówiłam Wam już, że jesteście wspaniali? Nie?</i></b><br />
No to najwyższa pora.<br />
<br />
<b> KOMENTARZE? - 41!!! Woow....</b><br />
<b>WYŚWIETLENIA? - Kurwa, miazga! </b><br />
<br />
Tylko tak trzymać ;)<br />
<br />
<strike>Rozdzaił pojawi się SOON</strike><br />
<br />
Much love, Paulla. x<br />
<span style="font-size: large;"><b><br /></b></span>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><u><span style="font-size: large;"><br /></span></u></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Polinka Queenhttp://www.blogger.com/profile/05601823700248590325noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-85924324414120174842014-01-01T04:57:00.002-08:002014-01-10T14:58:32.761-08:0006."Let's Give Them a Show."<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-size: large;"><i><br /></i></span></span>
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-size: large;"><i> *Alyssa*</i></span><span style="font-size: 22pt; font-weight: bold;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: 22.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: large;"><b>D</b></span>zisiejszy dzień był najdłuższym w całym moim życiu.
Pomiędzy Chelseą wciąż zachwycającą się Lancem, a otrzymywaniem gniewnych
spojrzeń od Justina i Zoey przez cały dzień. Ostatni dzwonek nie mógł zadzwonić
wcześniej. Jakby mój nastrój nie mógł być gorszy, nie mogłam zaparkować po
szkole, ponieważ podjazd był zastawiony przez jakieś inne porozwalane
samochody. To mogło oznaczać tylko jedno; Jim miał swoich równie wyplutych
przyjaciół. </div>
<div class="MsoNormal">
Tak szybko jak weszłam do domu zapach papierosów i alkoholu
najechał mnie. </div>
<div class="MsoNormal">
Zakaszlałam; musiał urządzić to gówno w domu mojej matki?</div>
<div class="MsoNormal">
Postąpałam ciężko przechodząc przez dom, mając nadzieje, że
szybko dotrę do kuchni i wyjdę niezauważona. </div>
<div class="MsoNormal">
Nie mam takiego szczęścia.</div>
<div class="MsoNormal">
-Kto to jest? – zapytał jeden z kumpli Jima, dość głośno.
Sześciu mężczyzn siedzących w mojej kuchni, obróciło się patrząc na mnie. </div>
<div class="MsoNormal">
-To córka mojej żony, Alyssa. – zarechotał Jim. – Chodź,
przedstaw się. </div>
<div class="MsoNormal">
-Wolałabym nie. – mruknęłam. </div>
<div class="MsoNormal">
-Nie bądź niegrzeczna, kochanie. – powiedział kolejny
mężczyzna. – Ona jest całkiem ładna, jeśli
ktoś mnie pyta.</div>
<div class="MsoNormal">
-Jedna dobra rzecz, że nikt cię nie zapytał. – warknęłam. –
I weź swoje wstrętne stopy ze stołu mojej mamy. My tam kurwa jemy. </div>
<div class="MsoNormal">
-Pyskata, eh? Musisz zacząć dyscyplinować dzieci przez te
dni. – mężczyzna uśmiechnął się ironicznie.</div>
<div class="MsoNormal">
-Ugh. – zmarszczyłam swój nos w zdegustowaniu. – Wychodzę.</div>
<div class="MsoNormal">
Wyszłam ponownie z domu , niepewna co zrobić. Justin był na
mnie wkurzony, a Chelsea nie mogła wychodzić w dni powszednie. Postanowiłam zadzwonić do Lanca, aby
zobaczyć, czy chce się spotkać. Odebrał, mówiąc, że moglibyśmy się spotkać w Artie's
Smoothies za dwadzieścia minut, aby odrobić zadanie domowe. </div>
<div class="MsoNormal">
Poszłam do Artie’s i zobaczyłam Lanca siedzącego z tyłu w
kącie, samotnie przy stole, tyłem do mnie, patrzącego w dół na podręcznik.
Wiele dziewcząt w tym miejscu ze szkoły patrzyło na niego, chichocząc.
Wywróciłam oczami na fakt, że on nawet nie uświadamia sobie jak atrakcyjnie
jest postrzegany przez innych. </div>
<div class="MsoNormal">
-Buu. – powiedziałam mu do ucha, stojąc nad nim. Podskoczył
żartobliwie, udając przerażonego. Chichotałam, siadając naprzeciwko niego.</div>
<div class="MsoNormal">
-Wyglądasz na bardzo zanurzonego w tym zadaniu. Nawet nie
zauważyłeś, że każda samotnie przebywająca w tym miejscu dziewczyna patrzy na
ciebie, a teraz na mnie. – droczyłam się z nim.</div>
<div class="MsoNormal">
-Nie słyszałaś? – Lance uśmiechnął się do mnie. – Mam teraz
dziewczynę.</div>
<div class="MsoNormal">
Zaśmiałam się, ale okazało się, że w pewien sposób
przymusowo. </div>
<div class="MsoNormal">
-Justin jest na mnie wkurzony. Jakby wściekły.
Widziałeś jak nie przestawał patrzyć na
mnie wzrokiem, jakby chciał mnie dzisiaj zabić. Wkurza mnie to, że on może sypiać z kimkolwiek do cholery chce, a jeśli ja spojrzę na innego faceta,
wkurza się o byle gówno.</div>
<div class="MsoNormal">
-Wygląda na to, że Cię lubi.</div>
<div class="MsoNormal">
-Ew. – zmarszczyłam swój nos. – Nigdy nie mów tego ponownie.
Według mnie jest bardzo zaborczy. Stara się kontrolować każdego, kogo może.
Myśli, że kiedy ‘rozstanę się’ z tobą, pójdę do niego ponownie. Ale on musi
wiedzieć, że nie. Nie jestem jego małym szczeniaczkiem, którego może
pieprzyć w kółko.</div>
<div class="MsoNormal">
-Zatem będziemy tak przekonujący jak tylko możemy. – Lance
skinął głową.</div>
<div class="MsoNormal">
-Przepraszam, to dużo jeśli chodzi o Ciebie. – westchnęłam.</div>
<div class="MsoNormal">
Uśmiechnął się. – Justin jest dupkiem. Uwierz mi, to dla
mnie przyjemność, aby sprawić, że poczuje się jak gówno. Dodatkowo, nie chcę,
żeby twoja przyjaźń z Chelseą została zrujnowana. Ponadto, kończymy szkołę za
kilka tygodni. Po tym, nikt nawet nie
będzie pamiętał dram z liceum.</div>
<div class="MsoNormal">
Uśmiechnęłam się. – Dziękuję Ci, Lance. Jesteś niesamowity,
wiesz?</div>
<div class="MsoNormal">
-Mówiono mi to. – roześmiał się.</div>
<div class="MsoNormal">
-Więc, znam Cię zaledwie dziesięć dni. Teraz, jesteś
moim ‘chłopakiem’, a ja nawet nie wiem jednej rzeczy o Tobie. Jak żałosne to
jest? Opowiedz mi o sobie.</div>
<div class="MsoNormal">
-Dobrze, nie ma za wiele do powiedzenia. – podrapał się po
tyle swojej głowy. – Jestem z Nowego Jorku. Mój ojciec zmarł trzy lata temu,
zostawiając moją mamę ze mną i dwoma małymi siostrami. Moja mama wyszła za
nieroba, więc przeniosłem się tu, aby mieszkać z babcią do ukończenia liceum,
potem wyjeżdżam na studia do Waszyngtonu. </div>
<div class="MsoNormal">
-Wow, przykro mi z powodu twojego taty. Moja mama również
wyszła za nieroba. Więc mamy coś wspólnego. </div>
<div class="MsoNormal">
-Gdzie jest twój tata? – zapytał Lance. </div>
<div class="MsoNormal">
Zadrwiłam. – Gdybym tylko wiedziała.</div>
<div class="MsoNormal">
-Odszedł? Do bani.
Jakieś rodzeństwo?</div>
<div class="MsoNormal">
-Nope. Jedynaczka. Zawsze chciałam mieć starszego brata.
Wiesz, kogoś kto odstraszałby wszystkich dupków. – mrugnęłam. </div>
<div class="MsoNormal">
Lance zaśmiał się. – Więc co z Justinem? Jak on wziął w tym
udział?</div>
<div class="MsoNormal">
-Byliśmy wrogami od pierwszej klasy. Wszystko zawsze było konkurowaniem pomiędzy nami dwoma.
Jednego dnia, w wakacje, miałam bójkę z moim ojczymem. Prawdopodobnie jest on
największym dupkiem, jakiego kiedykolwiek poznałeś. W każdym razie, wyszłam z
domu i chodziłam w kółko. Justin przejeżdżał obok mnie, gdy przechodziłam przez
ulicę i zaproponował podwózkę do domu Chelsea. Zaczęłam z nim przebywać i od
jednego spotkania przechodziło do kolejnego. </div>
<div class="MsoNormal">
-Wiem, że traktuje mnie jak śmiecia i wiem, że uważasz mnie
za głupią, bo wciąż z nim sypiam, ale-</div>
<div class="MsoNormal">
-W ogóle tak nie pomyślałem. – przerwał mi, Lance. – Każdy
ma inny sposób na radzenie sobie ze stresem. Twoim sposobem jest sypianie z
Justinem, które jest lepsze niż wyniszczanie samego siebie.</div>
<div class="MsoNormal">
-Yeah, zgadzam się. – wyszeptałam. – Ale zaczynam myśleć, że
nie ważne jak próbuje sobie radzić ze stresem, nadal będę wciąż wyniszczać się
do końca.</div>
<div class="MsoNormal">
Lance westchnął i otworzył usta aby coś powiedzieć, ale
poniosłam rękę. </div>
<div class="MsoNormal">
-Czekaj. – popatrzyłam za niego. – Justin, Zoey i Amber idą.</div>
<div class="MsoNormal">
Lance zerknął za siebie. – Dobrze, zatem dajmy im show.</div>
<div class="MsoNormal">
Już miałam zapytać o czym mówi, ale był już na nogach i
zajął miejsce obok mnie w boksie.</div>
<div class="MsoNormal">
-Po prostu podążaj za tym. – mruknął, biorąc moją lewą dłoń
w swoją. Splótł nasze palce i zaczął się śmiać. Spojrzał na mnie, więc dołączyłam
do niego. Nasz śmiech rozniósł się po sklepie Smoothie, kątem oka widziałam jak
grupa Justina na nas patrzy.</div>
<div class="MsoNormal">
-Ew. – Amber jęknęła, co spowodowało mój prawdziwy śmiech.</div>
<div class="MsoNormal">
-Zna go jakby tydzień. Nie mogę uwierzyć, że on się z nią
spotyka. – Zoey wyszeptała głośno, celowo. Wiedziała, że mogłam ją usłyszeć. </div>
<div class="MsoNormal">
- Zamknij się, Zoey. – warknął Justin. – Jesteś po prostu
wściekła, że Cię odrzucił.</div>
<div class="MsoNormal">
-Dlaczego ją bronisz, Justin? Mam na myśli, ona jest taką
dziwką. – Zoey zaśmiała się złośliwie. </div>
<div class="MsoNormal">
To rzeczywiście mnie uderzyło. To był drugi raz w ciągu
dwudziestu czterech godzin, podczas którego zostałam nazwana dziwką. </div>
<div class="MsoNormal">
Lance zobaczył mój wygląd i zrobił coś na co nie byłam
przygotowana. </div>
<div class="MsoNormal">
On mnie pocałował.</div>
<div class="MsoNormal">
To był mój pierwszy prawdziwy pocałunek z facetem. Wszystkie
pocałunki, łącznie z Justinem nie trzymały niczego innego poza pożądaniem. Ten pocałunek
zaskoczył mnie, a ja nie wiedziałam co zrobić. Instynktownie, moje dłonie
złapały włosy Lance i przyciągnęły go bliżej mnie. </div>
<div class="MsoNormal">
Zoey i Amber dyszały jednocześnie, podobnie jak kilku innych
w pomieszczeniu. Nie mogłam ich winić. Nie idziesz do miejsca publicznego po
to, aby zobaczyć dwójkę nastolatków całujących się w tylnym rogu.</div>
<div class="MsoNormal">
-To jest bzdura! – mruknął Justin, jego krzesło skrobnęło
głośno wykafelkowaną podłogę. – Nie przyszedłem tutaj, aby na to patrzeć.</div>
<div class="MsoNormal">
Odchyliłam się od Lanca, wycierając moje usta. Justin szedł
w stronę wyjścia, ale odwrócił się, patrząc wprost na mnie. Nasze oczy się
spotkały, a on potrząsnął głową, wychodząc. Patrząc w jego oczy, pomyślałam, że
to jeszcze nie był koniec. Część mnie była szczęśliwa widząc go tak wkurzonego
i zazdrosnego. Mam nadzieję, że wysłałam wiadomość, że nie wezmę udziału w tym
jego gównie nigdy więcej. </div>
<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Alyssa: 1<o:p></o:p></b></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<b>Justin: 0 <o:p></o:p></b><br />
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>No no, Alyssa...</b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>Musi być źle, żeby mogło być dobrze, c'nie? :)</i><br />
<i><br /></i>
Moje drogie mamy zwiastun! :)<i> <a href="https://www.youtube.com/watch?v=3ZBgM-Dc0qk" target="_blank">KLIK</a></i><br />
Podziękujmy wspaniałej Lonely ze strony<br />
<a href="http://swiat-ze-zwiastunow.blogspot.com/" target="_blank">http://swiat-ze-zwiastunow.blogspot.com/</a><br />
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>DZIĘKUJĘ WAM ZA PONAD 7K WYŚWIETLEŃ<br />ORAZ 23 KOMENTARZE POD POPRZEDNIM POSTEM.</b><br />
<b><span style="color: red;">You're amazing. <33 :) </span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<strike>Mam nadzieję, że pod tym będzie tyle samo lub więcej.</strike></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<strike><br /></strike></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-size: large;"><b><u><i>Czytasz = Komentujesz </i></u></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-size: large;"><b><u><i><br /></i></u></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Much love, Paulla. :)</div>
Polinka Queenhttp://www.blogger.com/profile/05601823700248590325noreply@blogger.com46tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-78684348221594885602013-12-28T14:12:00.000-08:002013-12-28T14:17:03.894-08:005. Game On.<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Alyssa</i></div>
<br />
<span style="font-size: x-large;"><i><b>N</b></i></span>astępnego ranka podeszłam do szafki Lance'a, zastanawiając się co mu powiem. Wczorajszej nocy nie odbierał telefonu, więc muszę to zrobić twarzą w twarz.<br />
-Hej, Lance- mruknęłam do siebie. -Przepraszam, że byłam wczoraj taką suką. Prawda jest taka, że uprawiam sex z Justinem Bieber, a moja najlepsza przyjaciółka o tym nie wie.<br />
-Wiedziałem- usłyszałam niski głos za sobą. Podskoczyłam i odwróciłam się. Lence stał tam z uśmieszkiem na twarzy.<br />
-Och, um.. Hej, Lance.<br />
-Wiedziałem, że jest było coś pomiędzy tobą i Bieberem- kontynuował z wrednym uśmieszkiem na twarzy.- I dlaczego Chelsea o tym nie wie?<br />
-Ponieważ nie chcę jej wkurzyć- westchnęłam, opierając się o rząd szafek.-A teraz jest za późno, żeby jej powiedzieć.<br />
-Hmm, dlaczego mi to wszystko mówisz?- Zapytał, otwierając jego szafkę.<br />
-W poniedziałek nie było mnie przez całą noc w domu, Chelsea zadzwoniła na domowy i teraz chcę wiedzieć, gdzie byłam. Nie mogłam jej powiedzieć, ponieważ byłam z nim- wyszeptałam.<br />
-Chcesz jej powiedzieć, że byliśmy razem?-Odszepnął, a uśmieszek nie zniknął z jego twarzy.<br />
-Skąd wiesz?- Westchnęłam.<br />
-Nie jestem głupi, Alyssa- zaśmiał się zamykając swoją szafkę.<br />
-Więc.. zrobisz to?- Zapytałam z nadzieją.<br />
-Nie wiem. Dalej nie zapomniałem jaką suką byłaś dla mnie wczoraj.<br />
-Kupiłam ci muffinkę?- Zaproponowałam, wyciągając zza moich pleców torbę z piekarni. Wziął ją i przeszukał.<br />
-Nie lubię kawałków czekolady- pchnął torbę z powrotem do mnie.- Ale zrobię to. Myślę, że będzie miała uciechę z naszego "umawiania się".<br />
Westchnęłam z ulgą.<br />
-Dziękuje ci bardzo. Odwdzięczę ci się.<br />
-Ee tam, musze powiedzieć, że spędziłem noc z piękną dziewczyną. To wystarczająca zapłata- uśmiechnął się.<br />
-Ale nie mówimy tego całej szkole, tylko Chelsei- zaznaczyłam.<br />
Lance wzruszył ramionami.<br />
-Wystarczy. Muszę być wcześniej w sali. Powodzenia z Chelseą.<br />
-Dzięki- wyjęłam z kieszeni telefon i napisałam do Chelsei, żeby spotkała się ze mną przy mojej szafce i że to ważne.<br />
Dotarłam do mojej szafki, gdzie stała już Chelsea. Spojrzała na mnie, kiedy podeszłam do niej i skrzyżowała ręce na piersi.<br />
-Niech to będzie coś dobrego, bo marnujesz mój czas- warknęła.<br />
Wzdrygnęłam się.<br />
-Jeżeli masz zamiar taka być, to dobra. Chcesz wiedzieć, gdzie byłam tamtej nocy czy nie?<br />
Wzrok Chelsei złagodniał.<br />
-Przepraszam.<br />
-Nie, to ja przepraszam. Miałaś racje, najlepsze przyjaciółki nie ukrywają niczego przed sobą. Powinnam ci powiedzieć, że byłam z.. Lancem- w końcu oznajmiłam. Twarz Chelsei była bez emocji, po prostu na mnie patrzyła. W końcu na jej twarzy pojawił się największy uśmiech, jaki kiedykolwiek widziałam.<br />
Pisnęła.<br />
-Omójboże. Wiedziała, że jesteście sobą zainteresowani. Łał, to dopiero jego drugi tydzień, a ty już w to weszłaś. To jest szalone.<br />
-My w nic nie wchodziliśmy- ostrzegłam.<br />
-Tak czy inaczej, to jest świetne. Moja mała Alyssa dorasta!- Rozmarzyła się.-Więc, wasza dwójka jest oficjalnie razem?<br />
-Uh..- nie wiedziałam co mam jej powiedzieć.<br />
-Och, pewnie jeszcze o tym nawet nie rozmawialiście- wypuściła głęboki wydech.-Przepraszam, ja po prostu jestem szczęśliwa z twojego powodu. Przepraszam, że tak świrowałam wczoraj. Dziękuje, że mi zaufałaś.<br />
Uśmiechnęłam się, ale miałam to chore uczucie w moim brzuchu ponownie. Dlaczego ona musi sprawiać, że to robi się takie trudne i sprawia, że czuje się winna?<br />
Poszłyśmy na biologię i zajęłam miejsce obok Lance'a. Uśmiechnął się do mnie, dając mi porozumiewawcze mrugnięcie. Ja tylko pokiwałam głową, informując, że wszystko dobrze poszło. Spojrzałam na Chelsee, która pokazała mi kciuka do góry.<br />
-Ona chce wiedzieć czy jesteśmy oficjalnie razem- mruknęłam do Lance'a.<br />
-Co jej powiedziałaś?<br />
-Nic- wzruszyłam ramionami.-Nie wiedziałam co powiedzieć.<br />
-Powiedz jej, że tak. Będzie zabawnie, widzieć jak szkoła zareaguje. Zwłaszcza Bieber- zaśmiał się. Pokiwałam głową na myśl o tym jak bardzo wkurzony będzie Justin. I tak nie podoba mu się to, że koleguje się z Lancem.<br />
<br />
Po lekcjach powiedziałam Chelsei, że jesteśmy oficjalnie razem. Pisnęła i pobiegła, gdzie? Nie mam pojęcia. Prawdopodobnie powiedzieć wszystkim. Byłam trochę zestresowana przez tą całą sprawę. Nawet nie wiem jak to jest mieć prawdziwego chłopaka, nie wspominając o fałszywym. Co jeśli nie umiem być przekonująca?<br />
Po szkole poszłam do domu i zrobiłam pracę domową. Leżałam na łóżku nudząc się, więc zdecydowałam, że dowiem się co robi Justin.<br />
<br />
<i>Do: Justin Bieber</i><br />
<i>Hej, nudzę się. Mogę wpaść?</i><br />
<br />
Odpowiedź dostałam w niecałą minutę.<br />
<br />
<i>Od: Justin Bieber</i><br />
<i>Sorry. Nie zadzieram z dziewczynami, które mają chłopaków.</i><br />
<br />
Co, do cholery?<br />
<br />
<i>Do: Justin Bieber</i><br />
<i>Od kiedy Cię to powstrzymuje?</i><br />
<i><br /></i>
<i>Od: Justin Bieber</i><br />
<i>Jesteś taką dziwką. Idź pieprzyć Lance'a.</i><br />
<br />
Spojrzałam na telefon w szoku. Jasne, ja i Justin wyzywaliśmy się i nazywał mnie dziwką wcześniej, ale wiem, że nie miał tego na myśli. Zdenerwowałam się i odpisałam.<br />
<br />
<i>Do: Justin Bieber</i><br />
<i>Jestem dziwką? Ha, okej.</i><br />
<i><br /></i>
<i>Od: Justin Bieber</i><br />
<i>Nieważne, Alyssa. Przestań do mnie pisać.</i><br />
<br />
Westchnęłam i rzuciłam telefon na koniec pokoju. Nie zasłużyłam na to. Justin może iść i robić cokolwiek chce, więc zdecydowałam, że będę suką kiedy i gdziekolwiek zapragnę.<br />
<br />
W porządku, Bieber.<br />
<br />
<i>Gra się zaczęła.</i><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<div style="text-align: center;">
Jak zmieniacie nazwy na tt to moglibyście dać znać.</div>
vain damehttp://www.blogger.com/profile/03865426569117583385noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-78787132710772033032013-12-23T03:37:00.000-08:002013-12-23T03:37:44.838-08:0004."You're Rarely Ever the Good Guy." <div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 22.0pt; line-height: 115%;">*Alyssa*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Otworzyłam
oczy i rozejrzałam się dookoła w roztargnieniu. Nie byłam w swoim pokoju i
byłam sama. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Justin? –
wyjęczałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-W łazience
– krzyknął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Westchnęłam,
powoli wstając. Zerknęłam na zegarek, na którym przeczytałam 6:30. Dało mi to wystarczająco
dużo czasu aby pójść do domu, przebrać się i iść do szkoły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zdjęłam
T-shirt Justina i zaczęłam ubierać się w swoje wczorajsze ubrania. Właśnie przeciągałam swoją koszulę w dół, gdy
Justin wyszedł z łazienki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co ty
robisz? – zapytał, unosząc brwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Idę do
domu, przygotować się do szkoły. Dzięki za przenocowanie mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-W każdej
chwili. – odpowiedział, kiedy drapał się po głowie. – Miałem na myśli, że jeśli
kiedykolwiek będziesz tego potrzebować. Uh… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przewróciłam
moimi oczami. – Zaufaj mi, Justin. Nic takiego nie zdarzy się już kiedykolwiek.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Oh, dobrze.
– powiedział, krzyżując ramiona na piersi. – Zawsze Ci pomagam. Nie mogę być
dobrym kolesiem codziennie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Rzadko
jesteś dobrym kolesiem. – przeszłam obok niego, dotykając moim ramieniem jego
klatki. – Zobaczymy się później.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy
przybyłam do domu, samochód mojej mamy był na podjeździe. Westchnęłam, im mniej
musiałam widzieć moją mamę, tym lepiej. Tak naprawdę to nigdy nie będzie dla
mnie mamą. Kiedy mój tata był w pobliżu był jedynym, który najbardziej się o
mnie troszczył. Po tym jak odszedł, nie mogłam nikogo obwiniać, oprócz mojej
matki. Przeprowadził się, ożenił się, założył nową rodzinę i zostawił mnie w
tyle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wślizgnęłam
się niepostrzeżenie do domu i wkradałam się po schodach na górę. Wiedziałam, że
mama nie będzie zadowolona moim nocowaniem poza domem. Zatrzymałam się przed
drzwiami, słysząc krzyki dochodzące z pokoju naprzeciwko mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-To nie moja
wina, że ona tak robi! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Gdy do niej
mówię ona odwraca się plecami, zatrzaskując drzwi. Myślałam, że to złe. Teraz
kłamie o tym gdzie będzie w nocy podczas szkoły! Co się dzieje z moją córką?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Świetnie,
kurwa. Jestem przyłapana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Wślizgnęłam się do swojego pokoju, powoli
zamykając drzwi. Przycisnęłam ucho do ściany, wciąż zainteresowana tym co mówią.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie moja
córka, nie mój problem. Naprawdę nie obchodzi mnie to gówno, które robi. Ale
nie wkurzaj się, gdy nie wraca do domu. Tak właściwie to gdzie byłaś ostatnio,
Suzanne?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Moja szczęka
opadła. Jim mnie nieco bronił? Był to pierwszy raz w moim całym dożywotnim
życiu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-W pracy,
Jim! Wiesz o tym!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nikt nie
pracuje 24-pierdolonych-7, więc nie wciskaj mi kitu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Krzyki
kontynuowane były jeszcze przez godzin i nie przestali, dopóki nie byłam
wykąpana, w pełni ubrana oraz byłam w środku robienia swoich włosów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jim, nie,
zostań! – moja mama błagała na zewnątrz mojego pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Drzwi
zamknęły się, nastąpiło ciężkie tupanie i wtedy drzwi frontowe również zostały
zatrzaśnięte. Westchnęłam, wiedząc, że zostawił mnie do radzenia sobie z tym
dramatem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Złapałam mój
plecak i cicho stąpałam po korytarzu. Drzwi mojej mamy były zamknięte, więc
zobaczyłam to jako swoją szansę na wymknięcie się z domu i pójście do szkoły. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tak szybko
jak zrobiłam pierwszy krok, drzwi otworzyły się. Mama spojrzała na mnie,
wzdychając z ulgą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Alyssa… -
powiedziała surowo, krzyżując ramiona na piersi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Cześć,
mamo… - uśmiechnęłam się niezręcznie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jesteś
uziemiona. Idziesz do szkoły, a następnie wracasz do domu. Daj mi swój telefon
i chcę twoje kluczyki od samochodu codziennie po szkole. – rozłożyła swoją
dłoń. – I jeśli zrobisz coś takiego ponownie, zabiję cię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Sięgnęłam do
kieszeni i rzuciłam telefon w dłoń mamy. – Jak się dowiedziałaś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Chelsea
dzwoniła zeszłej nocy. Pytała o Ciebie. Następnym razem jak będziesz chciała
się gdzieś wykraść, lepiej powiedz jej o tym planie. Nie zamierzam nawet pytać
gdzie byłaś, ale następnym razem, będę cię pilnować przez lata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przewróciłam
oczami i wymamrotałam jakieś „okey” zanim zaczęłam schodzić po schodach. Moja
mama przytuliła mnie od tyłu na pożegnanie. Wsunęłam rękę do kieszeni mojej
bluzy, powstrzymując chęć zignorowania jej i opuszczenia domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wiedziałam,
że musiałam wytłumaczyć to Chelsea.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Więccc…. –
zaśpiewała, kręcąc się wokół mojej szafki tego ranka. – Gdzie do cholery
wczoraj byłaś? Twoja mama przesłuchiwała mnie przez telefon.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Byłam w
bibliotece…. pracując nad projektem z angielskiego. – tworzyłam to wszystko,
jak byłam sama. – Straciłam poczucie czasu i byłam zbyt zmęczona aby jechać do
domu. Więc po prostu spałam w samochodzie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przeklinałam
się. To była najgłupsza wymówka na świecie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chelsea
oczywiście nie kupiła tego. – Co kurwa? To była najbardziej bezsensowna rzecz,
jaką kiedykolwiek słyszałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wzruszyłam
ramionami. – To prawda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dobra. Nie
mów mi, swojej najlepszej przyjaciółce na całym świecie, gdzie byłaś wczoraj w
nocy. – wytknęła na mnie język. – Ale zapamięta, że prawda musi wyjść na jaw, w
którymś miejscu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zaśmiałam
się. – Niekoniecznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Poszłyśmy na
biologię i zajęłam swoje miejsce obok Lanca, który uśmiechnął się do mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Więc,
uciekłaś wczoraj dość szybko z biblioteki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Zamknij
się. – mruknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Więc co
dokładnie dzieje się z Justinem? Mam na myśli, że wasza dwójka jest jak „najgorsi
wrogowie”, ale sądząc po tym jak porzuciłaś mnie wczoraj-.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nic się nie
dzieje. A nawet jeśli, to ile Cię niby znam, co? Tydzień?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Whooa, nie
potrzebuje dostawać ataku. Tylko zapytałem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Więc, nie.
– warknęłam właśnie, gdy klasa zamilkła. Chelsea i Justin zarówno obrzucili
mnie zdezorientowanym wzrokiem, a ja tylko wzruszyłam ramionami patrząc w dół
na moje dłonie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Lance poddał
się, obracając się do swojego zeszytu. Nie rozmawialiśmy do końca lekcji, a
kiedy dzwonek zadzwonił wstałam z siedzenia. Czułam się źle, że tak warknęłam
na Lanca. Chciałam tylko zmniejszyć jego ciekawość, ale jeśli już, to wzmożyłam
ją. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Lunch w
końcu potoczył się i zamiast siedzieć przy tym stole co zwykle, usiadłam na
samym końcu biblioteki, chowając się za półkami. Spuściłam głowę i oparłam ją o
stół, a cały mój stres otoczył mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Test śródsemestralny, mama, Jim, uziemienie,
szkoła.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pięć tygodni
do rozdania dyplomów, powtarzałam to sobie wielokrotnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Trzymałam
moją głowę w dole, dopóki segregator nie spadł na stół. Wzdrygnęłam się, a Zoey
stała tam, uśmiechając się ironicznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Westchnęłam.
– Co do cholery, Zoey?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Przepraszam,
obudziłam Cię? – zapytała z fałszywą troską.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Yeah,
poniekąd. – warknęłam, chwytając moje włosy w kucyk.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Aw, boo
hoo. Jesteś w moim fotelu, dziwaczko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ja
pierdole, naprawdę mnie to nie obchodzi. Idź usiądź sobie gdzieś indziej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Przewrażliwienie.
Jaki jest twój problem, dzisiaj?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie martw
się tym. Po prostu zostaw mnie samą. – błagałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Gdzie jest
twoja partnerka zbrodni? Nie tak ciężko bez niej, prawda? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Odczep się
od niej, Zoey. – Chelsea pojawiła się za nią, popychając ją w ramie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ugh,
cokolwiek. W każdym razie, jestem ponad takimi dwiema jak wy. – powiedziała,
marszcząc nos i odchodząc dumnym krokiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chelsea
zajęła miejsce naprzeciwko mnie. – Ona jest taką małą Barbi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Hmm.-
pokiwałam głową, opierając ją na moim ramieniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dobrze,
dziewczyno. Zostawiłam Trig, aby przyjść tutaj do Ciebie. Załatwione. Co się z
tobą dzieje? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jestem
tylko zestresowana. Szczyty egzaminów, do czynienia z moją mamą i Jimem, teraz
jestem uziemiona na Bóg wie jak długo. – westchnęłam. – To jest po prostu za
dużo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Gdzie byłaś
ostatniej nocy, Alyssa. Naprawdę? – położyła swoją rękę na moim ramieniu. –
Jestem twoją najlepszą przyjaciółką. Możesz mi zaufać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Spojrzałam w
górę na nią, a troska na jej twarzy skręciła moje serce. Miała rację; jest moją
najlepszą przyjaciółką, a ja ukrywam przed nią sekrety.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ja byłam… -
przygryzłam wargę. Naprawdę chciałam jej powiedzieć o Justinie? Albo mnie
zrozumie, albo znienawidzi na zawsze. Najprawdopodobniej to ostatnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ty byłaś…?
– pochyliła się do przodu, zachęcając mnie do kontynuowania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Westchnęłam.
– Chelsea, tak bardzo Cię kocham. Jesteś osobą, której najbardziej ufam. Ale
proszę, zaufaj mi, kiedy mówię, że nie mogę Ci powiedzieć, gdzie byłam
ostatniej nocy. Nie zrozumiałabyś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Łyknęła. –
Wiesz, zawsze mówię Ci wszystko. Nawet jeśli ‘nie zrozumiałabyś’ tak, czy tak
Ci to mówię, ponieważ jeśli nie możesz czegoś powiedzieć swojemu najlepszemu
przyjacielowi, to komu? Więc, jeśli będziesz prawdziwym przyjacielem i
przestaniesz ukrywać sekrety, daj mi znać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Chelsea,
proszę… - prosiłam. Odsunęła krzesło od stołu i podeszła do drzwi, nie siląc
się nawet na odwrócenie się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wiedziałam,
że nie mogłam tego ukrywać już dłużej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jak ja jej
to powiem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Oh, czułam się naprawdę zestresowana
przez ostatnie kilka miesięcy, więc zamiast przyjść do Ciebie, postanowiłam
sypiać z naszym wrogiem.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To mogłoby
zadziałać, jeśli chciałabym stracić przyjaciela.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ostatni
dzwonek zadzwonił, wyszłam do samochodu, zastanawiając się jak do tego podejść.
W drodze do samochodu minęłam Lanca, wsiadającego do własnego. Spojrzał na
mnie, zanim przyspieszył opuszczając parking. Lance był słodki, ładny jak
surfer. Większość dziewczyn w szkole gadała o nim, w tym Chelsea, która była
cholernie zdecydowana aby umówić mnie z nim, ponieważ nigdy wcześniej nie
miałam chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To jest to</span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">, pomyślałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wiedziałam,
co powiem Chelsea. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> ~~*~~</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Jak się podoba rozdział?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Ciekawe co tym razem wykombinuje Alyssa. :)<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
A tak z innej beczki co sądzicie o Journals?<br />Ja osobiście gwałcę przycisk replay przy "Rollercoaster" i "Backpack"</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Chciałabym wam także podziękować za wszystkie komentarze i wyświetlenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><b><u>JESTEŚCIE CUDOWNI <33 :) </u></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><b><u><br /></u></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
A teraz z okazji nadchodzących świąt życzę wam dużo zdrowia, szczęścia, bla bla bla.... oraz udanego <strike>i pijanego </strike> sylwestra.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Much love, Paulla. </div>
Polinka Queenhttp://www.blogger.com/profile/05601823700248590325noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-91281325110904493582013-12-19T03:46:00.002-08:002013-12-19T03:51:01.094-08:003. You're letting me stay the night?<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b>A</b>lyssa.</i></div>
<br />
-Wyglądasz paskudnie- stwierdziła Chelsea, w poniedziałek rano podając mi kawę ze Starbucks. Opierałam się o moją szafkę i uderzałam głową o drzwiczki.<br />
-Nie żartuj, testy śród-semestralne to dziwki. Dzięki-powiedziałam, przełykając łyk kawy. Nie spałam do drugiej rano, ucząc się na egzamin z algebry, który i tak prawdopodobnie obleje.<br />
-Więc, zdecydowałam, że wracam do diety- powiedziała Chelsea. Uniosłam brwi.<br />
-Przechodzimy przez to co tydzień. Później, znajdę cię z czekoladowymi lodami.<br />
-Zamknij się!- Uderzyła mnie w ramie, a ja zaczęłam się śmiać.<br />
-A tak poważnie, uważam, że nie potrzebujesz diety. Wyglądasz dobrze.<br />
<br />
Później, podczas lunchu siedziałam przy jednym ze stolików w bibliotece, kiedy Lance wszedł ostrożnie spojrzałam na jego twarz.<br />
-Coś nie tak?-Zapytałam.<br />
-Justin wdał się w bójkę. Ma całkiem nieźle skopaną dupę-mruknął.<br />
-Co?-wyszeptałam. -Dlaczego?<br />
-Myślę, że pozwolę mu powiedzieć ci to osobiście. Jest w gabinecie pielęgniarki.<br />
Westchnęłam, pakując moje rzeczy i udając się do pielęgniarki. Kiedy dotarłam, Justin siedział na kozetce sam, wyglądał na bardzo wkurzonego. Trzymał lód przy ogromnym siniaku na policzku.<br />
-Nieźle wyglądasz, Bieber-zażartowałam. Podskoczył, gdy mnie usłyszał, upuszczając paczkę lodu na podłogę. Kiedy schylił się, aby ją ponieść uderzył głową o biurko pielęgniarki.<br />
-Agh, cholera- jęknął. Zaczęłam się śmiać, ale kiedy zobaczyłam, że rozcięcie na jego głowie znowu krwawi, przestałam.<br />
-Cholera, Justin masz porządnie skopaną dupę- chwyciłam papierowy ręcznik i zwilżyłam wodą. Podeszłam do Justina delikatnie przecierając jego rozcięcie.<br />
-Nie, serio?- Mruknął, przykładając lód z powrotem do swojego policzka.<br />
-Kto to zrobił?<br />
-Randy Burke- powiedział, nie patrząc mi w oczy.<br />
-Co cię opętało, żeby wdać się w bójkę z Randym Burke? On jest największym dzieciakiem w szkole- uniosłam brew.<br />
-O..On.-Justin zawahał się, patrząc na mnie.- On nazwał Zoey dziwką.<br />
Patrzyłam chwilę na Justina, a potem wybuchnęłam śmiechem.<br />
-Biłeś się z nim, bo nazwał Zoey dziwką? Ja nazywam Zoey dziwką, zamierzasz mnie pobić?- Znowu zaczęłam się śmiać, a Justin się uśmiechnął.<br />
-Tak, z perspektywy czasu, może to nie był najlepszy pomysł.<br />
-Gdzie jest pielęgniarka?<br />
-Wyszła na lunch.<br />
-Będziesz zawieszony?<br />
-Nie, bardzo sprawnie wytłumaczyłem dyrektorowi, że to Burke mnie uderzył, a ja nie byłem w stanie go uderzyć. On jest zawieszony na tydzień- Justin wyglądał na dumnego z siebie.<br />
Zaśmiałam się, wyrzucając papierowy ręcznik i zakładając nowy bandaż na jego ranę.<br />
-Jesteś bardzo dobry w przekonywaniu ludzi do robienia wielu rzeczy- odwróciłam się, aby opuścić gabinet, ale zostałam zatrzymana przez ręce Justina na mojej tali.<br />
-Czy mogę cię przekonać, abyś poszła ze mną do domu po szkole? -Powiedział mi do ucha.<br />
Westchnęłam.<br />
-Nie wiem, Justin.<br />
-No dalej Lyssa. Nasz układ był zawsze kiedy potrzebowaliśmy siebie nawzajem.<br />
Przygryzłam wargę, patrząc na niego.<br />
-Okej.<br />
-Dobrze, spotkajmy się u mnie w domu, zaraz po szkole.<br />
Pokiwałam głową i odwróciłam się do drzwi.<br />
-Och, Alyssa?<br />
Obróciłam się. -Tak, Justin?<br />
-Fajna dupa- mrugnął do mnie, uśmiechając się złośliwie.<br />
-Zawsze kiedy mamy moment, ty musisz to zepsuć- warknęłam w jego stronę.<br />
-Zawsze- potwierdził uśmiechając się. Przewróciłam oczami wychodząc z pokoju.<br />
<br />
Po szkole zatrzymałam się na długim podjeździe prowadzącym do domu Justina. Jego rodziców zazwyczaj nie było w domu w ciągu tygodnia, tak jak mojej mamy, tyle, że oni spędzali z nim przynajmniej weekendy. Weszłam na stopień, a drzwi się otworzyły zanim zadzwoniłam dzwonkiem.<br />
-Hej Jus..- zanim zdążyłam dokończyć, Justin wciągnął mnie do środka i ciągnął po schodach na górę.<br />
Ten chłopak zupełnie nie ma cierpliwości.<br />
Otworzył drzwi do jego sypialni i kopnięciem zamknął je za nami. Chwycił pas moich jeansów, przyciągając mnie bliżej niego.<br />
-Jesteś gotowa?- Zapytał łagodnie.<br />
-Uh..-od kiedy on pyta o zgodę.- Tak.<br />
Tym razem było inaczej, coś się zmieniło i nie mogłam sprecyzować co to było. Sądziłam, że ciągle był wkurzony o to pobicie i chce zapomnieć. Ale to nie było to. Justin naprawdę dzisiaj zachowywał się dziwnie.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Justin.</i></div>
<br />
Kiedy powiedziałem, że popchnąłem Randyego Burke ponieważ nazwał Zoey dziwką- kłamałem. Popchnąłem go dlatego, że słyszałem jak mówił o Alyssie. Nie mogłem dokładnie usłyszeć o czym rozmawiał, ale słyszałem słowa 'Alyssa", "gorąca" i "tyłek", które wyszły z jego ust.<br />
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się dlaczego wybrałem Alysse, gdy tyle gorących dziewczyn chce się ze mną pieprzyć. Powiedzenie, że się w niej trochę podkochuje byłoby niedopowiedzeniem. Jestem w niej zakochany od pierwszej klasy, ale nienawidzę jej w tym samym momencie, co w ogóle nie ma żadnego sensu. To i fakt, że osiemnastoletnie chłopaki nie mają "zauroczeń".<br />
Jest uparta, denerwująca i zarozumiała, ale piękna i uśmiecha się po mimo tego całego gówna w jej życiu. Więc, mam dość przejebane.<br />
<br />
Po naszym mały spotkaniu, oboje zasnęliśmy na moim łóżku. Ktokolwiek wymyślił poniedziałek jest do bani. Kilka godzin później Alyssa mnie obudziła.<br />
-Ugh, co?- Mruknąłem, siadając.<br />
-Jest dwudziesta trzecia trzydzieści- powiedziała, wyciągając mój telefon w moją stronę. Sprawdziłem godzinę.<br />
-Łał, gartulacje Ayssa. Znasz się na zegarku- pochwaliłem ją sarkastycznie.<br />
-Zamknij się. Co powinnam zrobić? Nie mogę tak po prostu wejść do domu o tej porze. Zwłaszcza w dni szkolne- zeszła z łóżka, szukając swoich ubrań. Miała na sobie jedną z moich koszulek i nie mogłem się powstrzymać od patrzenia. -Przestań się na mnie patrzeć!- Parsknęła, wsuwając na siebie swoją bieliznę. Westchnąłem, kładąc się. Odblokowałem telefon i rzuciłem go do niej.<br />
-Po prostu zadzwoń i powiedz, że masz projekt i zostajesz w domu Chelsey.<br />
Spojrzała na mnie. -Pozwolisz mi zostać na noc?<br />
-Jeśli chcesz- wzruszyłem ramionami i kładąc ręce za głową.<br />
-Okej, zaraz wrócę- powiedziała, podnosząc mój telefon i wychodząc.<br />
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Alyssa.</i></div>
<br />
-Jim, tu Alyssa- powiedziałam niegrzecznie. -Zostaje na noc u Chels dzisiaj.<br />
-Dlaczego mi to mówisz?<br />
-Tylko cię informuje, do zobaczenia jutro- rozłączyłam się, wchodząc z powrotem do pokoju Justina.<br />
-Więc, możesz zostać?- Zapytał.<br />
-Jim ma to gdzieś- stałam tam niezręcznie. -Myślę, że wezmę kanapę.<br />
Justin się zaśmiał.<br />
-No dalej Alyssa, nie bądź głupia- poklepał miejsce na łóżku obok siebie.<br />
-Dobra- westchnęłam. Położyłam się na łóżku cała spięta, tyłem do niego. Zgasił światło i poczułam ruch na łóżku.<br />
-Dobranoc, Alyssa- wyszeptał, owijając swoje ręce wokół mnie i oplatając moje nogi swoimi.<br />
Rozluźniłam się, układając wygodniej w jego ramionach. -Dobranoc, Justin.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<div style="text-align: center;">
<i>Ciekawe, czy Alyssa też jest zakochana w Justinie? : o</i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Przepraszam, że musieliście czekać, ale wszystko mi się wali. Nie mam tu na myśli jakichś bzdur, ale sprawy przez, które nie mogłam spać i jeść. Ostatnie o czym myślałam to blogi, ale dodaje i mam nadzieje, że mi wybaczycie. W szkole zawaliłam dwa przedmioty i to mnie bardzo martwi. Jak będziecie czekaj na kolejny to możecie wpaść na moje pierwsze tłumaczenie: <a href="http://tlumaczenie-tod.blogspot.com/">Truth or Dare?</a><br />
<b>AAAAA I PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Poza tym jestem pod wielkim wrażeniem! Ponad dwa tysiące wyświetleń i ciągle rośnie, serio dziękujemy. </div>
<div style="text-align: center;">
Wiadomo- standardowo.. Zakładki "Wasze opowiadania" i "Informowani" jeżeli chcecie polecić bloga lub być informowani o nowy rozdziałach.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
#muchlove</div>
<br />
<br />
<br />
<br />vain damehttp://www.blogger.com/profile/03865426569117583385noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-19208787590774651192013-12-11T09:45:00.001-08:002013-12-11T09:45:09.193-08:0002."I'll Be Quick"<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: 20.0pt; line-height: 115%;"> *Alyssa*<o:p></o:p></span></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: 20.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-A ty gdzie
się wybierasz? – moja mama oparła się o drzwi naprzeciwko mnie, krzyżując ręce.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Na
zewnątrz. – oczywiście.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Była
piątkowa noc, nareszcie. Weekend przyszedł wystarczająco szybko po stresującym
tygodniu, jaki miałam. Cztery egzaminy, trzy starcia z moją mamą i jeszcze
więcej starć niż mogłabym zliczyć, z moim dupkowatym ojcem. Skończyło się to
spotkaniami z Justinem codziennie po szkole i dwa razy, podczas lunchu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Byłam
obrzydzona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-To jest mój
wolny wieczór. Powinnaś zostać. – powiedziała moja mama. Brzmiało to prawie jak
błaganie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie anuluje
moich planów, ponieważ postanowiłaś zostać raz w domu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Gdzie
idziesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jak już
powiedziałam, na zewnątrz. – wzruszyłam ramionami, kontynuując prostowanie
moich włosów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Z Chelsea? –
naciskała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Któż innym?
– warknęłam. – Mamo, mam siedemnaście lat. Nie musisz monitorować co robie i gdzie
idę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-J-Ja po
prostu nie chcę być sama dzisiejszej nocy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Masz Jima,
swojego męża. – powiedziałam, wytykając jej, jak bezsensownie brzmiała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Wiem, ale-.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ponadto, zawsze
zostawiasz mnie z nim samą. On nie jest moim obowiązkiem, jest twoim. Radź
sobie z nim. – zgarnęłam moją torebką, kiedy ktoś zatrąbił na zewnątrz. – Idę do
centrum handlowego, nie czekaj na mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Otarłam się
o nią, i zbiegłam po schodach. Jim zawołał mnie ,abym przyniosła mu kolejnego
drinka, lecz zignorowałam go, szczęśliwa, że mogę wydostać się z domu, i
zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Ukończenie szkoły mogło przyjść odrobinę
wcześniej. Były powody, dla których zdecydowałam się, iść do college trzy
godziny od domu. W ten sposób, nie było powodu abym wracała do domu, jedynie,
że byłam do tego zmuszona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Cześć
wspaniała. – Chelsea, przywitała się, kiedy wsiadłam do jej samochodu. – Twoja mama
jest naprawdę w domu? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Niestety.
Zachowuje się naprawdę dziwnie. Nawet nie jest w tym samym pokoju, co mój
ojciec. Praktycznie błagała mnie, abym została dziś w domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie mam jej
tego za złe. Kto chciałby z nim zostać, sam na sam? Ale myśląc w tym kierunku,
w mniej niż dwa miesiące, za mniej niż dwa miesiące, nie będzie to nasz
problem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zaśmiałam
się. – Nasza dwójka, na własną rękę w collegu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie są na
nas gotowi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dojechałyśmy
do centrum, a Chelsea od razu zaciągnęła mnie do cukierni. Złapała extra-dużą
torbę, podczas gdy ja mniejszą, i zaczęłyśmy wypełniać je słodyczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Więc mój
tata dał mi trzydzieści dolców, i było podobnie <i>‘Lepiej nie wydaj tego na słodycze, tak jak ostatnim razem’ ,</i>a ja
na to ‘<i>Nie będę nawet w stanie’ ,</i>ale
teraz, kiedy o tym wspomniałam…- spojrzała na mnie, i westchnęła. – Alyssa,
słuchasz ty mnie w ogóle? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Huh? Oh,
zobacz. Ty masz zwyczaj mówienia za dużo, natomiast ja mam zwyczaj nie
słuchania cię. – Uśmiechnęłam się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dała mi
sztuczny uśmiech. – Hahaha, ty suko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Hey, to nie
jest Lance? – wskazałam, przez sklep. Stał sam niedaleko wyjścia, ręce wsadził
do kieszeni, rozglądając się po sklepie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Och, tak. –
Chelsea machnęła ręką w powietrzu, aby zwrócić jego uwagę. Uśmiechnął się i
podszedł. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Witam
panie. – przywitał się. – Wow, Chelsea, niezła ilość cukierków.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Hmm. Co
tutaj robisz sam? – Chelsea zapytała, trzepocząc rzęsami. Parsknęłam śmiechem,
a ona spojrzała na mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Uh, więc
słyszałem, że wszyscy ze szkoły przebywają tu w piątki. Wspomniałem o tym mimochodem mojej mamie, i zamknęła dom, zmuszając
mnie, abym tutaj przyjechał. Chce abym był bardziej społeczny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Aww. To
takie słodkie. – Chelsea, gruchnęła głośno. Wywróciłam oczami, na to, jak
żenująca potrafi być. – Wspaniale,
przyłącz się do nas. Zabawnie spędzamy razem czas.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-W tym, że
to nie jest w ogóle zabawne. Chelsea gada, ja udaję, że słucham. Tak mniej
więcej, działają te spotkania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Na
szczęście dla ciebie, Chelsea. Jestem bardzo dobry, w udawaniu, że słucham. – powiedział,
lecz Chelsea ponownie skupiła swoją uwagę, na cukierkach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Skończyłyśmy
zbierać słodycze i udałyśmy się do kasy. Chelsea skończyła płacąc dwadzieścia
siedem dolarów, z jej trzydziestu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Myślałam,
że jesteś na diecie. – zwróciłam jej uwagę. Machnęła ręką lekceważąco, przekopując
swoje słodycze. Zawsze drażnił ją temat dotyczący jej wagi, i tak bardzo, jak
próbowała, nigdy nie mogła utrzymać się diety. Zawsze zapewniałam ją, że jest
perfekcyjna taka jaka jest, ale wtedy Zoey i jej armia suk, tworzyły komentarze
i Chelsea praktycznie, głodziła się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dlaczego
uważasz, że potrzebujesz diety? – zapytał Lance, niewinnie. – Wyglądasz dobrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chelsea
zachichotała. – Okey, oficjalnie jesteś moim ulubieńcem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Udawałam
obrażoną. – Słucham?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Sorry, Lyss.
Zostałaś zastąpiona. – Lance roześmiał się, klepiąc mnie po ramieniu
współczująco.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dostaniesz
awaryjne tampony od Lanca? – zwróciłam uwagę. Chelsea przemyślała to, po czym
potrząsnęła głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Sorry
Lance.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zaśmialiśmy
się w dwójkę, ale przerwaliśmy, gdy zderzyliśmy się głowami z suką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Aw,
spójrzcie. Frajerki mają nowego przyjaciela. – Zoey zbliżyła się do nas. Była z
Leą, dziewczyną z algebry. Za nimi był Justin, skupiając na mnie swój wzrok,
obok był jego najlepszy przyjaciel, Ryan Butler. Przewróciłam oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Odpierdol
się, Zoey.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Och, język
dziwaczko. – zwróciła się do Lanca. – Gdybym była tobą, nie chciałabym spędzać
czasu, z tymi dwoma. Dlaczego nie przyszedłeś wychillować* z nami?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jest mi
tutaj dobrze. – Lance, powiedział grzecznie. Justin zaśmiał się sarkastycznie, przewracając
swoimi oczami. Spojrzał na mnie, jego oczy odtwarzały naszą rozmowę z innego
dnia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">*FLASHBACK*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Widziałem jak spotykasz się z tym
nowym dzieciakiem.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Więc?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie lubię go. Nie lubię, gdy ludzie
zabierają to, co należy do mnie.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">*THE END OF
FLASHBACK*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przewróciłam
oczami i odwróciłam wzrok. Spojrzałam na Chelsea, która patrzyła na podłogę,
kurczowo trzymając torbę ze słodyczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Wow, jesteś
pewna, że potrzebujesz tych wszystkich cukierków, Chelsea? Mam na myśli, że
zaczyna się sezon stroi kąpielowych. – Zoey uśmiechnęła się, patrząc wzrokiem
bardzo dumnym z siebie. Jej przyjaciele zaśmiali się, w tym Justin. Chelsea
wydała cichy szloch, wciskając mi swoją torbę z cukierkami, i uciekła w
przeciwnym kierunku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dlaczego
jesteś taką suką, Zoey? – zadrwiłam. – Zostawcie nas do cholery w spokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chwyciłam
rękę Lanca i poszliśmy w tą stronę co Chelsea. Znalazłam ją w damskiej
toalecie, opierającą się o zlew. Lanc został za drzwiami, aby upewnić się, że
nikt inny nie wejdzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Wiem co
sprawi, że poczujesz się lepiej. – wyłożyłam przed nią słodycze. – Trochę czekolady.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chelsea,
stłumiła szloch. – Nie powinnam. <i>‘To
sezon stroi kąpielowych.’ </i>O co jej kurwa chodzi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dziewczyny
takie jak ona, nie są pewne siebie. Dlatego czują potrzebę, aby ludzie czuli
się, tak samo niepewnie jak one. Nie słuchaj jej, Chels. Jesteś w porządku,
taka jaka jesteś. Jeśli czujesz się komfortowo sama ze sobą, wtedy to co Zoey
Wilson o tobie myśli, nie powinno mieć znaczenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Więc,
dlaczego mówisz, że powinnam skończyć ze słodyczami?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Wydałaś na
nie dwadzieścia siedem dolarów. Jak najpierw pójdziemy do kawiarni, może
dostaniesz trochę sałatki. – uśmiechnęłam się. Pociągnęła nosem i skinęła głową,
rzucając mi się na szyję. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wyszłyśmy z
łazienki, a Lance uśmiechnął się do Chelsea.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Wszystko w
porządku? – zapytał. Skinęła głową, zarzucając na mnie rękę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Szliśmy
wzdłuż centrum handlowego, gdy
poklepałam się po kieszeniach, szukając mojego telefonu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ach, do
dupy. Zostawiłam mój telefon w aucie. Idźcie zająć miejsce. Spotkamy się tam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jesteś
pewna? Mogę iść z tobą. – Chelsea, zaoferowała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie, wy
idźcie. Będę tam. – Machnęłam ręką, zgarniając klucze z ręki Chelsea, i
odwróciłam się w kierunku parkingu. Szłam na zewnątrz w ciemności, mocno owijając
się bluzą wokół mojego ciała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W końcu
dotarłam do samochodu i otworzyłam drzwi. Szybko chwyciłam mój telefon, i
odwróciłam się. Podskoczyłam, gdy zobaczyłam, że nie byłam sama. Justin stał,
opierając się, o bagażnik samochodu, ze skrzyżowanymi rękami i grymasem na
twarzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co do
cholery, bro? – położyłam dłoń, na swoją klatkę piersiową. – Ja pierdole,
przestraszyłeś mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie
powiedział nic. Zamiast tego, pochylił się do przodu, chwytając moją twarz, i
praktycznie atakując mnie swoimi ustami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chrząknęłam
i odepchnęłam go. – Justin, nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Powiedziałam
Ci, że nie lubię tego gościa. Dlaczego tu z nim jesteś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie
wiedziałam, że potrzebuję twojej zgody, aby spędzić czas ze swoimi
przyjaciółmi. Skoro o tym mowa, dlaczego nie wróciłeś z nimi? Nie jestem w
nastroju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zrobiłam
krok, aby bo wyminąć, lecz złapał mnie ponownie. – Przykro mi z powodu tego, co
Zoey powiedziała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pozwoliłam
mojej szczęce opaść. – Justin Bieber właśnie przeprosił?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Zamknij się
do cholery. To nie dzieje się często, lecz przekroczyła granicę. Twoja przyjaciółka
, nie zasługuję na to.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dobrze,
dzięki. Muszę iść. – lecz zostałam po raz kolejny zatrzymana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co Justin? –
zapytałam, poirytowana. Pchnął mnie znowu na samochód Chelsea, całując mnie
ponownie. Poddałam się, póki nie usłyszałam, że wyciąga coś z kieszeni.
Odepchnęłam go, po raz kolejny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie,
Justin. Moi przyjaciele czekają. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Więc, będę
szybki. Proszę cię, Alyssa. – westchnęłam i pokiwałam głową, poddając się.
Otworzył tylne drzwi i pchnął mnie na siedzenia. Szybko pozbyliśmy się naszych
ubrań, i dobrze, co było dalej możecie domyślić się sami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Poszłam do
kawiarni, kiedy skończyliśmy. Serce biło mi szaleńczo. Zajęło nam około
piętnastu minut, zanim ubraliśmy się ponownie i poszliśmy w swoją stronę.
Wygładziłam moje ubrania, upewniając się, że wyglądają normalnie, a nie jakbym uprawiała
seks. Co przypomniało mi o pewnej kwestii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Właśnie
uprawiałam seks, w aucie mojej najlepszej przyjaciółki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Z kimś, kto
godzinę temu, dał mi kolejny powód, aby go znienawidzić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Co jest ze
mną nie tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co się z
tobą działo? – spytał Lance, gdy w końcu doszłam do restauracji. Usiadłam po
drugiej stronie Chelsea, naprzeciwko wejścia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Um, nie
mogłam znaleźć samochodu. – skłamałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dobrze, masz
swój telefon? – spytała Chelsea.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Spojrzałam w
dół, na swoje puste dłonie. – Musiałam zostawić go w domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Oh, spoko.
Zgłodniałam, jedzmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kelnerka
przyszła wziąć nasze zamówienia, natomiast Chelsea złożyła, całkiem duże
zamówienie, zerknęłam w górę. Justin ominął restaurację, próbując okiełznać swoje
dziki włosy. Zaśmiałam się. Wyglądał jak gówno, tak jak przeczuwałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zjedliśmy
nasze jedzenie i udaliśmy się w osobnych kierunkach. Chelsea wzięła numer
Lanca, obiecując, że zadzwoni, gdy będziemy gdzieś wychodzić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy
dotarłyśmy do auta, wzięłam głęboki oddech, zanim wsiadłam. Miałam wszystkie
swoje ubrania, i modliłam się do Boga, aby Justin wziął swoje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Czekaj,
Lyss. Twój telefon jest właśnie tutaj. – Chelsea wzięła mój telefon, z podłogi
samochodu i podała mi go. Moje oczy rozszerzyły się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Musiałam go
przeoczyć. To był długi tydzień. Jestem wykończona. – zaśmiałam się nerwowo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chelsea
zachichotała. – O, tak. Zapomniałam oddać ci twoją bluzę. Tutaj, trzymaj ją.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Odchyliła
się, żeby sięgnąć coś z tylnego siedzenia, a ja uderzyłam się w czoło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Głupia, głupia, głupia.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ew! –
Chelsea pisnęła. – To obrzydliwe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Podskoczyłam.
– Co? Coś nie tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co to kurwa
jest? – podniosła małe kwadratowe opakowanie. Było otwarte, puste.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-U-Uh, więc…
- jąkałam się, niepewna co mam wiedzieć. Tu nie było nic do powiedzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-James jest
takim cymbałem. – westchnęła, pocierając czoło. James był jej bratem. –
Pożyczył mój samochód w zeszłym tygodniu, i wrócił do domu naprawdę późno.
Oczywiście, nie wie, jak pozbyć się dowodów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Trzymała
opakowanie, między dwoma palcami, i wyrzuciła je przez okno. Westchnęła,
klaszcząc w dłonie. – Przykro mi, że musiałaś być tego świadkiem. Fuj, nie mogę
uwierzyć, że on to zrobił. W moim samochodzie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Też nie
mogę w to uwierzyć. – przełknęłam, swój ochrypły głos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dobrze,
pojedziemy do ciebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przejechaliśmy
do domu, przeważnie w milczeniu. Kiedy Chelsea, spytała się mnie, czy coś jest
nie tak, odpowiedziałam, że jestem zmęczona szkołą i nie czuje się zbyt dobrze.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Podjechałyśmy
pod mój dom, i pożegnałam się, obiecując, zadzwonić do niej rano. Naprawdę
bolał mnie brzuch,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Alyssa,
czekaj. – powiedziała Chelsea, przez okno. Naprawdę chcę iść na górę, i położyć
się do łóżka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dziękuję,
za to, że jesteś takim wspaniałym przyjacielem. Naprawdę doceniam wszystko, co
dla mnie robisz. – uśmiechnęła się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Uśmiechnęłam
się również, moje serce skręciło się. – Ty również, Chelsea. Porozmawiamy
jutro.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Podeszłam do
frontowych drzwi, nie odwracając się. Zamknęłam cicho drzwi i oparłam się o
nie, wzdychając.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Alyssa? –
zawołała, moja mama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Tak. –
weszłam do salonu. Telewizor był włączony, a Jim był przytomny. Moja mama
siedziała tak daleko od niego, na ile pozwalała jej kanapa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dobrze się
bawiłaś? – spytała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Yeah. – westchnęłam.
– Bardzo dobrze. Dobranoc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdy byłam w
pokoju, zatopiłam się w poduszkach, powstrzymując chęć krzyknięcia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Mam w sobie
trochę, z dobrego przyjaciela.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">*wychillować
– odpoczywać, wyluzować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~~*~~</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">"Dzień dobry, kocham cię. Już posmarowałem tobą chleb." :)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;">Przepraszam za wszelkie błędy, ale rozdział nie do końca sprawdzony, gdyż tłumaczyłam go na szybko.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;">I jak wam się podoba? :) </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><strike>Pewnie jesteście zawiedzeni, że nie ma seksu zboczuchy. Hahaha, spokojnie, ja też. </strike></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;">Zapraszam was do zakładki <a href="http://tlumaczenie-ewb.blogspot.com/p/informowani.html" target="_blank">"Informowani"</a> & <a href="http://tlumaczenie-ewb.blogspot.com/p/wasze-opowiadania.html" target="_blank">"Wasze opowiadania"</a>.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;">Jeśli macie jakieś pytania to zapraszam <a href="http://ask.fm/Paulla70" target="_blank">tutaj</a>.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><span style="color: red;"><b><u>A TERAZ NAJWAŻNIEJSZE.</u></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><span style="color: red;"><b><u><br /></u></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;">Dziękuję wam za około <b style="color: red;">1000 </b>wyświetleń oraz <b style="color: red;">13 </b>komentarzy pod ostatnim rozdziałem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;">JESTEŚCIE WSPANIALI ! <33 :)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;">Dzięki wiem, od 3 dni non stop się uśmiecham.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<strike style="line-height: 18px;">i trochę zaczyna boleć mnie twarz. Hahahah, nie, nic.</strike><span style="line-height: 18px;"> ;D</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;">Następny rozdział należy do Sandry, więc nie wiem kiedy się pojawi.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><span style="line-height: 18px;"><b><i><u>CZYTASZ = SKOMENTUJ</u></i></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
Much love, Paula. <33 </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<strike style="line-height: 18px;"><br /></strike></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
Polinka Queenhttp://www.blogger.com/profile/05601823700248590325noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-21848160370677576712013-12-09T05:46:00.001-08:002013-12-09T05:46:23.642-08:0001. "You're mine." <h2 style="text-align: center;">
*Alyssa*</h2>
<div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dobrze, to
było zabawne. – westchnął kasztanowo włosy chłopak, opierając się plecami o
jego łóżko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pociągnęłam
moje szorty w górę. – Yup.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Więc co
teraz? – zapytał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Wyjdę i
udamy, że to się nigdy nie zdarzyło. Tak samo, jak zawsze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Możesz zostać,
jeśli chcesz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie,
Justin. – spojrzałam na niego gniewnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Justin
Bieber. Największy dupek na świecie i człowiek, którego nienawidziłam od piątej
klasy, ponieważ pociągnął w dół moją spódniczkę na przerwie, obnażając mnie
przed całą naszą klasą. Następnie w dziewiątej klasie wkradł się do szatni
dziewcząt, gdy byłam pod prysznicem, aby ukraść moje ubrania, zmuszając mnie do
gonienia go w samym ręczniku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Prawdopodobnie
zastanawiasz się, dlaczego jestem w jego pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kilka
miesięcy temu, moja mama ponownie wyszła za mąż za drugiego największego dupka
na tym świecie. Nazywał się Jim, i był bezrobotny oraz bezużyteczny. Spędzał
więcej czasu pijąc, niż cokolwiek innego, i spowodował więcej problemów, niż
powinien. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To miejsce,
gdzie wkracza Justin.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Oboje
potrzebowaliśmy sposobu, aby złagodzić nasz stres. To jest jak przyjaciele z
korzyściami, ale bez części „przyjaciele”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-W każdym
razie, muszę wracać do domu. - wymamrotałam,
zarzucając moją koszulę przez głowę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Czy ojczym
dupek w domu? – Justin położył ręce za
głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Prawdopodobnie.
Spity w trzy dupy, jak zwykle. Mama jest
w pracy, zapobiegając zepsuciu naszego wspólnego życia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Oh, dobrze,
możesz już iść. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Wow, co za
prawdziwy dżentelmen. Do później, Justin. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dociągłam
się do mojego samochodu, nie byłam zaskoczona widząc, że miejsce mojej mamy
jest puste. Zawsze była w pracy, zostawiła mnie do radzenia sobie z problemami,
które ona stworzyła. Rzadko kiedykolwiek ją widuję, a kiedy to zrobię , ona
zachowuje się jakby wszystko było w porządku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Byk.
Cholera. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zamknęłam
cicho drzwi frontowe, próbując przemknąć niepostrzeżenie obok Jima, bez
powodzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Alyssa, to
ty? – zawołał głośno. Poszłam do salonu, który śmierdział piwem. Jim siedział
na kanapie, podpierając stopy o ulubiony stolik do kawy, mamy. Był otoczony
zmiażdżonymi puszkami po piwie, i był w procesie miażdżenia następnej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Yup. – gdernełam.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Daj mi
jeszcze jedno piwo, dobra? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Wstań i weź
to sobie. – warknęłam. – I gdy będziesz to robił, weź swoje dziwne stopy ze
stolika mojej mamy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Słyszałeś
mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Zobacz, to
jest problem z dzieciakami, takimi jak ty. Twoja matka wychowała się za łatwo.
Żaden mój dzieciak, nie zamierza zwracać się do mnie, w ten sposób. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Zatem,
dobra rzecz, że nie jestem twoim dzieckiem. – powiedziałam, stąpając do góry po
schodach. Rzuciłam moją torbę na łóżko i westchnęłam tępo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie jesteś
zdzirą. – Przypominałam sobie. – Sypiasz tylko z jednym gościem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jeden facet,
który sypia ze wszystkimi innymi dziewczynami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nasz układ
był prosty. W każdej chwili gdy siebie potrzebowaliśmy, byliśmy tam. Poza tym,
wszystko co robiliśmy było naszą sprawą. Łącznie z tym z kim się umawiamy,
umawialiśmy lub nie oraz z kim uprawialiśmy seks. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Byliśmy z
dwóch innych światów. Justin był typem dostającym każdą dziewczynę, której
zapragnął. Był gorący, bogaty i popularny. Umawiał się co tydzień z inną
dziewczyną. Ja z drugiej strony byłam siedemnastolatką, prawie osiemnastolatką
i wręcz nigdy nie miałam oficjalnego chłopaka. Żyłam w niewielkim domu w złej
części miasta i miałam tylko jedną przyjaciółkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Usiadłam
przy biurku i zaczęłam robić moje zadanie z algebry, gdy mój telefon zaczął
dzwonić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Halo? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Gdzie ty
byłaś? Dzwoniłam do ciebie z jakieś piętnaście razy. – zapiszczał głos mojej
najlepszej przyjaciółki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Przepraszam , Chelsey. Ojczym dokuczał mi, gdy wróciłam do domu. – skłamałam.
Nie było mowy, że powiem jej gdzie tak naprawdę byłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ohh,
zgadnij kto cię dzisiaj obczajał na biologii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Kto? – spytałam,
niezainteresowana. Nie było gościa wartego uwagi w tej piekielnej dziurze, do
której uczęszczałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Justin
Bieber. – wyobraziłam sobie ,jak wywraca swoimi oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zakaszlałam.
– Co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Słyszałaś
mnie. Schylałaś się, aby coś sięgnąć ,a
on był całkowicie zapatrzony na twój tyłek. To już trzeci raz w tygodniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ew. – powiedziałam
szczerze. Chelsea nienawidziła Justina, tak samo jak ja. To powód, dlaczego nie
wie o nas. I się nie dowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Powiedziałam
to samo! Myślę, że Cię lubi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Zaufaj mi,
nie. Słuchaj, muszę kończyć. Zadzwonię do ciebie później. – rozłączyłam się i
wybrałam inny numer. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Seks linia.
Jak mogę służyć? – zapytał głos. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Zamknij
się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Justin
zaśmiał się. – Cholera, dwa razy w ciągu dnia. Nie możesz się nacieszyć
Biebsem. Możesz Lopez? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie dzwonię
w tej sprawie. – warknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Więc czego
chcesz? Jestem poniekąd zajęty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Musisz
przestać sprawdzać mnie na biologii. – śmiech. – Justin, jestem poważna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-A skąd
pomysł, że cię sprawdzam?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Chelsea cię
widziała. Ona myśli ,że mnie lubisz. Teraz będzie analizować, każdy najmniejszy
ruch, który wykonasz. Justin, przysięgam na Boga, że jeśli dowie się o-.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Chelsea
Rayne. Prawdopodobnie jest jedyną dziewczyną, z którą nie spędziłem czasu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jeśli
kiedykolwiek to zrobisz, jestem pewna ,że nigdy nie będziesz miał dzieci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie dowie
się. Uwierz mi, są ładniejsze rzeczy do patrzenia od ciebie, w tej durnej
klasie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-To samo
tyczy się ciebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ale ja
nigdy nie powiedziałem, że ty mnie nie sprawdzałaś. Ale nie mogę cię za to
winić. Mam na myśli, spójrz na mnie-.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jesteś
dupkiem. – powiedziałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Kochasz mój
tyłek, lub przynajmniej to jest to, co mówisz gdy się piep-.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dowiedzenia
Justin. – odłożyłam telefon.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Obudziłam
się następnego dnia, słysząc jak moja mama krząta się wokół schodów. Po
założeniu sukienki do szkoły, weszłam po cichu do salonu. Moja mama właśnie
podnosiła śmieci z podłogi, spojrzałam na nią z niesmakiem. Podskoczyła ,gdy
mnie zobaczyła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Oh, Alyssa.
Przestraszyłaś mnie. Myślałam ,że to Jim. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Śpi. Jak
zwykle. – uniosłam na nią brwi. – Dopiero wróciłaś do domu? Jest siódma nad
ranem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jej włosy
były poczochrane, a makijaż rozmazany. – Oh, tak. Musiałam zostać do późna w
pracy. Jestem tylko na chwilę, bo muszę wracać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Oh. –
pokiwałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie musisz
iść do szkoły? Chcę wyjść i być gotowa zanim… - Ucięła ,wyłączając się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zanim Jim wstanie. – </span></i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Skoro tam bardzo nie lubisz na niego
patrzeć, dlaczego wciąż jesteście małżeństwem? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Alyssa, to
nie jest twoja sprawa. Tylko idź do szkoły. – warknęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dobrze. Do
zobaczenia ,o ile kiedykolwiek cię zobaczę. – Westchnęłam zgarniając swoją
torbę i kluczyki do samochodu, trzaskając za sobą drzwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wjechałam na
duży parking szkolny, i wyminęłam Justina z jego przyjaciółmi, gdyż był na
mojej drodze do spotkania z Chelsea. Kątem oka spostrzegłam mały uśmieszek na
twarzy Justina. Telefon w mojej kieszeni zawibrował. Żadna niespodzianka,
wiadomość od Justina.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Lunch. Mój samochód. <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wywróciłam
oczami i odpisując ,że będę . Justin uśmiechał się patrząc na ekran swojego
telefonu i schował go do kieszeni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Poszłyśmy na
biologię i zajęłam swoje miejsce z tyłu. Normalnie, miejsce obok mnie było
puste, lecz nie dzisiaj.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Kim jest to
ciacho? – szepnęła Chelsea. Facet spojrzał w górę, jak gdyby usłyszał Chelsea,
a ona pisnęła. Uśmiechnął się do nas, gdy zobaczył ,że na niego patrzymy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> -Wysoki, zielone oczy, przyjazny uśmiech. Twój
ideał faceta. – szeroko się uśmiechnęła, popychając mnie w stronę mojego
miejsca. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zajęłam moje
miejsce obok niego i wyciągnęłam książki. Kątem oka zerknęłam na niego i
uśmiechnęłam, kiedy nawiązaliśmy kontakt wzrokowy. Spojrzałam w dół na jego
ławkę, i zobaczyłam mapę szkoły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-To jest do
góry nogami. – zaśmiałam się obracając mapę. – Teraz powinno ci się łatwiej
czytać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Więc
dlatego byłem po drugiej stronie budynku, szukając klasy 304.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zaśmiałam
się ponownie. – To ładna, duża szkoła. Jestem Alyssa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Lance. –
wyszczerzył zęby w uśmiechu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Dobrze,
Lance. Więc jeśli będziesz potrzebował pomocy z poruszaniem się, znajdź mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Wielkie
dzięki. – pokiwałam głową, uśmiechając się. Zwróciłam się w kierunku przodu sali.
Justin, który miał ciało zwrócone w moją stronę, szybko się obrócił. Zanim to
zrobił, zdawało mi się ,że widziałam gniew na jego twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dzień minął
szybko i była już piąta lekcja. Przypuszczam ,że spotkam się z Justinem na
szóstej. Justin był na piątej lekcji w mojej klasie algebraicznej i rozglądał
się niespokojnie, tak samo jak ja. Kręcił nogą
spoglądając to na zegar, to na mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Alyssa, masz? – nauczyciel warknął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Huh? –
spojrzałam w górę. Kroczył po klasie zbierając zadanie domowe, którego nawet
nie ukończyłam poprzedniej nocy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Westchnął. –
Musisz zacząć okazywać zainteresowanie, jeśli chcesz przejść. Lub w przeciwnym
razie spędzisz lato ze mną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ona jest
takim niecodziennym widokiem. – Zoey Wilson szepnęła. Była stereotypową
popularną dziewczyną; blondynka i jędzowata. Byłą również jedną z licznych
zdobyczy Justina.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Masz rację.
Nic dziwnego, że nigdy nie miała chłopaka. – jej przyjaciółka zachichotała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nikt nie
będzie chciał jej dotknąć nawet kijem o długości dziesięciu stóp*- Zoey
zachichotała. – Prawda, Justin? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Justin
spojrzał na nie i zaśmiał się. – Nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Uśmiechnęłam
się ironicznie, patrząc na podłogę. Nie chciał mnie dotknąć dziesięciometrowym
kijem*? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W porządku.
Nie będzie musiał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Szóstą
lekcję spędziłam w tylnej części biblioteki wiedząc, że Justin nie będzie mnie
tu szukał. Byłam w połowie mojego zadania domowego, gdy ktoś odsunął krzesło
naprzeciwko mnie. Spojrzałam w górę i ujrzałam Lanca. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Mogę tu
usiąść? Kawiarnia jest strasznym miejscem. – powiedział, siadając.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Stąd powód
,dlaczego tam nie jem. – zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Więc jaki
układ jest pomiędzy tobą ,a Justinem dzieciaku? Słyszałem plotki o nim i nie
brzmiał zbyt miło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co masz na
myśli? Jaki układ? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie mógł
przestać patrzeć na ciebie na biologii. Był trochę dziwny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nic. Miałam
na myśli, ah, to skomplikowane. – westchnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Skomplikowane.
– pokiwał głową. – Nie przejmuj się tym, to nie moje sprawa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przesiedzieliśmy
kilka minut w ciszy. Gdy zadzwonił dzwonek, wstaliśmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Zobaczę
cię jutro? – zapytałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Zobaczysz.
– mrugnął, wychodząc z biblioteki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Westchnęłam
z ulgą, kiedy zadzwonił ostatni dzwonek. Poszłam do szafki i oparłam się o nią.
Tylko sześć tygodni do rozdania świadectw. Wtedy skończę z dramatycznym licem,
i zacznę collage daleko stąd. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Stałam
opierając się o chłodną szafkę przez kilka chwil, gdy poczułam ręce owijające
się wokół mojej tali i podskoczyłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Wystawiłaś
mnie dzisiaj. – Justin wymamrotał w mój kark. Rozejrzałam się, lecz korytarz
był pusty. Strzepnęłam z siebie jego ręce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Najwyraźniej,
nie chciałeś dotknąć mnie dziesięciometrowym kijem. Dałam ci tylko to co
chciałeś. – warknęłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Daj spokój,
Alyssa. Powiedziałem to tylko, żeby Zoey zostawiła mnie w spokoju. Nie chciałem
dać jej błędnych poglądów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jeśli dla
ciebie ważne jest jej zdanie, pierdol się z nią. Skończyłam z tobą Justin. –
obróciłam się w drugim kierunku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Naprawdę
myślisz, że dasz radę przetrwać beze mnie? Jestem twoim zdrowym rozsądkiem.
Twoje słowa, nie moje. – zatrzymałam się wiedząc, że ma racją. Ale nie
zamierzałam mu o tym powiedzieć. Obróciłam się, a na jego twarzy widniał
ogromny uśmiech. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nigdy
więcej nie prześpię się z tobą. – powiedziałam zacięcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Ile razy
już to mówiłaś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jestem
poważna, Justin. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Więc
najpierw wystawiasz mnie, a później spędzasz czas z tym nowym? – zrobił krok w moją
stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Jak się o
tym dowiedziałeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Mam swoje
źródła. Nie lubię go.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-On nic ci
nie zrobił. – wytknęłam mu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie lubię
kiedy ludzie zabierają coś, co należy do mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie jestem
żadną pierdoloną zabawką, Justin. Nie należę do nikogo. – warknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zaśmiał się.
– Okey. Cóż, muszę iść. Zadzwoń do mnie ,gdy będziesz gotowa mnie nie wystawić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co nigdy
nie nastąpi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Zaśmiał się ponownie. – Możesz przyjść do mnie
po szóstej. Oh, i Alyssa, myślę, że powinienem przedstawić ci sprawę jasno…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Co? – powiedziałam
przez zaciśnięte żeby. On naprawdę mnie wkurza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pochylił się
nade mną i wyszeptał mi do ucha. – Jesteś moja. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Mrugnął i
odszedł, zostawiając mnie oszołomioną. Co się właśnie do cholery stało?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">On jest małą suką, to się właśnie
stało. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nienawidzę
Justina Drewa Biebera. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">*kijem o
długości dziesięciu stóp – jedna stopa ,to dawna jednostka pomiarowa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">*dziesięciometrowym
kijem – gdy przeliczyłam dziesięć stóp na polskie metry, wyszło mi około 301m,
dlatego zmieniłam to aby miało to jakiś sens. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;">~~*~~</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;">Hay, hey, hello :)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;">Tu Paula, druga tłumaczka. :)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;">I co sądzicie o rozdziale? Zainteresowała was ta historia?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;">Bo mnie bardzo. ;) </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;">A teraz :</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #cc0000;"><span style="line-height: 18px;"><b><u>OGŁOSZENIA PARAFIALNE :</u></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><b>1. Wpisujcie swoje tt i ask'i do zakładki <a href="http://tlumaczenie-ewb.blogspot.com/p/informowani.html" target="_blank">"Informowani"</a></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><b>2. Możecie również zareklamować swoje blogi/tłumaczenia w zakładce <a href="http://tlumaczenie-ewb.blogspot.com/p/wasze-opowiadania.html" target="_blank">"Wasze opowiadania" </a></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><b>3. Jeśli macie jakieś pytanie dotyczące opowiadania ----> <a href="http://ask.fm/Paulla70" target="_blank">ZAPRASZAM! :)</a></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;">To wszystko. Do następnego! ;) </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><span style="color: red;"><b><i><u>CZYTASZ=SKOMENTUJ</u></i></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><span style="color: red;"><b><i><u><br /></u></i></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><b>Tak na początek i zachętę dla nas do dalszego tłumaczenia ;D </b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="color: #cc0000;"><span style="line-height: 18px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i style="color: white; font-family: 'Crimson Text'; font-size: 14px; line-height: 19px; text-align: center;">`</i></div>
</div>
Polinka Queenhttp://www.blogger.com/profile/05601823700248590325noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-6819011370187060509.post-59574758566723085192013-10-22T14:17:00.000-07:002013-12-08T05:00:17.451-08:0000. "Friends".<div style="text-align: center;">
<span style="color: #46332d; font-family: Syncopate; font-size: 16px; line-height: 22px; text-align: start;"><br /></span>
<span style="color: #46332d; font-family: Syncopate; font-size: 16px; line-height: 22px; text-align: start;"><br /></span>
<span style="color: #46332d; font-family: Syncopate; font-size: 16px; line-height: 22px; text-align: start;">
Przyjaciele od seksu- (r) dwie osoby zaangażowane w związek fizyczny, w którym nie ma żadnych uczuć.</span><br />
<span style="color: #46332d; font-family: Syncopate; font-size: 16px; line-height: 22px; text-align: start;"><br /></span>
<span style="color: #46332d; font-family: Syncopate; font-size: 16px; line-height: 22px; text-align: start;"><br /></span>
<span style="color: #46332d; font-family: Syncopate; font-size: 16px; line-height: 22px; text-align: start;"><br /></span>
<span style="color: #46332d; font-family: Syncopate; font-size: 16px; line-height: 22px; text-align: start;"> Myślę, że można nazywać nas przyjaciółmi od seksu.
Bez części "przyjaciele".</span><br />
<span style="color: #46332d; font-family: Syncopate; font-size: 16px; line-height: 22px; text-align: start;"><br /></span>
<span style="color: #46332d; font-family: Syncopate; font-size: 16px; line-height: 22px; text-align: start;"><br /></span><span style="color: #46332d; font-family: Syncopate; font-size: 16px; line-height: 22px; text-align: start;"><br /></span></div>
vain damehttp://www.blogger.com/profile/03865426569117583385noreply@blogger.com3